Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anieszka z wodu

sisotra męża to pijawa

Polecane posty

Gość anieszka z wodu

siostra męża po raz kolejny nie oddała mi kasy,mam dość jej wizyt,ciągle przychodzi,płacze,próbuje wzbudzić litość,nawet dzwoni do mnie na mój koszt.Jest natrętna,nie rozumie słowa : "nie",robi z siebie ofiarę pokrzywdzoną przez los,a prawda jest taka że sama nabrała pożyczek,nie spłacała ich,teraz " goni " ją i jej męża dwóch komorników. Ona ma miesięcznie dwa razy taki dochód,jak ja i wciąż przychodzi do mnie po pieniądze. Jedyne co mi przychodzi w tej chwili do głowy,to żeby nie otwierać jej drzwi,dosłownie boję się jej nachodzenia,mam już dość tłumaczenia jej że sama nie mam i że mam większe wydatki od niej,bo ona mieszka za darmo u rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świetny plannn
a nie umiesz powiedzieć-nie pożyczę ci bo nie mam? bo mi nie oddalaś jeszcze poprzednich pieniędzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hujaliju
właśnie szkopuł w tym,że do niej nic nie dociera,nawet to że ja mam swoje wydatki i też ledwo wiążę koniec z końcem,ona dobrze o tym wie.Ona jest wyjątkowo namolna i widzi tylko koniec własnego nosa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hujaliju
ja mam dość jej odwiedzin,bo przychodzi wyłącznie po kasę i gada tylko o sobie i swoich problemach,nawet nie zapyta co u mnie słychać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świetny plannn
no to witaj ją z radosnym okrzykiem-jak dobrze że przyszłaś, pewnie masz juz dla mnie te pieniądze bo nie mam na rachunki i za 3 dni mi prąd odetną przestanie przyłazić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty, pójdź do niej i powiedz, że mas z problem i czy nie mogłaby Ci pozyczyć tysiąc złotych jesu, biorę się do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hujaliju
dostaję dreszczy na jej widok,żałuję że mieszka tak blisko...notabene,ma przyjaciółkę w tym samym bloku,w którym ja mieszkam,u niej siedzi codziennie,kawki piją,piwkują sobie,a do mnie przychodzi wyłącznie po pieniądze. Moja matka miała taką znajomą,wciąż przychodziła,kasę pożyczała,płakała,jedzenie brała,ubrania,wszystko...jak sie okazało miała spore dochody...w końcu pożyczyła sporą kwotę i udawała że nie widzi mojej matki na ulicy...potem się okazało że ma problemy natury psychicznej zastanawiam się czy siostra mojego męża jest normalna,z tego co wiem,już parę osób ją spławiło definitywnie.A ona chwali się tym,że jej znajomi pożyczają,że jest taka " zaradna " i potrafi załatwić kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie da rady, musisz się nauczyc magicznego słowa "nie" pytanie do Ciebie, dlaczego mówisz tak - czujesz sie za nia odpowiedzialna? bardziej boisz sie odmówić, niż stracić kasę? jej nie zmienisz, możesz zmienić tylko siebie :D w sumie ona jest zadowolona z tej całej sytuacji, to Ty masz problem, a nie ona kiedys pomieszkiwała u mnie taka bidulka, zaupełnie obca dziewczyna, ale w tarapatach, ile sie musiałam namęczyć, żeby zrozumieć, że nie jestem odpowiedzialna za jej życie uprawiam jogę i tak sobie myślałam: jak następnym razem jej już nie wpuszczę, to w następnym wcieleniu będę żebrakiem i nikt mi na suchą bułkę nie da, bo wyrządzone zło zawsze do człowieka wraca :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hujaliju
asiula,ja mam dość jej zrzędzenia,jej histerii,flaki mi się wywracają jak jej słucham.Ja też mam swoje problemy i wydatki,ale nie chodzę po ludziach i nie płaczę,nikt mi nie pomaga i ja tego nie wymagam od nikogo.Zawsze jej wizyty podnoszą mi ciśnienie ,mam jej wypunktować jakie ja mam wydatki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tłumacz się jej - jak punktujesz wydatki, to tak, jakbyś ja pytała o zgodę, czy możesz jej nie pozyczyć nie jest to łatwe, ale trzeba powiedzić: nie pozyczę Ci, dopóki mi nie oddasz kasy. i powtarzać to jak zdarta płyta, na kazdy bodziec jak sie jej zaczynasz tłumaczyć, to jest to dla nie przyzwolenie na targowanie się pewnie, że bedzie marudzić, jak pies, który wyczuje, że jak ładnie pożebrze, a w razie czego popiszczy, na pewno da niezły szoł - w koncu tak zarabia na życie, chyba nie liczysz na to, ze ona któregoś dnia wstanie z łóżka i powie :mmm, nie będę już brać kasy od siostry mojego męża, właściwie to jestem pijawką i nie powinnam tak robić, bo to chyba tą biedną kobietę bardzo stresuje może wyobraź to sobie, że ona robi sceny, a Ty swoje: to jest chyba główny problem, że Ty się boisz odmówić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hujaliju
asiula,już kilka razy jej odmówiłam,ale jak zaczęła płakać że nie ma na lekarstwo dla dziecka,to zabrakło mi konsekwencji za którymś razem.Do mojego męża już nie dzwoni,bo stanowczo odmówił,chociaż walnęła focha i teraz przychodzi jak go nie ma w domu.Wiesz,ale ona odda tę kwotę,tylko z jakimś 2 tygodniowym poślizgiem. Jak ona tak płacze i stęka,ja nic nie mówię,zero reakcji,jej to nie zniechęca,nawija chociaż ktoś nawet nie słucha.To jest obrzydliwe. Taki sposób na życie,chyba masz rację...to jak praca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie byłąm ciekawa, co Twój maż na to, ale przynajmniej dobrze, że nie wymaga od Ciebie, żebyś jej dawała, to by było chyba sie troszczysz o jej dziecko bardziej niż ona pewnie, że Cię nie poprosi o kasę na szampon, tylko na lekarstwo dla dziecka ja też kiedys wydawałam więcej niż miałam, bo mi Mama pomagała: ja kupowałam po wypłacie jakis ciuch, a potem potrzebowałam na jedzenie. i tak co miesiąc ale nigdy nie prosiłam na ciuchy, zawsze na jedzenia albo lekarstwa zwłaszcza, ze stypendium doktoranckie nie jest oszałamiające ale zrozumiałam, że w ten sposób muszę się pogodzić z to, że wtrąca sie w wiele moich spraw i sama przestałam - choć nie było łatwo, ale dorosłość rzecz bezcenna zreszta, z czasem okazało się, ze to łatwiejsze niż myslałam inna sprawa, ze przy etacie jest pensja i płacą za nadgodziny czasem mama coś mi tam daje, ale ja pilnuję się, zeby też jej dawać prezenty, zeby było równo dodam, ze 6 lat z nią już ni mieszkam, tylko z facetem:D zawsze prosiłam na JEDZENIE I LEKARSTWA, na ciuchy miałam ze swoich ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hujaliju
no właśnie,a jak wiadomo,przecież ja tego nie będę sprawdzać,na co ona wydała tę kasę.Raz mnie okłamała na 100% że potrzebuje na przewijak dla dziecka,byłam u niej,przewijaka do dziś nie ma.Znamy te numery.A wiesz,ja bym wolała żeby mi szczerze powiedziała że np.chce sobie kupić nowe buty.Nie ma sprawy,tym bardziej jakby na czas oddała Mój mąż też już ma dosyć jej biadolenia,tym bardziej że wie jakie ona ma dochody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbarellaa
jak ją tylko zobaczysz w drzwiach zaczynaj tak: - z nieba mi spadasz... pożycz 5 stów do pierwszego, bo mamy nóż na gardle... i tu jakaś zgrabna bajeczka, za kazdym razem inna :D Bedziesz ją miała z głowy po dwóch takich wizytach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarstewko
"nie ma na lekarstwo dla dziecka" trzeba było też sie rozpłakać, ze ją rozumiesz bo sama nie wykupiłas swoich leków - myslałaś, ze odda ci pieniadze i rozdysponowałas reszte kwoty i na leki juz nie starczyło. Zacznij ściemniac tak jak ona.I konsekwentnie odmawiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×