Moja babka mnie szantazuje...

mam 19 lat, no w sumie za pare mies będe miała 20. mam teraz chłopaka z którym jestem 2 lata. mieszkam z rodzicami i babcią, babcia jest dobrą osobą ale strasznie lubi się wtrącac we wszystkie sprawy, wymusza na wszystkich swoją racje.a teraz doszło do tego ze szantazuje mnie. zaczęło się od tego ze kiedys, prawie 3 lata temu miałam pewnego chłopaka, moja rodzina nie znała go jeszcze bo mylismy ze sobą około 2 miesiące. którejs nocy on po imprezie odprowadził mie do domu, nie było rodzicow wieć poszlismy do mnie do pokoju.zaczeliśmy się całować na łózku, w sumie do niczego więcej nie doszło,ale poza w jakiej lezelismy byłą dosc wymowna (miałam załozoną noge na jego biodro), zaznaczam ze bylismy w ubraniach...I w tym momencie bez pukania do pokoju wpadła moja babka, wydarła się na nas. chłopak pozegnał sie i wyszedł a ona zaczeła mnie wyzywać. z tym chłopakiem pozniej rozstalismy się ale z innego powodu. Babcia do tej pory nie powiedziała o tym zdarzeniu rodzicom,ale doszło do tego ze szntazuje mnie np gdy nie chce jej przyznać racji albo przy zwyklej wymianie zdan. straszy mnie ze powei o tym rodzicom i mojemu obecnemu chłopakowi, wyzywa mnie od młodych szmat. nie chce się z nią kłócic bo wiem ze namiesza w rodzinie i rozwali moj związek. ona chyba mysli ze my wtedy uprawialismy sex. ok miałam 17 lat, to mało ale nie rozumiem czemu ana ciągle wtrąca się w moje sprawy. nie chce już z nią poruszac tego tematu i się tłumaczyc bo ona wtedy z głupim usmiechem to komentuje tak zeby rodzice słyszeli. poradzcie co ja mam robic. aktualnie nie odzywam się z nią bo znowu wymuszała na mie swoje zdanie. boje się ze ona naprawde zrobi wielką afere z niczego

:o otruj starą

to nie jest smieszne naprawde. i zeby nie było moja babcia nie jest jakąs staruszką ktora ie wie co mówi. ma 60 lat i jest to normalna kobieta, ale tak wredna ze az nie moge w to uwierzyc.

sytuacji, w sumie to nic nie robilas z tamtym chlopakiem, i bylas wtedy w stanie wolnym wiec robic moglas co chcialas, jak mu powiesz o tym to sie nie bedziesz spinac grozbami babci