Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 918273645

seks bez zobowiązań a zakochanie

Polecane posty

Gość 918273645

potrzebuję Waszej rady. nie wiem, co robić, co myśleć... jakiś czas temu zakończyłam związek, który trwał ponad rok. pewnie w to nie uwierzycie, ale przez cały ten czas ani razu nie uprawiałam seksu. chciałam, ale partner nie był zainteresowany seksem ze mną. robiłam różne podchody, próbowałam go przekonać, ale bez skutku. w końcu, zupełnie zakompleksiona i zrezygnowana, odeszłam. w tym samym czasie między mną a kolegą z pracy nawiązał się dosyć zabawny flirt. on zawsze mi się podobał, ale 1.jest dużo starszy, 2.jest zajęty (nie żonaty, ale zajęty). mimo to wkręciłam się w to wszystko, on też... w czym tkwi mój problem? w tym, że jestem w nim zakochana a jemu, mam pewność, chodzi jedynie o seks. z jednej strony wiem, że powinnam od tego uciekać, przecież po wszystkim będę bardzo cierpiała... z drugiej jestem tak wygłodniała, tak strasznie pragnę seksu z nim, że nawet nie umiem tego opisać! a może wcale nie jestem zakochana? może mylę to silne, zwierzęce wręcz pożądanie między nami z zakochaniem? może jeśli się z nim prześpię i zaspokoję wreszcie moje tak długo blokowane potrzeby, wszystko ucichnie? może ja tylko chcę się dowartościować po związku, który wrył mi do głowy przekonanie, że jestem zupełnie aseksualna? co mam zrobić? proszę, pomóżcie mi jakoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 918273645
podbijam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie będzie dobrym wyjściem moja droga. Rozumiem twoje potrzeby seksualne, ale seks bez zobowiazań nie podniesie twojej samooceny, wrecz może ja zbeszcześcić. Pokonaj swoje żądze i szukaj swojej 2 połówki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę jeszcze zapytać jakie wymówki od seksu stosował twój były partner?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zal mi ciebie
naparwde jestes beznadziejna. zaprzeczasz wszystkim cechom ktore u kobiet szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z Was dwojga ty zachowaj trochę rozsądku i daj sobie spokój. Kolega jest zajęty a tłumaczenie "to tylko seks" jest dziecinne i naiwne. Skoro masz tak wielką chcicę to czy mało facetów po świecie hasa? Chcesz się "wyładować" możesz z kimkolwiek, ale zamiast tego wybierasz kogoś kto jest twoim (jak sama piszesz) kolegą. Przekreśl koleżeństwo, rozwal jego związek czyniąc go już na starcie zdrajcą, zrób to w imię swoich potrzeb, które wg ciebie wszystko usprawiedliwią. I jeszcze mieszasz do tego zakochanie, kolejna wymówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 918273645
s2, możesz: mówił, że nie jest gotowy, że się boi zbliżeń... ale on nawet nie próbował, nie było widać po nim ŻADNEGO pożądania. w pewnym momencie zaczęłam obwiniać o to siebie, że pewnie jestem brzydka, gruba i dlatego nie chce się ze mną kochać. a ja uwielbiam seks! mój łóżkowy temperament, który przez ponad rok blokowałam teraz sprawia, że na widok tego kolegi cała się gotuję i mogłabym kochać się z nim tu i teraz. niewielu facetów tak na mnie działa. on mówi mi, że jestem ślepa i głucha, skoro mogę czuć do niego jakiekolwiek pożądanie. mówi też, że ma ze mną dylemat, bo bardzo mnie pożąda, ale gryzie go sumienie, nie chce mnie skrzywdzić itp. mam mętlik w głowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieszczęśliwie się złożyło, że jedna po drugiej nałożyły się dwie sprawy... 1 - długo tłumione potrzeby Twoje seksualne, w połączeniu z dużym (a przynajmniej średnim temperamentem) a jednocześnie facet obok, który nie pożada powodując zaniżenie poczucia własnej wartości. 2 - nagromadzone frustracje i niespełnienie znalazły ukierunkowanie na faceta, który działa na Ciebie bardziej nż inni, a w dodatku wyraża Tobą zainteresowanie. I na zupełne nieszczeście nie jest taki łatwy do zdobycia.... Sam jest w związku, więc seks z nim od razu by utwierdził Cię w przekonaniu, że z Tobą jest wszystko w porządku, a nawet.. że jesteś lepsza od innej, od jego kobiety, skoro Ci uległ. Czyli ze skrajności w skrajność. To tak, jakby po długim pobycie na pustyni człowieka umieszczono w hurtowni napojów. Jak tu się nie napić? Dlatego jest tak cięzko. Co zrobić? Przede wszystkim zdawać sobie sprawę z tego, że Ty masz potrzeby, a on jest /miałby byc jedynie środkiem do ich spełnienia. Takim przedmiotem. Jednak konsekwencje... Czy warto dla orgazmu mieszać w życiu sobie i komuś? Dla skurczu macicy? Może chwilowo będzie czuć ulgę, ale potem wyrzuty sumienia, bo tak naprawdę on tego nie chce. Jeśli bedziesz konsekwentna, to dopniesz swego, preześisz się z nim. Ale bądź pewna, że dla niego będziesz takim sameym przedmiotem, jak on dla Ciebie. Czy o to chodzi? Druga rzecz - pocieszająca:) Jeśli emanujesz seksem, jesteś jedną wielką anteną wysyłająca w świat sygnał: jestem gotowa, to na odbiór nastawiony jest nie tylko on... odbierają to również inni faceci. Stad wniosek, że łatwiej w tym cvzasie nawiązać ciekawe znajomości, a być może znaleźć tego, z którym pójdziesz nie tylko do łóżka ale będzie z tego coą więcej. Potrzeby, ich spełnienie - tak. Czy jednak za cenę sprowadzenia siebie i kogoś do roli zwierzątka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 918273645
Szukanie dziur w całym, dziękuję. dziękuję, że spróbowałaś mnie zrozumieć. napisałaś wiele mądrych rzeczy... rozumiem też tych, którzy mają mnie za kogoś beznadziejnego. mi samej też jest źle z tym, co czuję. jest mi źle z myślą, że pakuję się między dwoje ludzi związanych ze sobą od wielu lat. kilka razy próbowałam się z tego wycofać, zupełnie świadomie unikałam kontaktu... ale wtedy on atakował. godziny przegadane na GG, setki smsów, przegadane nad piwem i herbatą wieczory po pracy... niby tylko seks, ale on mówi mi o zauroczeniu. dodatkowo martwi mnie to, że narzeka na swój związek, na częste kłótnie, na to, że nie mogą się dogadać, zrozumieć. bo gdyby było mu naprawdę źle, czy trwałby przy niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hushushush
odbij sobie, dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×