Czy wierzycie w miłość?

Od dziecka jesteśmy karmieni tysiącem bajek, w których owe uczucie przedstawiane jest jako te czyste, niewinne mogące pokonać wszyststko i wszystkich przy okazji. Potem naszą edukacje dopełniają wszelakie filmy, romanse, komedie romantyczne czy jakiekolwiek inne gdzie występuje wątek miłosny. Zawsze bohaterowie łamiąc wszelkie prawa (państwa, konsytucyjne, prawa fizyki czy jakie tam tylko istnieją) starają się być razem...tak czy owak, każdy kojarzy o co mi chodzi. Potem jednak dorastamy i coś nam nie pasuje., Fajerwerków brak...jak już się zastanawiasz czy kogoś kochasz to jednak nie tak mocno... Nasuwa więc mi się pytanie. Czy ktoś z Was wierzy w miłość? Taką legendarną znaną z tomików poezji? Czy to zwykłe banialuki, reakcja chemiczna, która mija a zostaje tylko przyzwyczajenie? Podzielcie się swoimi doświadczeniami i zdaniem w tej kwestii.

to mowie to szczerze, jak narazie z mezem jestesmy 6 lat razem i patrzac mu w twarz ucziciwie mowie kocham bo czuje ze go kocham, tak smao czulam sie na poczatku naszego zwiazku.

Pewnie że wierzę , oczywiście namiętność po pewnym czasie przemija ale przywiązanie zostaje. Są ludzie szczęśliwi nawet w 10 letnim czy 15 letnim związku .Trzeba dobrze szukać.

wierze ze jest ale myśle ze jej nie ma

-kwestia temperamentu- milosc to juz insza inszosc,kto doswiadczyl wie co mam na mysli