zrozumieć facetów

nie rozumiem własnego meża. znamy sie 7 lat, jesteśmy po ślubie 4. Przez te 4 zajmowałam sie domem i dzieckiem i ciagle było źle. Bo nic nie robię, bo jestem nierób, nieważne, ze w domu posprzątane, ze zawsze jak przychodził z pracy mial cieplutki obiad, śniadanko, kawusia do łóżka. Podjęłam praę zawodową to też źle, bo nadal nic nie robię. Dodam, ze teraz niedosc że chodzę do pracy, to robię wszystko to co do tej pory robiłam w domu. Już nie mam siły. co mam zrobić żeby w końcu było że cos robię?

Rób to co dotychczas tylko przesadnie słódź mu jaki to on męski, boski, zaradny i jak daleko Tobie do tego by byc w połowie taka jak on ;)

setny taki topik. Już prawie nie mogę czytać, bo ja mam mega pecha - robię w domu więcej, zarabiam więcej a żona ma swoje problemy..

weź go za ucho i zagoń do robienia obiadu i sprzatania. I powiedz mu, ze jest leniwym pasozytem. Jak chce jeść, to niech sobie zrobi.

hm..niektorzy faceci maja za dobrze i sie im w dupach przewraca :o