Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mmmmnnnnmmmnmnmnmnmn

Prosze o powazne wypowiedzi - wrozka?

Polecane posty

Gość mmmmnnnnmmmnmnmnmnmn

Mieszkamy w Niemczech. Moja mama zadzwonila do wruzki z jakiegos ogloszenia radiowego. Tamta chciala date urodzenia i takie tam. Powiedziala ze rodzina jest rozlaczona i ze widzi 3 szostki i ze w rodzinie jest diabel. I ze mama ma problemy. Ja mowie matce, ze kazdy ma problemy i wiele rodzin na emigracji jest rozlaczonych. Nie chce dac sie zwariowac. A fakty sa takie ze w naszej rodzinie faktycznie zle sie dzieje od zawsze. Mieszkamy wszyscy tutaj ale kazdy osobno i nie mozemy sie od zawsze dogadac. Ani ja z matka ani z ojcem ani z bratem ani brat z ojcem ani ze mna, ciut lepiej ma z matka. Ojciec nie rozmawia z synem troche z matka i chyba ze mna najwiecej chociaz tez ostatnio sie poklocilismy powaznie. Ojciec kiedy mi mowil ze w rodzinie jest szatan to go wysmiewalam. Pozatym nawet jesli on jest, pomyslalam wtedy, to dzieki komu tak naprawde? Wyrzadzil duzo krzywdy rodzinie i nawet ciesze sie, ze mnie nie wychowywal. A teraz ta wrozka mowi o jakichs trzech szostkach. Jakos tak nie czuje sie za dobrym czlowiekiem, potrafie komus dowalic zwlaszcza facetom. Moze dlatego ze przez takiego jednego bardzo cierpie. W ogole nie mam tolerancji dla ludzi, glupota mnie drazni. Stosunki takie rodzinne wyniknely z tego, ze lata temu ojciec wyjechal za granice, od zawsze pamietam nie mogl dogadac sie z matka. Ona na niego do nas tez rozne rzeczy wygadywala, bylam zle do niego nstawiona, chociaz nie wrogo. Ogolnie to widze ze jest zlym czlowiekiem, chociaz z moja matka tez ciezko wytrzymac. Matka chciala uczynic z mojego straszego brata moim ojcem, tez bardzo wczul sie w role i zle mnie traktowal, stad zadry miedzy nami ktora sa do tej pory. A jestesmy doroslymi ludzmi (ja 28, on 33 lata). Nie potrafie mu wybaczyc, pozatym on wcale on to nie zabiega. Matka wyrzadzila mi nie tyle zla, bo chciala dobrze zapewne, ale totalnie pogubila mnie w tym zyciu poprzed zarzucanie jakichs wyborow lub ubezwlasnawalnianie psychiczne. Nie mam pracy, nic mi sie nie uklada, jestem zyciwow bezradna. Nie chodze do kosciola chociaz mowie pacierz co wieczor. Dzis zmowilam rozaniec. Przeraza mnie to wszystko, moze faktycznie cos w tym jestem. Nie jestem zadna nawiedzona osoba, ale po prostu czuje sie strasznie zle... Czy faktycznie jakis szatan jest we mnie, w rodzinie? Boje sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmnnnnmmmnmnmnmnmn
upupppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmmmmmmmmmnnnnnnnnmmmmm
Nikt mi nie pomoze? nie doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjj
nie w szatanie problem tylko w was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×