Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mufassa female

Temat- śmierć. Życzliwych proszę o wskazówki. Swiat mi się wali.

Polecane posty

Gość mufassa female

Pisząc to, łzy lecą mi jak grochy;/ Mój dziadek od miesiąca leży w szpitalu- martwica wątroby. Niestety lekarze zapowiedzieli, że nie ma szans:( Nie wyjdzie już ze szpitala... Z dnia na dzień jest coraz słabszy. Wątroba wydziela za dużo jakichś enzymów odpowiedzialnych za świadomość człowieka, dlatego dziadek często jest w swoim świecie. Ogólnie wątroba mu nie pracuje. A jeszcze krócej- rak wątroby. Bardzo szybko go zwinęło. We wrześniu jeszcze normalnie w domu funkcjonował. Jedyne co mnie pociesza to to, że dziadek po prostu sobie zaśnie, nic go nie boli. Do szpitala trafił w stanie zapaści. Już wtedy lekarze mówili, że to koniec. Po 2 tygodniach mieli go wypisać, bo czuł się dobrze. Jak na jego chorobę znakomicie. Człowiek miał nadzieję, że dziadziuś jeszcze wróci do domku i spędzi święta Bożego Narodzenia :((((((( Jezu...teraz wiem, że to będą najgorsze święta w życiu. Najgorsze jest to, że nie mogę patrzeć na jego słabość, na tą skórę i kości. Ale kiedy tylko resztką sił odda mu uśmiech i ucałuje, to cały mój mały świat się raduje. Mam 18 lat. Pomyślicie-dzieciak. Ale przez ten miesiąc niezwykle wydoroślałam. Zajmuję się dziadkiem jak pielęgniarka. Karmię, przebieram, smaruję kremem. Opiekuję się najlepiej jak umiem. Nad jego łóżkiem wisi obrazeczek Jana Pawła II. A dziś kupiłam małego, szklanego aniołka. Nie wiem jak się z tym pogodzę. Dziadka często wszystko denerwuje i wtedy pozwala, żebym tylko ja się nim zajmowała. Wszyscy go denerwują prócz mnie. Zawsze jego najukochańsza wnuczka. Jak ja przeżyję te święta? Jak widzę i słyszę te wszystkie świąteczne reklamy to zamiast radować się w sercu, czuję rozpacz. Może to wyda się śmieszne, ale już tęsknię za tego jego pierdami, dźwiękiem po którym wiedziałam: Aha, dziadek ogląda brazylijski serial i jego grą na keyboardzie. Dziadek jest/był muzykiem. Pięknie grał. Dobija mnie to, że czasem jeszcze powie, że tęskni za tym i jak wróci do domu to się nagra za wszystkie czasy. Jeszcze niedawno snuł plany na wiosnę. Ale sam już chyba czuje, co to będzie. I główna myśl mojego wątku tutaj. Tak bardzo nie chcę go zostawiać, ale jednocześnie boję się być przy nim gdy będzie umierał. Boję się tego widoku, trzymania za rękę do ostatniej chwili. Chyb tego nie chcę. To dla mnie zbyt traumatyczne przeżycie i jednocześnie pierwsze, które mnie czeka. Śmierć ukochanej osoby. Bo to nie jest jakiś dziadek. Mieszkaliśmy w jednym domu. Dziadek to całe moje dzieciństwo. To 7-osobowy skład w rodzinie, to cała dolna część domu, gdzie przebywał. Nie mogę tego znieść:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie boj sie badz przy nim
on bedzie spokojniej odchodził. ja byłam przy moim OJcu i mam przez to jakby lzejsze sumienie, ze nie zostawoilam Go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniecha_____
jak moj ojciec umarl to tez mi sie swiat zawalil, i juz nigdy nie bylo tak jak przedtem czyli za jego zycia, byl czescia mego zycia i mimo ze nie byl idealny to tak jakby czastka mnie umarla, wiem, za bardzo to przezylam ale nie umialam inaczej :( ale zycie idzie dalej i trzeba zyc :( dla niektorych zycie szybko wraca do normy dla niektorych dluzej trwa zaloba :( i chociaz to juz prawie 10 lat to dla mnie jakby to bylo wczoraj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mufassa female
a czy po śmierci ktoś was odwiedził w snach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×