chce sie poradzic...znajdzie sie ktoś??

otóż od miesiąca spotykam sie z facetem, który strasznie mi sie podoba, mamy podobne zainteresowania itd. byc moze przesadzam, jednak pewnym problemem dla mnie jest , iz propozycja z jego strony to taka forma dosc luznego zwiazku, 2 spotkania na tydzien, czasem jakis wypad za miasto albo na impreze, sex...poniekad rozumiem, on czesto wyjezdza- taka ma prace, tylko jakos ta nazwa - luzny zwiazek- nie do konca mnie przekonuje...dzis wieczór mamy spotkanie! Wczoraj byłam na takim spotkaniu, które skonczyło sie na domóce i moich przyjaciół.Był też chłopak, którego poznalam pare miesiecy wczesniej na weselu.Mimo ze załozylam ze wroce do domu- nie pilam i mogłam jechac- to pozna pora i ciekawa rozmowa wlasnie z tym chlopakiem zdecydowały ze zostane.Przyjaciólka połozyła nas w salonie- oczywiscie łozko jedno... Fenomenalnym w calej sytuacji jest to ze zachowal sie zupełnie inaczej niz przewidywalam. Gadalismy do 6 rano lezac w łozku, po czym zapytał czy moze przytulic...i to chyba bylo najpiekniejsze:) i tak przytuleni zasnelismy, po kilku godzinach poczułam czesciowo przez sen ze mnie głaszcze...i nic wiecej... Z tym drugim chłopakiem nie licze na nic poza mila znajomoscia, jednak uświadomił mi czego tak naprawde potrzebuje...tzn. przytulenia, ciekawej rozmowy, zrozumienia i tego czegos co przyciaga! Zastanawiam sie czy sprobowac jeszcze raz z tym pierwszym, czy na razie sobie odpuscic i poczekac. konczac dodaje, ze wszyscy jestesmy w przedziale 25-30 lat.