Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Shannja

Swiat mi sie zawalil i musze zaczac od nowa...

Polecane posty

Gość Shannja

Historia banalna. Kilkuletni zwiazek, malzenstwo. Nie ukladalo sie idealnie. Ale to byla jakas baza. Nawet kiedy przychodzila mi mysl o rozstaniu, to tylko przez chwile. Wiedzialam, ze tego nie zrobie. Przedwczoraj maz powiedzial, ze odchodzi. Poznal kogos. Wiem, ze to najlepsze dla nas obojga wyjscie. Wiem, ze nasz zwiazek nie byl udany. Ale od dwoch dni chodze jak pijana. Wszystko we mnie wyje i jest we mnie ogromny strach, jak ja sobie dam rade. Jestem za granica. Nie mam tu rodziny. Jedynie znajomych z pracy. Ale chce tu zostac. Chce zaczac od nowa. Tylko ten strach i bol... Jak to wszystko przezyc?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shannja
Nie, dzieci nie ma. Na szczescie. Jest kot, ktorego zabiore ze soba. Boje sie... sama nie wiem czego. Przyszlosci. Z nim byla jakas taka pewna. Dzien podobny do drugiego. Rytm, bezpieczenstwo. A teraz bedzie wszystko takie nowe i na moich barkach. Boje sie. Oczywiscie ze kocham go. Ale wiem, ze w ostatnim czasie zaczynalam go nielubic. Draznila mnie jego obecnosc. Dlatego ta wiszaca decyzja byla sluszna. Wiem to, ale mimo wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto jestes mloda
i wiem ze teraz ciezko masz ale Twoj swiat sie nie zawalil tylko sie zmienia ...sama wiesz ze nie bylo ok wiec nie boj sie zmian, bierz zycie takim jakie jest-bo inaczej wpedzisz sie w dola, a zycie jet za krotkie na dolowanie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shannja
Nie chcialam? Ratowalismy je oboje. Na tyle, jak umielismy. Ale nie dalo sie. Zylismy na koncu jak rodzenstwo, czy przyjaciele. Osobne lozka. To bylo chore. Z drugiej strony przy tym strachu wciaz jest mysl: A moze jednak daloby sie sprobowac raz jeszcze? Ale wiem, ze to jest tylko oszukiwanie siebie. probowalismy. Musze przez to teraz przejsc. Musze. Im szybciej tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shannja
Chyba pojde po jakies tabletki na uspokojenie. Musze sie wyciszyc. Wiecie straszna jest mysl, ze czlowiek, ktory byl czescia twojego zycia, stal sie nagle calkiem obcy. Malo tego, kocha kogos innego. Straszne uczucie. Ok. Co do planow. Najpierw planuje tabletki na uspokojenie. Pozniej musze wymyslic plan. Nie moge od razu sie wyprowadzic, bo nie mam na tyle kasy. Kaucja, prowizja i czynsz. To za duzo. Bede musiala tu zostac i odlozyc troche. Musze znalezc mieszkanie. Musze... nauczyc sie bez niego zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echu echu echu
masz sznasę na nowe życie :-) to jest prawdziwe wyzwanie przeżyj swój ból i... zabierz się z werwą za nowe życie dostałaś od życia szansę na zaczęcie od nowa... nie każdy takie możliwości dostaje powidzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świat się zawalił, ale tylko na chwilę. Teraz jest pustka, strach... to naturalne. Ale wiesz doskonale, że Twój mąz tylko przyspieszył to co nieuchronne. I dobrze. Przynajmniej nie zmarnowałas ilus tam m-cy czy lat w nieudanym związku. Teraz jestes zagubiona, ale nie tracisz wiary. Wiesz, że sobie poradzisz. Bo poradzisz sobie. Tak jak poradziłam sobie ja i wiele i nnych kobiet w podobnych sytuacjach. Przed Toba nowe zycie. Jeszcze jakiś czas będzie Ci smutno - cos się skończyło, musi byc żałoba. Ale potem będzie coraz lepiej. Z dnia na dzień będzie lepiej! Powodzenia, dasz radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shannja
Bardzo wam dziekuje. Nie wiecie nawet jak bardzo. Wczoraj w pracy... Jak tylko weszlam to zamiast czesc bylo "rozwodze sie". Zalosne. Ale musze o tym mowic. Musze to z siebie wyrzucic. Wyplakac. Oczywiscie rodzicom powiedziec jeszcze nie chce. Zwlaszcza ze dzieli nas duza odleglosc. Nie chce zeby sie zamartwiali. Musze najpierw stanac na nogi psychicznie i fizycznie. Wtedy im powiem. A teraz gram przed nimi, ze wszystko ok i cudownie. A w srodku az wyje we mnie. Wszyscy mi mowia, ze zaraz kogos znajde. A ja, chociaz z mezem nie spalam juz dlugo, na mysl o mezczyznie, dostaje mdlosci. Musze pobyc sama. Wyzdrowiec z tego zwiazku. Troche zazdroszcze mezowi, ze zakochal sie. Ten stan pewnie go motywuje. Ale ja nie bylabym sie w stanie teraz zakochac. To takie abstrakcyjne dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaryczana
do Shannja - ja też myślę nad rozstaniem i również mieszkam za granicą. Moja sytuacja jest chyba nie co gorsza, bo mamy 2 dzieci, jesteśmy młodzi, kochamy się, ale codzienne kłótnie mnie wykańczają 😭 Zmieniłam się przy nim, stałam się taka nerwowa, non stop krzyczę na dzieci, jestem złą matką 😭 Nienawidzę siebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jeśli nie odejdę to zwariuje, nie radzę sobie już psychicznie, nie chce mi się żyć :( Mój M źle się odzywa do dzieci, wulgarnie, strasznie mi to przeszkadzało, a teraz zauważyłam, że i ja nie panuje nad tym co mówię, a później siedzę i płaczę. Tak jego matka się non stop odzywało i on teraz robi to samo. Wczoraj się pokłóciliśmy, powiedział "wypierdalaj" 😭 Ja już nie chcę tak żyć 😭 Kocham go jak wariatka i wiem, że on mnie też, ale widocznie nie dobraliśmy się charakterem. Jesteśmy 7 lat ze sobą, od 5 lat małżeństwem i strasznie się przy nim zmieniłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shannja
Zaryczana. Bardzo ci wspolczuje. Rzeczywiscie masz ode mnie duzo trudniej. I sama wiesz, ze jedyne wyjscie, zeby ratowac siebie i dzieci , to rozstanie. Juz wiem, ze to tylko tak latwo sie mowi. Ale mimo wszystko wiem tez, ze poza bolem, ogromnym bolem jest tez nadzieja i wiara, ze to najlepsze wyjscie. Ja wiem, ze to moja szansa na szczescie. Ja wiem, ze ty to tez wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaryczana
No właśnie, łatwo się mówi. Nie chcę dzieciom ojca zabierać. Młodszy tak strasznie jest za tatą, natomiast starszy nawet się do niego przytulić nie chce :( Nie znam na tyle dobrze języka, aby sobie poradzić, uczę się, ale ta nauka jeszcze musi trochę potrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shannja
Jasiu jestes jeszcze tu? Opowiedzialabys mi, jak ty przez to przeszlas? Szukam potwierdzen, ze jednak da sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platek sniegu
shannaja skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak miałam
Dziewczyno musisz sobie kogoś znaleźć!!!! Sama przez to nie przejdziesz!!! Twój mąż to super facet,miał odwagę zeby Ci powiedzieć ze kogoś ma a to naprawde wymaga odwagi!!! Ja miałam tak samo...zero rozmowy,spanie oddzielnie,zero seksu itd. Wiedziałam ze on kogoś ma i wiedziałam kogo ale i tak ciągle słyszałam ze to nieprawda,ze sobie wymysliłam preteks żeby odejść...żałosne. Odeszłam tak czy inaczej bo nie miałam zamiaru żyć jak rodzeństwo!!! Przez 1,5 roku ciągle słyszałam ze oni nie są razem a doskonale wiedziałam że sa...a nawet widziałam kilka razy. To ja podjęłam decyzje o rozwodzie bo on nie chciał sie rozwodzić w dniu rozwodu płakał i prosił żebyśmy tego nie robili bo dla niego to koniec świata!!!! Byłam twarda i zrobiłam to co chciałam choc nie było łatwo... Oczywiście ja wtedy byłam juz w innym związku. Znalazłam sobie faceta trzy miesiace po tym jak sie wyprowadziłam ale teraz wiem ze zrobiłam to tylko dlatego żeby zapomnieć,żeby zrobić na złość byłemu,żeby udowodnić sobie że mnie też na coś stać. Było ciężko,nawet bardzo...on mnie kochał a ja nie wiedziałam czego tak naprawde chce,wiedziałam jedno nie chce być sama!!!! Musiałam mieć przy sobie kogoś...obojętnie kogo. I w sumie takie odczucia miałam do czasu rozwodu... po rozwodzie zrozumiałam ze ja tez go kocham ponad wszystko i że jest wspaniały!!! Jesteśmy razem i jestem najszczęsliwsza na świecie... Pomijam to ze okazało sie ze nowa partnerka mojego byłego z która niby nic go nie łączyło w dniu rozwodu była w ciąży!!!! Dziś jak sobie przypomne te jego łzy w dniu rozwodu to nie wiem czy sie śmiać czy płakac...ale sie śmiję bo jeśli ktoś ma płakać to on...nad swoją głupotą!!! No i jaki morał z tego...ja jestem szczęśliwa i zakochana,jest nam cudownie,właśnie planujemy dziecko i to jest chyba najpiękniejszy moment w moim życiu...już sie nie mogę doczekać kiedy zobacze dwie kreseczki.... A on... ma dziecko z osoba której pewnie do dzis nie kocha pomimo tego ze jest jego zoną, był załamany kiedy sie dowiedział o dziecku a to przecież najpiekniejsza chwila w życiu!!! Zyją tak jak żył ze mną czyli razem a jednak osobno... I komu to na lepsze wyszło??? Na pewno mi!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shannja
tez tak mialam- dziekuje ci za twoja historie. :) Tak, moj ex (musze sie przyzwyczajac) to w porzadku czlowiek. Oboje staramy sie trzymac fason i mam nadzieje, ze uda nam sie zakonczyc to wszystko z klasa. Trudno, nie wyszlo, ale to nie oznacza ze wszystko bylo zle. Zycze mu wszystkiego dobrego. Nie chce go nienawidzic. Co do znalezienia kogos. Nie, to nie jest dobry pomysl. Nie chce zastepnika. Mam znajomych tu. Moge sie wygadac. Ale nie chce teraz wchodzic w nowe zobowiazania. To za wczesnie. Powtarza sie pytanie skad jestem. A czy to wazne? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platek sniegu
Pytam skad jestes, bo sama mam poplatane zycie i szukam kolezanki, z ktora moglabym pogadac. Mieszkam tez zagranica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shannja
Rozumiem platku sniegu. Ale nie chce wchodzic w szczegoly. Mam nadzieje, ze i ty rozumiesz. Poza tym marna kolezanka teraz ze mnie, bo wszystkie mysli mam ukierunkowane na wlasna sytuacje... Ale zycze ci powodzenia. I trzymam kciuki, zeby twoje problemy jak najszybciej znalazly rozwiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platek sniegu
ja tez tobie zycze wszystkiego najlepszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shannja
Dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak miałam
Oj ja tez myslałam ze rozejdziemy sie z klasa ale uwierz mi ze sie nie da... zacznie sie wyciąganie brudów a jak usłyszysz to co ma Ci do powiedzenia Twój mąż na Twój temat jaka to byłaś zła i niedobra to zwątpisz. Ja usłyszałam takie rzeczy ze szkoda gadac bolało mnie to i boli do dziś...ale juz sie tym nie przejmuje!!! Ja mu nic złego nie powiedziałam...tylko prawde i to mówiłam mu juz zanim sie wyprowadziłam... Teraz wszystko obróciło sie przeciwko niemu...i ja mam z tego wieeeeelką satysfakcje. Pamietaj nie mów mu nic przykrego ze mu nie wyjdzie z ta jego obecna itd...zycz mu wszystkiego najlepszega a i tak ty na tym skorzystasz!!! Mi mój np.powiedział ze pewnie bede od razu w ciązy i ze daje mi i mojemu nowemu partnerowi trzy miesiace i sie rozejdziemy... obłuda...po prostu obłuda!!! A teraz jak mnie widzi to nie wie gdzie nos wcisnąć a ja dumna,pewna siebie, zakochana i szczęsliwa ide z podniesionym nosem!!!!!! HHHHAAAAA!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×