Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jawna grzesznica

Antykoncepcja, seks i spowiedź. Jest ktoś kto nie dostał rozgrzeszenia?

Polecane posty

Gość jawna grzesznica

Byłam wczoraj u spowiedzi, mam być chrzestną więc musiałam się wyspowiadać. Wyznałam wszystkie grzechy jakie pamiętałam wraz z tym, że stosuje antykoncepcję i uprawiam seks mimo, że nie jestem jeszcze mężatką. I tu spotkało mnie zaskoczenie w postaci tego, że nie dostałam rozgrzeszenia:O Ksiądz stwierdził, że skoro stosuje hormonalną antykoncepcję i użyłam pigułki po (tak, o to też zapytał) to tak jakbym popełniała aborcję bez żalu i z premedytacją, a co wiążę się z tym jestem morderczynią bez skruchy:P Chciało mi się śmiać trochę przy konfesjonale, ale trzymałam fason. Teraz będę musiała udac się do jakiejś innej parafii w celu uzyskania tego rozgrzeszenia i zastanawiam się czy mówić prawdę, bo nie wiem jak to jest i czy w takich przypadkach księża nie dają rozgrzeszenia. Czy ktoś z was miał taki przypadek i czy uzyskał w końcu jakoś to rozgrzeszenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edssu 93
Ja się nie spowiadam :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jawna grzesznica
muszę się wyspowiadać skoro mam być chrzestną bez tego ani rusz. Nie uważam antykoncepcji za grzech, ale podobno trzeba się z tego wyspowiadać, czytałam o tym na jakimś forum. No wiec mając dobre zamiary wyspowiadałam sie ze wszystkiego co wg. kościoła jest grzechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tak tak
Do Szpitala na klinikę chirurgiczną przywieziono go w 1945 r. w bardzo ciężkim stanie. Miał gruźlicę płuc i ropne zapalenie opłucnej na tle gruźliczym. Leżał na klinice trzy miesiące. W tym okresie trzy razy zgłaszał się do spowiedzi i Komunii św. Stan zdrowia Franka w trzecim miesiącu pogarszał się z dnia na dzień. 31 X 1945 r. o godz. 15, w czasie gdyśmy ścieliły łóżko i poprawiały pozycję chorego, nastąpił silny krwotok płucny. Zalane zostały krwią łóżko i podłoga, a również ja z drugą siostrą, i to od twarzy aż do stóp. Mimo to Franek nie zakończył życia, ale zaczął krzyczeć, że widzi szatanów i piekło otwarte, do którego usiłują go wciągnąć przy pomocy różnych narzędzi. Równocześnie duszę jego paliły popełnione zbrodnie. Wyznawał je teraz głośno, wołając rozpaczliwie: „Księdza!!!" i zasłaniając się siostrami (które trzymał oburęcz) przed atakiem złych duchów. Przykurczył nogi pod siebie i szamotał się w okropnym przerażeniu. Zachęta do ufności w Miłosierdzie Boże i poddawane akty żalu doskonałego nie uspokajały umierającego. Sytuacja stawała się rozpaczliwa. O tej porze znaleźć księdza na terenie szpitala równało się z cudem, a ks. kapelan mieszkał na plebanii św. Antoniego, kilometr od kliniki. Proszę Franka, żeby mnie puścił, to pójdę szukać księdza, a on na to: „Nie puszczę, bo mnie szatani porwą". Podaję Frankowi różaniec i mówię: „Trzymaj, on cię też zasłoni od szatanów, a mnie puść". Wyszłam zrozpaczona na korytarz, i o cudo!: korytarzem idzie ksiądz karmelita z obiadem do chorego brata zakonnego. Proszę go, aby zostawił torbę na korytarzu, a sam przyszedł na salę, aby udzielić rozgrzeszenia umierającemu, równocześnie podaję mu stułę i oleje święte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tak tak
Gdy kapłan stanął na sali, piekło w tej chwili zniknęło wraz z szatanami. Franek wyciągnął przykurczone nogi i zaczął od początku litanię okropnych zbrodni, nie zapominając i o świętokradztwach, co już wszyscy obecni na sali słyszeli drugi raz. Kapłan mówi do penitenta: „Ciszej, ciszej…", ale Franek stanowczym głosem mówi: „Żadne cicho, na Sądzie Bożym cały świat będzie wiedział, jakie zbrodnie popełniłem!" - i dalej wyrzucał z siebie to, co stanowiło jego największą mękę. Gdy skończył i otrzymał rozgrzeszenie, uspokoił się zupełnie, wyciągnął ręce jakby do kogoś na przywitanie i ostatkiem sił krzyknął: „Dzięki Ci, Maryjo, Tyś mnie uratowała!", a złożywszy ręce na piersiach, skonał. Namaszczenie otrzymał już jako zmarły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jawna grzesznica
dziękuję za jakąś historyjkę, ale chyba nie o to pytałam:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tak tak
Na sali nr 5 jeden szloch. O kolacji chorzy słyszeć nie chcieli. Prosili, żeby pomóc im odprawić pokutę i razem z nimi dziękować, że oni jeszcze żyją, że się mogli spowiadać, że ich szatani nie porwali do piekła, które widzieli na sali. Całą noc spędziłam z nimi na modlitwie i na przygotowaniu do Komunii świętej. Rano, gdy zobaczyli księdza z Panem Jezusem, płakali głośno jak dzieci. Jak miłe musiały być te łzy Zbawicielowi, którego łaska odniosła tak wielkie zwycięstwo. Śniadania nie chcieli jeść, ale płacząc dziękowali za przeżyty wczorajszy dzień. Zrobiłam co było konieczne na tej sali i wybiegłam, żeby przygotować cały oddział do wizyty lekarskiej na godz. 8 rano. Co przeżywali chorzy? Po południu tego dnia miałam chwilkę czasu na rozmowę z chorymi na temat wczorajszego przeżycia. Wszyscy się przyznawali, że mieli powody znalezienia się w piekle i że tylko cudem nie zostali tam porwani. Przyznali się, że całe lata nie spowiadali się, jeden nawet 40 lat. Najstarszy pacjent, bez nogi (urwana przez granat), płakał z radości, że wczoraj nie wpadł do piekła, bo bardzo na nie zasłużył. Po Komunii św. bez przerwy modlił się o śmierć, żeby już nigdy więcej Pana Boga nie obrazić, ale mieć Go w sercu jak dzisiaj. Modlitwa dziadka była widocznie miła Panu Bogu i została wysłuchana - wieczorem tego dnia zasnął na wieki bez żadnej agonii. Inni chorzy na widok zmarłego dziadka z płaczem wołali, że i oni chcą dzisiaj umrzeć. Dopiero przypomnienie im o obowiązku pokuty i naprawy złego życia uspokoiło salę. Pytałam chorych, jak wyglądał szatan. Zakryli twarze rękami, a jeden z nich, inżynier, mówił, że to niemożliwe do opisania. Inteligencją przewyższa szatan wszystkich uczonych na świecie, a wygląd jego jest tak straszny, że lepiej ponosić wszystkie tortury na ziemi, niż wpaść w jego moc. Tak jak ludzie szatana malują, to są żarty. Może warto zaznaczyć, że spowiedzi Franka wysłuchał karmelita, wyświęcony w owym miesiącu na kapłana. Przyjechał do Lwowa po studiach. Do szpitala z obiadem był wysłany o godz. 12, ale nie mógł od razu trafić. Przyszedł dopiero wtedy, kiedy Franek wołał: „księdza", [tzn. ok. godz. 15]. Widocznie Matka Najświętsza tak pokierowała jego krokami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jawna grzesznica
ja też się nie spowiadam! Dlatego pytam jak jest, musze mieć kartkę ze spowiedzi więc poszłam chciałam to zrobić jak nalezy a tu niespodzianka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tak tak
zawsze gdy to piszę mam orgazm :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehhehe
ale trafilas na ksiedza hehe usmialam sie jak to przeczytalam, on niema prawa tak robic on musi ci dc rozgrzeszenie niejestes morderczynia przeciez. Mnie spotaklo cos podobne go tylko dostalam rozgrzeszenie. Tak wjec moj stary proboszcz powiedzial tak" musisz wzasc slub koscielny, cywilny jest niewazny. jesli w naajblizszym czasie niewezmiesz slubu koscielnego to nastepnym razem niedostaniesz rozgrzeszenia" haha i tak niewzielam slubu koscielnego bo mnie niestac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jawna grzesznica
Bazienka ja mu tłumaczyłam ale spróbuj polemizować ze ścianą:D Mniejsza o to, mi chodzi po prostu o to czy przy nastepnej spowiedzi mam ukryć te "hańbiące" mnie fakty. I chyba tak zrobie tylko zastanawia mnie czy ksiądz sam z siebie może zapytać o współżycie i antykoncepcje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyspowiadasz się z tego, co uważasz za grzech. Jeżeli spowiadasz się, bo stosowałaś antykoncepcje, ale nie czujesz skruchy, nie czujesz, że zrobiłaś coś złego i po spowiedzi dalej będziesz ja stosować, no to jaki był sens tej spowiedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jawna grzesznica
sensem mojej spowiedzi było otrzymanie kartki potrzebnej mi do ceremonii chrztu, ale jak już za coś się zabieram to zawsze chce to zrobić porządnie. Ale trudno w tym wypadku pominę te "grzechy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja siostra sama sobie zapukala w konfesjonal, gdy w wieku 8 lat powiedziala ze krzyczala do mamy i ksiadz nie dal rozgrzeszenia, tak sie strasznie zawstydzila przed innymi dziecmi ktorzy stali w kolejce do spowiedzi ze sama sobie zapukala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bzdura! Księdzu się spowiadać? Po co? Spowiadam się bogu wszechmogącemu i wam bracia i siostry ... gdzie tu jest mowa o księdzu? Spowiedź wymyslili ludzie TYLKO w religii rzymskokatolickiej spowiedź jest wyznaniem swoich grzechów nie BOGU ale KAPŁANOWI. I tylko w religii rzymskokatolickiej kapłan ma MOŻLIWOŚĆ odpuszczenia grzechów (idźcie i odpuszczajcie grzechy). Zauważmy, że kapłan może, ALE NIE MUSI odpuścić grzech. Ma więc wobec duszy grzesznika władzę RÓWNĄ BOGU. Jeśli kapłan nie odpuści grzechów, a BÓG się nad duszą nie zlituje (o taki obraz BOGA - srogiego i nieustępliwego kościół rzymskokatolicki dba od wieków) to dusza pójdzie do piekła. Tu występuje jeszcze jeden kościelny wynalazek - czyściec. Jeśli po śmierci ktoś będzie chciał polepszyć stan duszy zmarłego to TEŻ może to zrobić - oczywiście za ICH pośrednictwem , i oczywiście nie za darmo. Wystarczy przecież ogłosić że dusza MA JESZCZE SZANSĘ - wystarczy jej dopomóc (oczywiścieza ICH pośrednictwem i oczywiście nie za darmo). Jest to genialne i aż dziw bierze że myśleli nad tym około tysiąca lat. Jeśli więc ktoś jest gapa i nie zadbał o stan swojej duszy (a przy okazji o majątek KOŚCIOŁA) to po śmierci nie ma nic straconego - ktoś inny może to zrobić. O to by to zrobił już ONI odpowiednio zadbają (np. a pana zmarły dziadek to do kościoła nie chodził - przydała by się msza za jego smażącą się w czyśćcu duszę). Jeśli za to kapłan odpuści grzech (bo ma takie prawo nadane mu przez BOGA), to BÓG już nic nie może zrobić - MUSI przyjąć duszę do nieba. W tym przypadku to kapłan ma moc WIĘKSZĄ od BOGA, bo to ON decyduje o umieszczeniu duszy w NIEBIE o odpuszczeniu grzechów. Grzechy odpuszczone przez kapłana BÓG MUSI uważać za odpuszczone, ponieważ sam nadał MU takie prawa. Zauważmy jak potężną władzę dostał kler-nawet BÓG MUSIICH słuchać. Jest to władza NIEOGRANICZONA i biorąc pod uwagę mnogość grzechów odnosi się do KAŻDEGO. Pomyślcie zanim pojdziecie do kolejnej spowiedzi.A jak juz chcesz to zapraszam http://www.ojciec-dyrektor.de/grzechy0.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jakie grzechy w wieku 8 lat moze miec dziecko ktore niedawno co mialo 1 komunie? przeciez to jest smiech na sali, wiem ze po tamtym incydencie moja siostra nie chciala nawet chodzic do kosciola nie mowiac juz o spowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro nie dał rozgrzeszenia to
jest grzech bo inaczej by dał chyba logiczne nie. Pochwały się spodziewałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spowiedz
symforiano właśnie w biblii jest o spowiadaniu się Ewangelia według św. Mateusza, opisując działalność Jana Chrzciciela, zaznacza, że przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając przy tym swe grzechy (Mt 3, 6). Spowiedź A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane (Jn 20:21-23). Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej (1 Kor 11:27).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spowiedz
w" (Mt 13,40-42). Również w listach św. Pawła znajdujemy teksty mówiące o absolutnym wyłączeniu bezbożników z królestwa Bożego: "Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwieźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego" (1 Kor 6, 9-10; por. Ga 5, 19; Ef 5, 5). W cytowanych tekstach formuły potępienia mają charakter absolutny: "nikt z tych ludzi nie skosztuje mojej uczty"; "nie zobaczy życia"; "nie posiądzie królestwa". Z językowego punktu widzenia najmocniejsze teksty mówiące o wieczności kar piekielnych znajdują się w Apokalipsie św. Jana (14, 11 i 20, 10).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spowiedz
O wieczności piekła dowiadujemy się również przy okazji nauczania Jezusa na temat grzechu przeciw Duchowi Świętemu. Pan Jezus mówi, że "każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu nie będzie odpuszczone (...) ani w tym wieku, ani w przyszłym" (Mt 12,31 i n.). Jan Paweł II w encyklice Dominum et Vivificantem wyjaśnia, że grzech przeciwko Duchowi Świętemu polega na "odmowie przyjęcia tego zbawienia, jakie Bóg ofiaruje człowiekowi przez Ducha Świętego" (n. 46). Jest to postawa całkowitego zamknięcia się człowieka na miłość Boga, postawa człowieka, "który broni rzekomego prawa do trwania w złu, we wszystkich innych grzechach i który w ten sposób odrzuca odkupienie". Jest to więc grzech nieodpuszczalny z samej swojej natury, ponieważ jest owocem radykalnego odrzucenia szansy zbawienia. Jest to postawa absolutnego egoizmu - czyli całkowitego zamknięcia się wolności człowieka na miłość Chrystusa. Taka postawa kształtuje się w człowieku w ciągu całego ziemskiego życia. Każdy w pełni świadomy i dobrowolny wybór zła przyczynia się do strasznych zniszczeń w człowieku. Wyrażają się one w pogłębieniu niewrażliwości na miłość Boga i w postępującej niezdolności do miłości bliźniego. Jeżeli przez całe ziemskie życie człowiek będzie żył tak, jakby Boga nie było, i radykalnie odrzucał możliwość nawrócenia się, nazywając zło dobrem, a dobro - złem, to wtedy realnie istniejąca siła zła każdego grzechu do tego stopnia może zniszczyć jego osobę, że człowiek taki stanie się niezdolnym do miłości, stuprocentowym egoistą - a więc kimś, kto nienawidzi Boga. Chrystus objawia nam, że to sam człowiek skazuje siebie na potępienie. W momencie sądu każdy otrzyma to, czego będzie pragnął - a człowiek będzie pragnął zgodnie z tym, kim się stał w ciągu ziemskiego życia. Dlatego kochający Bóg ostrzega nas: "Nie dążcie do śmierci przez swe błędne życie, nie gotujcie sobie zguby własnymi rękami" (Mdr 1, 12).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno po co sie
do tej schizy zwanej spowiedzia pchasz i zboczencowi opowiadasz o swoim zyciu intymnym? Nie zdajesz sobie sprawy, ze on potem robiac sobie dobrze bedzie sobie Ciebie wyobrazal i przypominal to, co mu opowiadalas? Nie brzydzi Cie to??? Juz nie wspominam, ze Cie obrazil, nazywajac morderczynia - to jest oszczerstwo i jest to dzialanie wbrew prawu, moglabys go za to podac do sadu. Jestem w szoku na ile chamstwa sobie pozwalaja dorosli ludzie! Nie dosc, ze on wymusil na Tobie osobiste zwierzenia, to jeszcze Cie obrzucił obelgami a Ty nic??? Z jezeli chodzi o chrzest, to wielu ludzi bierze udzial w tej ceremonii bez spowiedzi, ktora jest absurdem i jak widac, prowadzi do naduzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stosujesz antykoncepcję-to już wg KK grzech.Na dodatek jesteś w związku nie sakramentalnym.Po co chcesz być matką chrzestną? Ja tam nikomu w łóżko nie patrzę,ale widzę ile dzieci jest w domu dziecka i te dzieci MAJĄ RODZICÓW CHRZESTNYCH.Nigdy,przenigdy nie pozwoliłabym zabrać mojej chrzestnicy do domu dziecka.Wszak po to mnie rodzice jej poprosili,żebym w razie gdy ich zabraknie lub nie sprostali zadaniu ich zastąpiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bazienka,nie można się spowiadać z tego co TY uważasz za grzech.Bo kim ty jesteś? Niestety,w tym przypadku jesteś nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jawna grzesznica
amita, a co ma moje współżycie i antykoncepcja do dzieci z Domów Dziecka?:O ja mojej chrześniaczki też bym nie oddała nikomu i jakby zaszła taka potrzeba (mam nadzieję, ze tak się jednak nie stanie), że miałabym zająć się jej wychowaniem to bym to zrobiła. Tu seks i antykoncepcja nie mają nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×