moj chłopak mną rządzi! co zrobić?

czy chciał dla mnie dobrze jezeli pokłocilismy sie bardzo... o jakies bzdety jak to ja. I on kazał mi wypierdalac(sorka za takie słownictwo) ja zaczełam szarpac go potem bo go kocham i chciałam z nim normalnie porozmawiac a on mi kazał sie zamknać i jak to ja głupia chciałam zeby samochód mnie potracił... on uciekał odemnie ja go goiłam i tak dlalej potem go złapałam stanelismy i "porozmawialiśmy' on kazał mi zeby ja go puściłam ja go nei cchiałam ale on coraz bardziej sie denerwował a ja coraz bardziej płakałam spytałam sie go czy sie pogodzimy on mowił nie... a ja dlaczego i tak przez jakis czas potem powiedział zeby poszłam juz do domu to zobaczy czy sie pogodzimy... przyszłam do domu zapłakana i siedziałam....wesłam na gg a on dał mi znowu ten warunek ale czy bede sie go słuchała jak piesek czy mam sobie od niego odejsc wybrałam ze bede sie go słuchała... ale pewnie on chce sie mna pobawic... i te jego słowa ze to dla naszego dobra to pwnie nie jest prawda on jest bardzo uparty i boje sie ze nie bedzie jak dawniej chociaz mowił z emoze tak byc ale zalezy odemnie... odemnie to znaczy od tego jak bede sie go słuchac a ja nie mam nic do gadania w kazdej rzeczy... kocham go i czy powinnam odejsc od niego? bo skoro nie bedzie tak jak dawniej to po co mam sie meczyc? czy lepiej poczekac i zobaczyc? co mam zrobic bo nie wiem

ja tez tak mam ze wszystkim rozkazuje i rzadzi. on decyduje co mam mowic jakich slow uzywac, czy sluchac rodzicow czy nie, co jesc, co pic, kiedy isc spac i kiedy wstawac, z kim mam rozmawiac z kim nie i nie wiem co robic

poczochrało was dziewuchy ?jak można się tak płaszczyć i upadlać samowolnie ? przecież to jakieś fiuty j****e z chłopaków, niech idą w p*****et i to szybko !!!!