Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
natalia_21

samotność, brak znajomych, brak przyjaciół...

Polecane posty

Gość i frytki do tego?
Mam 24lata i czuje się samotna. Nie mam znajomych, przyjaciół, koleżanek z którymi można by choć wyjśc czasem na kawę czy piwko. W gimnazjum, liceum, na studiach to ja zawsze wyciągałam 1 ręka aby kogoś bliżej poznać. Nic z tych znajomości nie pozostało... Jestem młoda, a czas wolny, wakacyjny teraz spędzam w domu i pomagam mamie oglądając w przerwach tv i żaląc się na caffe teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdziczala28
Ok:) juz myslalam,ze z Zonka tez sie nie uklda.. w takim razie rozumiem Cie w 100% :) tyle,ze u mnie jeszcze dochodzi fakt,ze maż jest zazwyczaj daaaaaaaleko... :( tak wiec nie mam sie juz w ogole wtedy do kogo odezwac... :/ U mnie w takim razie ten okres przejsciowy trwa.. hmm prawie 3 lata.. czy to nie za dlugo???!?!??! i frytki do tego? hehe,skad ja to znam.. ja do 25roku zycia.. zawsze wyciagalam reke.. poswiecalam sie dla przyjaciolek,myslalam o najbardziej zaskakujacych prezentach urodzinowych-zeby tylko bylo im milo,rezygnowalam ze swoich jakis drobnych planow,zeby moc jechac zlatwic jakas sprawe wspomnianych wyzej niebyprzyjaciolek... i co ??? NIC!! Jak ja mialam cos do zalatwienia zazwyczaj jechalam sama-chyba ze wyblagalam "ją" ,prezenty dostawalam takie kupione w ostatniej chwili:/ takze nawet majac przyjaciolki czulam sie mimo wszystko samotna... nie mam zielonego pojecia skad to sie bierze i dlaczego tak jest..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i frytki do tego?
Identyczna sytuację mam Zdziczała! Jestem energiczną, miłą osobą która szybko nawiązuje kontakty. Niestety najczęściej trafiam na osoby, które mają już swoje "psisapsiólki" i nie potrzebują kolejnej duszy do towarzystwa.... Mają już siebie, a o mnie pamiięta się tylko gdy czegoś potrzebują albo im się po prostu nudzi... W pracy identyczna sytuacja, wyciągam rękę którą większość odrzuca i kończy się na zamianie kilku uprzejmych zdań z ludźmi przecież w moim wieku...Uważam się za w miarę rozagrniętą osobę, ale jak widać nie dla wszystkich! 24lata a siedzę 3/4dnia w domu przed tv albo kompem;/ żałosna sytuacja,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystojniak - biały kruk
pewnie jesteś brzydka i nikt nie chce mieć z tobą kontaktu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdziczala28
przystojniak uwierz mi,ze nie to jest zazwyczaj przyczyna!!! Wyglad nie jest priorytetem!!!!!! Jestem raczej skromna osobą... ale w sytuacji kiedy slysze takie slowa.. cos mnie zalewa i wyobraz sobie,ze samotnosc nie jest rownoznaczna z byciem brzydkim!!! Zdecydowanie blizej mi do pieknej niz do bestii :> Czego dowodem jest moj śliczny dzieciaczek... ! Takie szufladkowanie jakim się posługujesz jest zalosne... wyobraz sobie,ze samotnosc w wiekszym stopniu jest zalezna od charakteru i tego co sie przezylo w przeszlosci.. niz od wygladu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romano2666
A ciekawe co bysmy robili jak by nie było komputera i tv hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystojniak - biały kruk
prawda jest taka, że nawet znalezienie pracy to problem dla brzydkiej osoby z brzydką osobą nikt nie chce utrzymywać kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdziczala28
moim zdaniem to z glupimi osobami nikt nie chce utrzymywac kontaktu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romano2666
Zdziczała28, ja własnie zauważyłem ze to własnie z głupimi ludzie wolą utrzymywać kontakt i troche mnie to dziwi, wiec zastanawiam sie czy my normalni jestesmy w takim razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lina.vp
O mój Boże, jak bym czytała o sobie... Ale ja czuję nie tylko samotność ale jeszcze ten piekielny strach przed nieznanymi ludźmi. Zaklęte koło, bo jak poznać kogoś nowego jak się obawiasz, że to i tak nic nie da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i frytki do tego?
glupi zawsze trzyma z głupim...a jeśli z mądrym tylko po to żeby odnieść jakieś korzyści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elcia-4
i frytki do tego? chciałam ci powiedzieć, że rozumiem cię w 100% -ach. Mam wilelu znajomych, ale oni wykorzystują moje dobre serce i sa jak potrzebują pomocy. Ja jestem taką osobą, która zawsze pomoże , ale nie moge liczyc na pomoc innych. Najcześciej bywa tak, że inni ludzie mają swą bratnia dusze i nie poszukują innej. Niestety wielu zapomina o nas, tych którzy czują się samotni. Wierze, że znajdziesz kogoś kto bedzie z tobą wtedy kiedy bedziesz potrzebowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elcia-4
landeus proponowałabym porozmawiać otwarcie z żoną o twoich potrzebach kontatktu z innymi ludzmi, jeżeli jesteście dla siebie sami przyjaciółmi to może pomoże ci rozwiazać ten problem. Wspólnie jest zawsze raźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elcia-4
zdziczała jeżeli czekasz 3 lata aż minie okres przejściowy to znaczy, że może z twoim otoczeniem jest cos nie tak. Spróbuj poszukać kontaktu z ludzmi z innych rejonów, nawet innych miast. teraz dostęp do internetu czy też telefonia komurkowa jest wstanie ułatwiać kontakt i jego utrzymanie. Jesli uda ci się znleźć prawdziwego przyjaciela to i odległośc nie bedzie zbytnim przeciwnikiem. Czasem lepiej jest miec kogoś dlaeko i spotykać sie rzadziej i wiedzieć ze ktos jest niz nie mieć nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elcia-4
zdziczała jeżeli czekasz 3 lata aż minie okres przejściowy to znaczy, że może z twoim otoczeniem jest cos nie tak. Spróbuj poszukać kontaktu z ludzmi z innych rejonów, nawet innych miast. teraz dostęp do internetu czy też telefonia komórkowa jest wstanie ułatwiać kontakt i jego utrzymanie. Jesli uda ci się znleźć prawdziwego przyjaciela to i odległośc nie bedzie zbytnim przeciwnikiem. Czasem lepiej jest miec kogoś dlaeko i spotykać sie rzadziej i wiedzieć ze ktos jest niz nie mieć nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawid Ze Śląska
Czytałem różne wypowiedzi i widzę że nie tylko ja mam ten problem... Sam nie wiem jak zacząć moją wypowiedź. Dla mnie po prostu chyba nie ma miejsca, jest tylko 1 osoba z którą czasem się widuję, ale ja i on to zupełnie z innej bajki jesteśmy. Ja komputer i telewizja, on nauka i książki. Mamy zupełnie przeciwne zainteresowania, zazwyczaj jest tak że on dużo mówi, a ja przez większość czasu tylko przytakuję, bo szczerze mówiąc często nie wiem o czym on mówi( O jakiś urzędnikach, biznesach i Bóg wie o czym jeszcze). To po prostu nie tematy dla mnie. On jest jedyną osobą z którą się widuję, ale obaj mamy 2 inne światy. Często jak jadę z tak zwanymi kolegami w autobusie to widzę że każdy do każdego się dosiada, a ja jestem sam... W szkole to samo, zawsze w ławce sam... Zawsze to ja muszę podejść do innych żeby pogadać, bo jak ja do kogoś nie podejdę, to też nikt do mnie nie podejdzie. Było rok temu spotkanie klasowa z kolegami z gimnazjum o którym się dowiedziałem jak już było po fakcie... Aktualnie spędzam całe dnie w jednym pokoju. SAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maalutkaaa studentka
oj skad ja to znam :( tez nie mam przyjaciol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maalutkaaa studentka
oj skad ja to znam :( tez nie mam przyjaciol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdf
ja też ;/ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem lezy po WASZEJ stronie. Myslicie ze ktos do was 1 sie odezwie? a niby czemu ma to zrobic? po prostu w pewnym momencie to wy sie zatrzymaliscie a WASI byli znajomi poszli dalej, teraz musiscie nadrabiac zaleglosci. Na waszym miejscu zapisalem bym sie na basen, siłownie itp. tam może kogoś znajdziecie do pogaduszek. Prawdopodbnie jak spotykacie się z kimś to po prostu nie umiecie rozmawiać, jesli spotkacie sie z taką drugą samotną osobą to jeszcze bardziej się pogrążycie ( wiem to z własnego doświadczenia) znam kilka osób samotnych sam kiedys taką osobą przez pewien czas byłem, lecz otrząsłem sie i zaczełem wszystko od nowa, skontakowałem sie z moimi starymi znajomymi, na początku było ciężko gadać, ale z czasem nadrobiłem zaległości i możemy gadać bez końca, a nawet milczenie jest przyjemne. ŻYCZĘ POWODZENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musicie też umieć coś zaoferować dla drugiej osoby, żeby przyciągnąć jakoś swoją osobą do spotkań, bo byle gatka szmatka nic nie pomoże ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łacia
ja tez tak mam ! na dwor wychodze tylko po to zeby mnie menele dymaly:(co ja mam zrobic;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M ;** .
haha ;D . łacia mam podobnie ;D. zaprzyjaźnimy się . ? ;D ahaha ;p.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łacia
no ale ja mam malego i nie wiem czy go polubisz;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M ;** .
haha czubek ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca się.
Mozliwe ze trzeba poszukac w innych miejscach niz dotychczas.Ja kiedys bylam osoba bardzo otwarta pewna siebie wesola.Nie wiem co sie stalo...Duzo razy sie na kims chyba zawiodlam dlatego teraz ciezko mi zaufac ludziom,otworzyc sie.To juz jest problem.. Owszem mam znajomych ktorych b.lubie oni tez ale czesto tak jest ze gdy potzrebuje czyjegos ramienia bo jak kazdy miewam te lepse i gorsze dni to taka zlosliwosc losu... Czasem chyba tak jest ze sie nie docenia pewnych znajomosci,bo mysli sie ze wszystko inne jest wazniejsze praca,uczelnia....obowiazki.Ludzie sa wazni ale musi to dzialas w dwie strony:).Oczywiscie odpowiedni ludzie. Ja obecnie daje sobie wolne na przemyslenia..i poszukiwania nowych znajomosci.Stare znajomosci sa dobre ale nowe nie musza byc zle:) Moga okazac sie lepsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatek_21
Ja mam taki problem jak wszyscy: brak przyjaciół, oczywiście mam znajomych z którymi co jakiś czas się spotykam, jednak nie są oni przyjaciółmi z którymi mogę o wszystkim pogadać i zaufać... Jeszcze pół roku temu zmieniłam studnia na zaoczne, rzadko widuje nowych ludzi, mam nudną pracę. Wszystko się zmieniło. Ale mam nadzieję że zmienię pracę na inną, lepszą będę się starała:) Szczerze powiedziawszy po przeczytaniu tego wszystkiego wydaje mi się że macie racje. Wszystko zależy od nas, trzeba wziąć życie w swoje ręce a nie użalać się nad sobą. Wszystko zależy od naszego umysłu, jak zaczniemy pozytywnie myśleć to i w życiu się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skad ja to znam... Jestem w takiej samej sytuacji. Chodze do liceum, wiec mam kilka kolezanek, ale z zadna nie mam tak dobrych kontaktow jak bym chciala. Nie wiem czemu jestem takim odludkiem. Ostatnio dlugo sie nad tym zastanawialam i wydaje mi sie, ze wina w duzej mierze lezy we mnie ale... Kilka lat temu przezywalam najgorszy czas w moim zyciu spowodowany smiercia pewnej osoby, nie moglam ulozyc sobie zycia na nowo a mialam 15 lat. Mialam w klasie kolezanke, ktora zawsze uwazalam nawet za przyjaciolke, jednak ta osoba w ogole mi nie pomogla. Unikala kontaktu ze mna, udawala ze nic sie nie dzieje. Nie tego sie spodziewalam... Pamietam, ze od tamtej pory zaczelam czuc niechec do roznych spotkan itd. Teraz jest to samo. Nie moge liczyc chocby na najmniejsza pomoc ze strony kogokolwiek, mimo iz ja zawsze staram sie dac z siebie wszystko. Siostra mowi ze jestem glupia, bo dalabym wszystko, a w zamian nie otrzymala nic i tak jest zawsze. Z czasem przywyklam do tych samotnych wieczorow, do samotnych przechadzek, siedzenia w pokoju. Nie mam innego wyjscia. Probowalam, ale nie potrafie sie przelamac. Dzis mijalam kilku moich znajomych. Wszyscy w grupie, usmiechnieci, maja siebie. Ja nie mam nikogo procz rodziny i to jest przykre... Wiem, ze mam jeszcze czas na przyjazn, milosc itd, ale co z tego skoro dzis czuje sie fatalnie i nie mam ochoty patrzec w przyszlosc. Ona i tak jest zawsze taka sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam27jpd
Ja też nie mam przyjaciół,znajomych,nikogo.Cieszę się,jednak,że znalazłem ten wątek na forum bo teraz wiem,że nie jestem sam :) Adam,chełmno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sharmila 21
Ja również jestem bardzo samotną osobą praktycznie od zawsze i czasami mam takie dni że już nie widzę szans na zmiany :( dlatego bardzo się Cieszę że trafiłam na ten wątek bo świadomość że nie jestem w tym sama daję nową nadzieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×