Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pewna trzydziecha

problem z koteczkiem - czyli jak sobie poradzic

Polecane posty

Gość Wrom
Przecież ty nie martwisz się o niego ale o siebie jak będziesz funkcjonować odcięta od jego zainteresowania i seksu. Zwłaszcza, że potencjalnych panów chętnych zająć jego miejsce brak - gdyby tacy byli to nie zastanawiałabyś się ani minuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gdyby tacy byli to nie zastanawiałabyś się ani minuty" Zgadzam się. Jesteś już duża i czas zacząć być ze sobą szczerą. Nie Ty jedna masz na koncie zawody i złe doświadczenia, nie Ty jedyna jesteś trochę dzika. to żadne usprawiedliwienie. po prostu weź odpowiedzialność za swoje decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna trzydziecha
Lusko. znacznie wiecej tematow do rozmowy mialam z pierwszym partnerem, tym bawidamkiem, a jesli chodzi o "burzaca sie krew", to zapewne symbol namietnosci - moj obecny kochanek jest o wiele bardziej pociagajacy. Za pierwszym razem zauroczylam sie przede wszystkim intelektualnie. Nie wiem, co bedzie za 10-15 lat. Gdybym wiedziala, to pewnie nie mialabym obecnego problemu. Pisalam juz, ze nauczylam sie szanowac nie tylko umiejetnosc zrecznego operowania slowkami...ale ta jest dla mnie nieodmiennie pociagajaca. Przypuszczam, ze szanowalabym go jako dobrego czlowieka, ale moglabym sie nudzic z nim. Alternatywa moglaby byc proba sklonienia go, zeby zwracal wieksza uwage na to, co mowi, ale chyba nie byloby to dla niego mile, no i nie mam prawa wywierac na niego takiej presji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna trzydziecha
Wrom, na pewno w jakis sposob przyzwyczailam sie i uzaleznilam od jego zainteresowania, ale z drugiej strony nie do konca jest tak, jak zgadujesz. Proby zainteresowania mna ze strony innych panow ucinam w zarodku. Mimo, ze nie potrafie obiecac dozgonnego uczucia, jakos niefajnie czulabym sie flirtujac z innymi... moze dlatego to tak pogmatwane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna trzydziecha
Kazde z nas ma jakies deficyty, ktore drugie zaspokaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedny facet... :( Oby szybko się obudził. A ty wynajmij sobie kolesia w agencji - usługi seksualne świadczą na wysokim poziomie, nie angażują się emocjonalnie, nie zaproponują ci małżeństwa i nie będziesz miała kłopotu z łaszącym się dachowcem. Tylko pamiętaj: ma być wykształcony i KONIECZNIE z tytułem magistra lub wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna trzydziecha
do słowem dorastasz A skąd wiesz, że nie kochasz? Mysle, ze gdybym kochala, myslalabym, ze "milosc wszystko zwyciezy", a przede wszystkim miala pewnosc, ze chce z nim byc. Wyobraź sobie, że on odchodzi do innej, zostajesz sama. Jesteś pewna, że nie poczułabyś się, jakby porzucił Cię ktoś, kogo kochasz? Moze... ale teraz wydaje mi sie, ze cieszylabym sie, ze znalazl w koncu swoje szczescie, takie prawdziwe. Na pewno byloby mi bardzo smutno, gdyby calkowicie zerwal ze mna kontakty. La Firynda - kolejna osoba, ktora obraza mnie, jakbym jej osobiscie na odcisk nadepnela... Gdybym planowala wtedy znalezc sobie kochanka, znalazlabym go... Niczego wtedy nie planowalam, poznalam czlowieka, ktorego polubilam, a ktory byl mna zainteresowany. Tytul magistra czy jego brak ma tez niewiele do rzeczy, nasz wspolny znajomy ma tylko mature, a pieknie sie wyslawia i z przyjemnoscia go slucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzydziecho, nie pochlebiaj sobie :) Szkoda mi i czasu i emocji na obrażanie kogokolwiek. Szczerze: zał mi tego człowieka, bo czytając twoje chłodne, racjonalne i wyprute z wszelkich emocji zwierzenia widać w nich zakochaną w sobie i swoich osiągnięciach narcyzę do potęgi n-tej. Jakie on miałby życie przy tobie? I żal mi ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna trzydziecha
Piszecie mi - "zostaw go, ktoras go doceni". Po pierwsze, wiem, ze bedzie bardzo cierpial, jesli tak uczynie, po drugie - do tej pory jakos zadna go nie docenila, wychodzi na to, ze ja bylam pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Z osobą nie pociągającą nas intelektualnie ciężko tworzyć dłuższy zwiazek,ja nigdy nie potrafiłem. Nie osądzam, każdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna trzydziecha
La Firyndo. Sama napisalam, ze jestem racjonalistka. Mysle jednak, ze zle mnie oceniasz, posadzajac o bezuczuciowosc. To, ze skladnie klece zdania, nie oznacza, ze jestem spokojna wewnatrz. Nie mam pojecia, jakie on mialby zycie ze mna. Moge powiedziec Ci tylko tyle, ze: - o problemach staram sie mowic wprost - nie zdradzam - nie oszukuje - dbam o bliskich, staram sie byc przy nich, kiedy jestem im potrzebna - nie ograniczam wolnosci partnera - pamietam, co lubia bliscy i lubie sprawiac im przyjemnosc bez okazji Mam kilkoro sprawdzonych przyjaciol, o ile wiem, nie czuja sie wykorzystani ani dyskryminowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewna trzydziecha - przeczytawalm caly watek, nie bede komentowac Twojej osoby. Moim zdaniem ten facet znajdzie kiedys kobiete, ktora sie w nim zakocha ze wzajemnoscia - wtedy zda sobie sprawe, ze tkwiac w takim zwiazku z Toba nie jest szczesliwy. Odejdzie do innej - zobaczysz. A Ty bedziesz wtedy "skomlec jak pies" - ale bedzie juz za pozno, stracisz osobe, ktora Cie kochala - poczujesz wtedy pustke i zdasz sobie sprawe z wlasnej glupoty. Tego Ci zycze - a jemu szczescia z inna kobieta, bo przy Twoim boku go nie znajdzie. The End :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna trzydziecha
Wrom, on nie jest glupi, ale pochodzi z naprawde zapadlej, skadinad uroczej, wiochy, gdzie poziom szkolnictwa byl zenujacy. I tak te braki w wyksztalceniu podstawowym ciagna sie za nim przez cale dorosle zycie. Mysle, ze ma potencjal, ale kiedy byl dzieckiem, jego rodzice ciezko pracowali i wychowywal sie w zasadzie sam. Moi rodzice rozmawiali ze soba pieknym, literackim jezykiem, mialam pelne polki bajek. On biegal po lesie, polu, bez niczyjego dozoru... Trzeba lat, zeby to nadrobic. Ale nie wiem ,czy mam prawo mu proponowac pomoc w tym, czy go nie uraze, niektorym z Was powod, dla ktorego nie do konca potrafie go zaakceptowac w roli partnera wydaje sie wydumany. Na dodatek nie mam pojecia, co dokladnie do niego czuje. Nie myslcie, ze jestem z nim "z braku laku", dopoki nie znajde "ksiecia z bajki", to niesprawiedliwe wobec mnie. Nikogo nie szukam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna trzydziecha
Zastanawiam sie, skad te pelne jadu komentarze w stosunku do mojej osoby? Tak wiele glosow, zyczacych mi nieszczescia, zeby mi sie nie udalo... zauwazyliscie, ze ja nikogo z Was nie obrazilam, a Wy oceniacie mnie jako "te najgorsza"? Czym to jest spowodowane? Jakie struny w Was potracilam? Cale zycie staralam sie byc dobrym czlowiekiem. Nigdy nikogo swiadomie nie skrzywdzilam. Nie potrafie kochac na zawolanie, Wy zapewne tez tego nie potraficie. Chcialabym, aby tak bylo, patrzec na swiat przez rozowe okulary... ale nie umiem! Popelnilam blad, dopuszczajac kogokolwiek do siebie. Powinnam sie oblozyc lodem i zrezygnowac nie tylko z uczuc, ale i doznan. Ale popelnilam go! NIe potrzebuje czytac, ze jestem szmata czy nie mam uczuc. Wiem, ze je mam, choc moze nie potrafie kochac jak partnerka. Potrafie czuc wspolczucie, sympatie, zal, radosc. Potrafie kochac przyjaciol. Potrzebuje wiedziec, czy ktos byl w podobnej sytuacji i czy ja (oraz jak) szczesliwie rozwiazal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna trzydziecha
Taka mala wredna - dlaczego zyczysz mi zle? Zrobilam Ci cos? Wrednosc sprawia Ci przyjemnosc? Mam wrazenie, ze dla czesci z Was docinanie innym pod przykrywka pomaranczowego, czy nawet czarnego nicka (i tak jestesmy anonimowi) to swoista terapia. Wlasciwie dlaczego zyczysz mi, bym "skomlala jak pies", "czula pustke"? Wiesz, ja te pustke czuje teraz. I wystarczajaco duzo godzin przeplakalam, zastanawiajac sie nad tym problemem. Mysle tez, ze wystarczajaco wiele godzin "skomlalam jak pies", kiedy zrozumialam, ze mozna kogos kochac i przez caly zwiazek bardzo sie starac, a to i tak nie zapewnia chocby szczerosci partnera. Dlaczego nie zyczysz mi na przyklad tego, zebym zrozumiala, ze kocham obecnego mezczyzne i bysmy zyli dlugo i szczesliwie, czerpiac nauczke z wszystkich tych przykrych rzeczy, ktore nam sie do tej pory wydarzyly? Moze dlatego, ze tez z jakichs powodow nie czujesz sie szczesliwa w milosci i wydaje Ci sie, ze ja mam to, na co nie zasluguje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzydziecho. Powiedz mi, czy jesteś kobietą szczęśliwą? We mnie nie potrąciłaś niczego, strun nie posiadam. Czytam i czytam i nie mogę dojrzeć w twoich słowach emocji: ani dobrych ani złych. Jesteś jak zimny robot, odpowiednio dobierasz słowa, ani mniej ani więcej - dokładnie tyle, ile potrzebujesz. Ale nie ma w tobie pasji, nie ma nic. Takich osób ludzie się boją. I od takich osób się odsuwają. Możesz mieć rodzinę, wypróbowanych przyjaciół, ale to tyle. Oni są przyzwyczajeni do twojego matematycznego i schematycznego sposobu życia. Jeśli czegoś w sobie nie zmienisz, zostaniesz sama. Nikt nie będzie chciał być z liczydłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z okazji świąt, Trzydziecho, życzę Ci tego, byś przestała się bać. Życzę Ci tego, byś przestała żyć schematem narzuconym Ci w dzieciństwie. Masz naprawdę piękne wnętrze, tylko potrzeba Ci tej iskry, która zapaliłaby w Tobie emocje i rozpaliła pasje. tego Ci życzę, Trzydziecho. Szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczul
a pocalujcie ja w nos!😠 Sluchaj, to Twoje zycie , Twoje decyzje.Nie tlumacz sie, bo krytykanci zawsze sie znajda a czlowiek czlowiekowi nie pomoze. Gdyby tak bylo latwo zyc to by nie bylo tych wszystkich depresji, tych samotnych ludzi na swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem jestes egoistka. Myslisz o sobie, o swoich potrzebach. Jakby bylo inaczej to juz dawno bys go zostawila po to by facet mogl ulozyc sobie zycie, co z tego, ze bedzie cierpial- poboli i przestanie ale Ty sie boisz o siebie-ze to Ty bedziesz tesknic za nim. Bedac z nim robisz mu wieksza krzywde niz wtedy jak go zostawisz. kazdy kolejny dzien Waszego ukladu to dla niego kolejny dzien nadziei na to, ze go pokochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika po 30
La Firynda piękny ten Twój ostatni wpis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie wydaje ze
wlasnie go pokochalas, aczkowliek wstydzisz sie jego "brakow jezykowych", bo co powiedza znajomi, blizsza rodzina? (ktora tak naprawde nie powinno to interesowac) niby go teraz akceptuja ale... pewnie myslisz, ze to wstyd byc z kims takim:O czyz nie? tak zapewne jest..🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna trzydziecha
Dziekuje, La Firyndo. Nie jestem zimna, po prostu ta chwila, ktora uplywa mi pomiedzy pomysleniem a napisaniem czegos, zezwala na dystans. W rzeczywistosci moje wypowiedzi ustne nie sa az tak "poukladane" ;-). Mam tez pasje, choc ostatnio brak mi na nie czasu, ale to zupelnie inna kwestia... Czy jestem szczesliwa... bywam. Na pewno rzadziej, niz kiedys. Pamietam, kiedy bylam mlodsza i naiwna, cieszylo mnie tak proste i trywialne rzeczy jak to, ze obudziwszy sie wczesniej, niz partner, moge mu przygotowac kawe, czy to, ze jest ladniejsza pogoda, niz wczoraj. Wierzylam, ze kiedy skoncze studia, znajde dobra prace i ze otaczajacy mnie ludzie beda cenili moja rzetelnosc, slownosc czy wreszcie dobre serce. Teraz pare rzeczy mi nie wyszlo, kilku ludzi zawiodlo mnie, mam prace, ktorej nie lubie, a ktora jest bardzo meczaca, chora mame, ktorej staram sie pomagac i troche mnie to wszystko przerasta. Sa chwile, kiedy czuje sie szczesliwa, ale dosc rzadkie. Poza tym naprawde martwie sie moim "zwiazkiem". Takie poczucie zawieszenia nie jest dobre. To znaczy, dla mnie jest ono wygodnym stanem i poki co nie oczekuje od zycia niczego wiecej, ale mam wrazenie, ze meczy sie z nim partner, choc on zapewnia, ze nie. Ja nie obchodze Swiat Bozego Narodzenia, ale zycze Ci, zeby byl to spokojny czas, w ktorym bedziesz mogla odpoczac od trosk i zmartwien. Oraz takiej zyczliwosci, jak w ostatnim poscie ;-). Mimo wszystko spokojem i zyczliwoscia mozna chyba osiagnac wiecej niz przytykami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
"on nie jest glupi, ale pochodzi z naprawde zapadlej, ...wiochy, gdzie poziom szkolnictwa byl zenujacy. I tak te braki w wyksztalceniu podstawowym ciagna sie za nim przez cale dorosle zycie. Mysle, ze ma potencjal..." Nie ma czegoś takiego jak kolosalne różnice w poziomie kształcenia w szkołach to raz. Dwa człowiek nie wychowywał się w lesie ze zwierzętami a wśród ludzi, nawet gdyby z rodzicami miał słaby kontakt to zawsze pozostają rówieśnicy + telewizor + szkoła + praca. Nie zawsze człowiek wynosi dobre wzorce z domu ale potem wśród ludzi musi się dopasować, o ile oczywiście chce. Dopasowanie to również słownictwo. Dotyczy to osób inteligentnych i kulturalnych bo jak ktoś jest burak to takim pozostanie (zawsze będzie sikał po desce klozetowej i mu to nie przeszkadza, że ktoś inny będzie po nim sprzątał - przykład). Albo ktoś jest inteligenty albo nie, potencjał to można mieć w wieku 3 lat nie 30. Nadajecie na innych falach i raczej już tak pozostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika po 30
Autorko ja również odbieram Cię jako osobę trochę oziębłą. Nigdy,przenigdy nie oceniałabym kogoś źle po tym,że dana osoba nie ma matury. Żyjemy dzisiaj w czasach gdzie każdy "półgłówek" nawet,może skończyć studia bo ich poziom jest tragiczny.... Nie mówię już o ludziach z kasą,bo Ci to już prawie sobie tytuł mgr. bądź inż.kupują Dla przykładu mam dwie koleżanki-jedna dobrze sytuowana,ciągle podkreśla to,że ma studia ale kobieta zero oczytania, bardzo ubogie słownictwo... wręcz w trakcie rozmowy nie rozumie niektórych słów ;-) Druga koleżanka to bardzo mądra,oczytana i wartościowa kobieta,lubię z nią rozmawiać,jest naprawdę inteligentna a ma skończoną zawodówkę, dość ciężkie życie,ze względu na trudną sytuację życiową nie ma możliwości aby studiować. No i tyle się mają studia do mądrości,oczytania czy wartości człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×