Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karola243

dylematy przyszłej żony, oby nie niedoszłej

Polecane posty

Gość Karola243

wlasnie bierzemy z narzeczonym kredyt na mieszkanie. jest jednak kilka kwestii , które spędząją mi sen z powiek. Rodzice jego nie narzekają na biedę, ale nie palą się do jakiejkolwiek pomocy nam. Moi rodzice specjalnie oszczędzali caly rok, żeby nam pomóc w remoncie. Nie mamy jeszcze ustalonej daty ślubu, ale zamierzamy go wziąć. Dziś słyszalam z kolei od niego, że sobie tak myślal o weselu i może by rodzice pozyczyli a my bysmy im z prezentow od gosci oddali. Mnie na weselu nie zalezy, moge wziac tylko slub. Uwazam, ze nie stac nas, żeby sobie finansowac w tej chwili wesele. Moi rodzice juz , choc jeszcze ich nie znaja, nie są nastawieni do nich pozytywnie za ich postawę. To wsyztsko pewnie będzie konfliktow między nami. Jest mi przykro i za bardzo nie wiem jak tu się w tym wszystkim odnaleźć, kiedy chcialabym, zeby ze wszystkimi bylo dobrze. I ciagle to ja jestem miedzy mlotem a kowadlem. Dodatkowo martwie sie, bo wiem, że narzeczony ma strasznie silny związek z matką, mowi jej o wszystkim, moim zdaniem niestety za duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heniutekk
Podejmij temat i powiedz, żeby wobec tego porozmawiał ze swoimi rodzicami, bo Twoi już oddali Wam pieniądze na remont i nawet nie będziesz im tego proponować, bo głupio tak ciągnąć stale od jednych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×