Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uwięziony w zwierzyńcu

Moja narzeczona to kompletna wariatka !

Polecane posty

To ja mam dopiero masakre :P pies z dluga sierscia i to czarno bialy, wiec i na bialych i na czarnych widac. ale szczerze problemu jakos nie ma.. trzymam ubrania w szafie nie w domu. i sie przebieram po przyjsciu i dopiero do zwierzakow. a i sunia oczywiscie spi z nami :) w ogole najslodsze jest jak sie polozy i zasnie i trzyma glowke u mnie na kolankach... nie mam serca wstac i ją budzic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druszlak
współczuje smrodu a nie sierści:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwięziony w zwierzyńcu
My też nie mamy dywanów ... Tylko panele ... Ona szczotkuje i kąpie tego kundla. I to też mnie deneruje bo, o zgorozo, w wannie, w której ja się później kąpie :o Ten pies jest taki czarny kudłaty i nic nie pomaga. żadne czesanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie możesz kogoś pokonać, to się do niego przyłącz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzaj facet
Sama mam alergię - wiecznie mam katar, ale mi to nie przeszkadza, nie zrezygnuję z psa, w tej chwili mam psa z rodzicami, mieliśmy psa w zasadzie od mojego dzieciństwa i chciałabym, aby moje dzieci też wychowywały się z psem, najlepiej jakby razem dorastały bo wtedy dzieci uczą się zachowania wobec psa, opieki nad zwierzęciem, uczuć, inaczej tylko można się dziwić jak przewrażliwiona mamuśka prędzej kopnie takie niewinne zwierzę niż pozwoli się zbliżyć dziecku do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwięziony w zwierzyńcu
Akurat smrodu nie ma, więc nie masz czego współczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tam go rozumiem
bo to zwyczajnie nie jest pies, ktory powinien byc w domu... ponoc sa takie, ktore za bardzo siersci nie traca...chyba szorstkowłose...moze takiego sobie wezcie?:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuyuu
Jestem taka jak Twoja narzeczona i powiem Ci co ona czuje.. wielkie szczęście, spełnienie..radość.. Za każdym razem gdy widzi te zwierzęta.. gdy poliże ją kot, czy pies zamacha ogonem. Dzięki jej te zwierzęta żyją.. Wierz mi. Gdybyś czuł to co ona w życiu być nawet nie pomyślał żeby zwierze wyrzucić. Uratuj kiedyś sam.. a zmienisz danie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwięziony w zwierzyńcu
Myślisz, że ona wymieni tego psa na innego ? W życiu :o Ten pies miał być zabity bo zjadł kurę czy coś takiego, ale ta zaraz po niego poleciała. sam byłem zszokowany bo bili tego psa łopatami po głowie, ale do cholery miala go oddać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przesadzaj facet ---> wszystko fajanie, ale dzieci do pewnego wieku nie można odczulać. Starsze owszem. Niedawno moi znajomi musieli oddać cudownego psiaka, bo dziecko po dwóch latach mieszkania z psem uczuliło się (trzyletnia dziewczynka). Widziałem jak dwumetrowy facet płakał na ostatnim spacerze ze zwierzakiem. Nie ma wiec reguły, ale warto minimalizować ryzyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tam go rozumiem
no to akurat dobrze, ze go uratowała... nic nie jestem w stanie Ci poradzic....ale zycze wesołych swiat...mam nadzieje, ze Mikołaj nie przyniesie Ci jakiegos pieseczka w prezencie:P pa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwięziony w zwierzyńcu
Dalej nie dostalem ani jednej rady co mam zrobić :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] klon_ Poza tym sierść mojego psa zawsze wyglada pięknie, również na mojej kanapie hehehe a na mojej pomaranczowej wybitnie eksponuje sie czarna siersciunia moich przytulanek:p autorze dostales tyle rad?? wyprowadz sie!!! albo przyjmij do wiadomosci ze masz cudowną dziewczyne i bedziesz zyl wsród zwierzat:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie możesz zrobić. Pogódź się z myślą, że resztę życia spędzisz w towarzystwie dobrej, czułej i współczującej osoby o wielkim sercu. :) Można z tym żyć, choć nie twierdzę, że jest to łatwe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwięziony w zwierzyńcu
Chyba nie wiecie o czym mówicie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwięziony w zwierzyńcu
Jeśli tak to co powiecie na to : nie wyjechała ze mną w delegację na 3 dni, bo nie miała z kim zostawić zwierzaków i zamiast zwiedzać piękne miasta siedzieliśmy na skype przez cały weekend :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Widziałem jak dwumetrowy facet płakał na ostatnim spacerze ze zwierzakiem." serio? jakie to piekne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to chlopie, widzisz! moze sie wkoncu do czegos przydasz. zamiast sie uzalac nad swoim losem, szukaj kogos kto moze sie na jakis czas zaopiekowac zwierzakami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tak działa. Znajdziecie opiekuna dla zwierzaków na okres urlopowy, albo będziecie spędzać czas osobno. My mamy łatwiej, bo jest tylko pies, który jeździ z nami. Ale możliwość wyjazdów i wspólnego spędzania czasu ogranicza się do miejsc, gdzie wolno wchodzić z psami. To są kwestie organizacyjne. Pytanie brzmi : czy Ty to wytrzymasz. Bo Ona raczej się nie zmieni. Po prostu ten typ tak ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwięziony w zwierzyńcu
Mogła zostawić z sąsiadką tzn dac jej klucze, ale stwierdziła, że ten duży kot włazi gdzieś do psów za siatkę a już kiedyś te psy zagryzły jej innego kota i ze sąsiadka nie dopilnuje :o Uważam że zdecydowanie za dużo czasu im poświęca ... te koty nawet reagują na swoje imiona. Przecież to chore traktować ziwerzęta jak dzieci. TO TYLKO ZWIERZĘTA ... Nie wiem już jak jej to tłumaczyć ... Ja pochodzę z małej wioski i u nas też zawsze były zwierzęta, ale na dworzu :o Mieliśmy wielkie podwórko i pomieszczenia gospodarcze, garaże. koty zawsze tam buszowały. Tak zostałem wychowany :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wsiach podejście do zwierząt jest daleko bardziej przedmiotowe. Dla niej to są członkowie rodziny i tego nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loesjeee
jak mozna w mieszkaniu w bloku trzymac trzy zwierzeta???To jest po prostu znecanie sie nad nimi...ja mam dom z ogrodem i zadnego czworonoga bo za duzo tych stuknietych `milosnikow ` zwierzat juz mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwięziony w zwierzyńcu
No w tej chwili te mieszkamy na wsi tyle, że w bloku. Ona musi się zmienić. Ja już tego nie wytrzymuje. Kiedyś nawet mnie w twarz strzeliła bo odsunąłem kota nogą jak łasił się do mnie kiedy robiłem kolację. Powiedziała, że nie mam prawa kopać jej kota .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tym mówię. Jeśli nie starczy Ci sił i empatii aby choć w części stać się takim jak ona, nic z tego nie będzie. Przykro mi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwięziony w zwierzyńcu
loesjeee: odbiło ci ? przecież one nie siedza w domu cały czas :o tylko mały kot bo nie nauczony jest na dwór. Jest to kot domowy, wysterylizowany i od małego w domu :o Duży kot i pies latają po dworzu, wychodzą na spacery i w ogóle . Zalezy od pogody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loesjeee
tak..tak..do mojego ogrodu tez wchodza ciagle obce koty i rozkopuja oraz s* ...nie mowiac juz o polowaniu na ptaki, ktorych jest u mnie mnostwo.A ja akurat uwielbiam ptaki.ALE ICH W KLATCE NIE TRZYMAM! A poza tym co to znaczy biegaja sobie?! O ile wiem to jest obowiazek wyprowadzania psow na smyczy. Potem czyta sie w gazecie o pogryzionych (lub zagryzionych) dzieciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×