juz mam dosc swojej rodziny adamsow!!

Moja siostra dobierala sie do mojego meza,dobra,wybaczylam,ale zerwalam kontakty,facetowi nagadala glupot,uwierzyl,wiec ja najgorsza.Moja druga siostra-dziwka,ma 7 dzieci,zeruje na opiece i bierze wszystkich na liitosc,bo dzieci..I dzis do niej ide pogadac a ona na mnie z morda,ze ja swieta jej dzieciom popsulam,ze tak gadam,ze moja siostra ma oddac matce 10 tys(pozyczyla) a sama mam oddac to co mi matka dala(nic mi nie dala) Nawyzywala mnie od najgorszych.Ja matce kase wysylalam a matka mi gadala,ze nie wysylalam i siostrzyczki mnie nawyzywaly..A ja siedze i wyje i jest mi ich szczrze szkoda..za dobra jestem:( bo z checia bym z nimi pogadala.Ta siostra co ma tyle dzieci chodzi po wiosce i rozgaduje o mnie tyle glupot..A tak naprawde zazdrosci mi,ze ja mam kochajacego meza,synka i niczego mu nie brakuje..:( ale mi smutno i przykro bo miesiecznie na swiostry dzieci szlo mi 1000zl,bo plakala,ze nie ma na chleb..Chcialabym pojsc do opieki,ale boje sie,ze je rozdziela a one sa do siebie przywiazane a je ja kocham jak swoje..Co ja mam robic? :(