Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość opiekunkaduusz

A zrobilibyście gdyby wasz wlasny ojciec nigdy nie mial z wami zadnego kontaktu,

Polecane posty

Gość opiekunkaduusz

nie widzialby was na oczy? Moj tak zrobił, jestem ładna, wykształconą, dziś już dorosłą kobietą, która, pomimo wielu zalet nie umie odnaleźć się w życiu, podejrzewam u siebie głęboką, rozwartą, bezdenną depresję... Mój własny ojciec nigdy nie widział mnie na oczy, mój ojczym, z którym żyję jest dobrym człowiekiem ale całkiem innym niż ja, nie mamy o czym rozmawiać, kiedyś się wysilałam i próbowałam, teraz już nawet mi się nie chce. Obwiniam się codziennie, uciekam od mężczyzn a bardzo chciałabym, żeby jakiś mnie w końcu pokochał, mam w sobie tyle miłości nie mogę jej dać... Nie cieszą mnie święta, bo zawsze jestem sama, nie mam nawet z kim iść na pasterkę, nie mam z kim podzielić się opłatkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mama
Jaki masz z nią kontakt? No i jakieś rodzeństwo... Z nimi też można iść na Pasterkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekompletna
Ja nie wiem nawet, czy mój ojciec dowiedział się kiedykolwiek o moim istnieniu. Trudno jest z tym żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała przerwa makowiec dochodzi
uważasz, że gdybyś miała kontakt ze swoim ojcem życie potoczyłoby się Tobie inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaaaaaaaaaaaaaaa
Troche nie zrozumialam pytania... Ale jesli czujesz ze nie jestes w stanie sobie sama poradzic to radze isc do psychologa... Mowisz ze nie masz z kim sie podzielic oplatkiem,a mama?ojczym? Mojego chlopaka ojciec zostawil jego matke z 2 malych dzieci jak moj facet mial 3 latka.I tez ma ogromny zal i problemy emocjonalne teraz.Musisz zrozumiec ze to ze ojciec was zostawil nie jest Twoja wina i nie jest tez Twoja wina to ze sie nie kontaktowal.To jest tylko i wylacznie jego blad i nie znaczy to ze jestes gorsza czy mniej warta uwagi.Wiem ze to sie latwo pisze komus kto tego nie przezyl,ale wlasnie psycholog moze by Ci pomogl to zrozumiec.. :) Skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekompletna
Chyba chodzi o to, że jesteśmy niekompletne, brakuje nam korzeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiekunkaduusz
czuję że żyję bez przynależności do nikogo, mam wrażenie że od początku mojego istnienia sama sobie jestem sterem, dużo noszę na barkach, mam wielką potrzebę robienia wzniosłych rzeczy, ogólnie dobrze mi się widzie, jestem na prostej drodze, jednak chciałabym, zeby w koncu ktoś pomógł mi znieść z kręgosłupa ten ciężar. Chciałabym do kogoś należeć, mieć w końcu nazwisko kogoś kto mnie kocha, a nie jakiegoś człwoeka, którego nie widziałam na oczy... Jednak, nie ma do mnie chętnych, wszyscy mam wrażenie lubią na mnie patrzeć, lubią mi prawić komplementy, ale nie ma faceta, który by powiedział - dobra mała wspólnie damy radę, pomogę ci itp itd Nigdy w życiu nie spotkałam jeszcze takiej osoby,nie wiem czy jest szansa, że spotkam kiedykowliek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekompletna
No to będzie ciężko. Szukasz "partnera-ojca" a facetom z reguły trzeba matkować. Ja mam za sobą nieudane związki, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfgdf
A z kąd jesteś??Mi nie co podobnie potoczyło się zycie i bardzo dobrze rozumiem to co czujesz,mam też podobne pragnienia co ty(chciałbym po prostu z kims dzielić życie) Więc może mogli byśmy sobie pomóc na wzajem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyeriw
ja tez mam to samo. ciagle sama. ciagle niepelna. mam ogromna potrzebe dawanie milosci ale jak pojawia sie szansa to uciekam i wszystko psuje. staje sie zupelnie kims innym. a moja milosc przytlacza mezczyzn. rowniez sie boja wiazac sie z taka znikad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyeriw
faceci z ktorymi bylam byli albo agresywni albo daleko albo dziwni. ani jeden nie byl normalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiekunkaduusz
u mnie to samo, potrafię sobie uwiesc bardzo przystojnych mezczyzn,a le po tygodniu uciekaja, przytlaczam ich swoim zaangazowaniem i pelnia szczescia:/ wiem, ze to nie moja wina, zyje z tym juz cwierc wieku, tylko nie mam czasem juz sil udawac ze wszystko ok, nie moge normalnie zyc, mam czasem wrazenie ze jestem fałszywa, jak mozna cale zycie grac, gubie sie w moim wlasnym teatrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyeriw
mam to samo. identycznie. pelnia szczescia i mysle ze to ten. potem zaczynam wydzwaniac, kocham go calym sercem a on ucieka. tez umiem uwiesc kazdego. tylko juz mi sie nie chce. a jezeli chodzi o takich co mnie chcieli uwiesc to splawiam ich bardzo szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiekunkaduusz
dokladnie tak jak mowisz, dobrze, ze zdajemy sobie sprawe ze cos jest nie tak, teraz trzebaby szukac gdzies pomocy, chcialabym zeby mnie ktos naprostowal, bo kiedys moze byc za pozno, nie chcialabym zmarnowac sobie zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyeriw
mysle ze tego nie da sie wyprostowac. probowalam wszystkiego. to jest po prostu w nas. potrzebujemy faceta ktory nas po prostu pokocha i to zrozumie. ja juz nie zdobywam nikogo. jezeli ktos sie mna interesuje to cala inicjatywe zostawiam jemu. i od razu samo wychodzi. albo jest zainteresowany albo nie. a i tak jestem sama. i zle mi z tym ale licze na to ze poznam takiego ktory wlasnie mnie zropzumie. a jak nie no to co. trudno. ale moze tak lepiej niz byc z ciulem jakims

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyeriw
ale wlasciwie to nastawienie mam popiero od jakiegos pol roku wiec moze jest szansa. ja wierze ze bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyeriw
a swiadomosc ze jestesmy inne juz jest ok. bo nie mamy do siebie pretensji ze znow cos popsulysmy. bo my nic nie psujemy my oczekujemy czegos co ci faceci nam nie sa w stanie dac. wlasnie tego zrozumienia i gory milosci. bo faceci z gruntu sa zimni i pyszni. nie lubia sie opiekowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyeriw
ale znam dziewczyny jak ja ktorym sie udalo i to tak prawdziwie. po wielu wielu porazkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×