Cieszycie się że ten rok już się kończy ?

j.w

jakby ktos obiecał że 2010dzi lepszy to tak

yes, yes, yes. :) Ja sobie obiecalam, ze bedzie lepszy, to sie ciesze jak glupi do sera. :) Byle do przodu. :)

taj jak się cieszę :)

i tak i nie. Znowu o rok starsza, masakra :O :D

rozwiodłam sie (wreszcie!) , powoli wracam do zdrowia i zaczynam wygladac jak kobieta a nie wieszak..., cieszę sie pracą ktora zawsze lubilam bo nikt juz mi nie wmawia w domu ze 'jestem zerem bo zarabiam marne 2,5 ' , kupilam mieszkanie (malutkie ale wlasne ) , zdalam prawo jazdy ( za 2 podejsciem) i tata wraca powoli do zdrowia i najwazniejsze ...ciesze sie zyciem ! tak - ciesze sie ze juz sie konczy bo czekam na lepszy nastepny! zycze wszystkich spelnienia marzeń...i spokoju ducha

fiołek ku słonku nieswiadomie bardzo mnie pozytywnie natchnelas. Rozpoczynam przyszly rok jako rozwodka. I tak sie zastanawiam, jak to bedzie. I chce tak optymistycznie jak u Ciebie. :)

ja miałam ten rok zwariowany i pełen zmian, i zapowiada się że przyszły będzie lepszy i jeszcze bardziej zaskakujący. :) I tego Wam też życzę

i tego Ci kochana zycze!!! bo zycie moze byc piekne !! pozdrawiam wszystkich rozwodnikow (obu płci hihi)

czy ja wiem,mnie tam obojetne;) co to za roznica ten rok czy inny. ten byl w sumie wyjatkowy bo byl slub i zakup mieszkania.w sumie to sie ciesze na nastepny bo sa plany na dziecko;)

nie