Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozdartaaa_Ona_27

Zakochałam się w żonatym facecie!!!

Polecane posty

Gość mnfktbvb vbmf
co myslalas ze ktos cie poprze, powie ze dobrze robisz, nie masz wstydu dziewczyno ani szacunku do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - przeczytaj swoje pierwsze zdanie i popatrz na siebie , na faceta i na romans obiektywnie ! " Sluzbowy wyjazd, alkohol lozko" ...i Ty mowisz, ze spotkalas milosc zycia ? W taki sposob ? Masz do siebie jeszcze szacunek ? Jesli z nim zostaniesz za kilka lat straci do Ciebie szacunek i potraktuje Cie jak szmate. Skoro jest tak wspanialym czlowiekiem to przyjdzie moment, ze zacznie miec wyrzuty sumienia w stosunku do zony i dzieci. Teraz macie sielanke, ktora mija i przychodzi codziennosc . W tej "codziennosci" jestes na straconej pozycji :-( Jestes mloda i nie komplikuj sobie zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozdartaaa_Ona_27
Panno w koronkowych majtkach - czyżby coś podobnego spotkało Ciebie, tylko że to ty jesteś zdradzaną żoną? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozdarta, czy ty jesteś głupia naprawdę czy tylko udajesz, że nie rozumiesz, co się do ciebie mówi/pisze? Czemu on jest zły? Bo zdradza żonę, zdradza dzieci, łamie przysięgę, żyje w kłamstwie! Mogła być złą żoną ale to nie zwalnia go od bycia uczciwym człowiekiem. Mówisz, że cię kocha? Tak nie postępuje człowiek kochający. Tak postępuje człowiek podły. A ty postępujesz, jak ostatnia sucz nadstawiając tyłek i broniąc się słowami "to nie moja wina, to on chce". Nawet, gdyby ślinił ci stopy, wrzeszczał o miłości, powinnaś odsunąć się tak, aby dać mu szansę na poukładanie relacji z żoną (bez względu na to, jakie by nie były). Oni mają dziecko/dzieci i o tym nie masz prawa zapomnieć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amaretttto
Pierdolona dziwka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze radzę - nie wchodź w to
Jeśli ta znajomość dopiero raczkuje - jak najszybciej się wycofaj!!! Sama przez to przechodziłam i ... ból jest nie do opisania :( Przeżyłam z Nim cudowne chwile i doświadczyłam uczuć jakich nawet nie znałam ale... to tym bardziej boli. Mężczyźni nie są skłonni zmieniać swojego życia (czytaj - żony) nawet jeśli dzieje się bardzo źle w ich związkach. To przywiązanie, dzieci, dobytek ich trzymają. Oni w uczuciach kierują sie logiką a nie tak jak my kobiety - uczuciami. Dziewczyno - uwierz mi - NIE WARTO!!!! On nigdy nie zostawi żony dla Ciebie a Twoja frustracja (tak jak i oczekiwania) będą z każdym dniem rosły. No chyba że chcesz być całe życie kochanką, tą drugą. A to nigdy nie daje satysfakcji jeśli masz szacunek dla siebie, Zresztą nawet jeśli by wybrał Ciebie bardzo długo żyłabyś w cieniu tamtej kobiety. Wieczne porównywania i jego wątpliwości i pretensje przy nieporozumieniach "a może jednak popełniłem błąd że wybrałem Ciebie?" Pomyśl też o dzieciach i jego... żonie. Tak, żonie. Ona może bardzo się stara, kocha tylko on sam nie wie czego chce... I jeśli tak jest, Ty też go nie zadowolisz choćbym nie wiem jak się starała. Nie rób tego błędu dziewczyno!!!!! Taki związek nie ma przyszłości a juz na pewno nie daje szczęścia. A rany niezabliźnione pozostają na całe życie. Wycofaj się i znajdź wolnego chłopaka z którym stworzysz to na czym Ci zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amaretttto
Dobra szmato inaczej to dlaczego jeszcze od tej zony nie uciekłskoro tak ćie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie porażka 2010
pierdolisz moja droga jak potłuczona, nie kocha,nie układa mu się itp ale seks to może z nią uprawiać i na dziecko kolejne się decydować???? pomyśl dziewczyno trochę logicznie co ten kretyn ci za farmazony wciska....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"więc mowy o rozbijaniu małżeństwa nie ma, bo tak na prawdę nie ma już małżeństwa...." buahaha :D On s. k.u.r.w.y.s.y.n a ty naiwna idiotka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I Want Out
Wiesz co rozdarta, brak mi słów na ciebie. Obyć to ty kiedyś nie była tą zdradzoną żoną :O Widać, że jesteś strasznie zaślepiona i niewiarygodnie naiwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna w koronkowych majtkach
nic takiego mnie nie spotkało, ani jednej strony ani z drugiej szmato. Ale gdybym taką suke spotkała na ulicy to skopałabym ci mordę z uśmiechem na twarzy. Brak mi słów żeby taką jak ty dziwkę odpowiednio zwyzywać - chyba się nie da. Facet ma kilku miesięcznego bobasa po prostu z powietrza..., jego żonie jeszcze się tam"" wszystko nie zrosło, wstaje w nocy do dziecka, karmi przewija a ten fiut przygruchał sobie największą szmate w miescie, doprawdy dobraliście się cudownie. Giń szczurze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozdartaaa_Ona_27
Napiszę do was, jak już się rozwiedzie, zobaczymy co powiecie :) A tego że to nastąpi jestem pewna, pozdrawiam serdecznie, muszę już uciekać :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najpierw Tobie
pociska kit o braku chemii, a potem jak się rozwiedzie i zaczniesz sobie z nim żyć to ojej za chwilę się okaże, że też jakoś chemia się skończyła i będziesz obwiniana za wszystko, daj sobie kobieto spokój z takim popaprańcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I Want Out
No nie ma co. Jesteś kurwa siebie warci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna w koronkowych majtkach
nawet jak się rozwiedzie szmato to zrobi ci bachora albo dwójkę a potem gdy ty będziesz przewijać i karmić swoje niemowlaki on będzie pieprzył następną "bo w związku się nie układa". A potem potraktuje cie jak żone... Zobaczysz szczurze 🖐️ Ludzie się nie zmieniają - sama wiesz o tym dziwko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie porażka 2010
rozwiedzie :D:D dziewczyno ty naprawdę jesteś totalnie naiwna,myślisz że facet opuści rodzinę w tym kilkumiesięczne dziecko, z pewnością też łączą ich sprawy materialne-jeśli tak myślisz to nie znasz jeszcze życia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhh
piszesz autorko, że nie rozbijasz małżeństwa, bo małżeństwa już nie ma. I tu sie mylisz, małżeństwo jest, bo nie wzięli jeszcze rozwodu, mieszkają ze sobą i mają malutkie dziecko. każdy facet jak chce po....ać na boku tak mówi. Gdyby był taki uczciwy i nie kochał żony to nie zrobiłby jej dziecka i najpierw sie z nią rozwiódł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zurando
ale jestes kretynka.....moze sprobuje ci cos sprzedac, tak latwo chwytasz 'bajer' hehehe...boshhhee az zal takich istot i plus dla starego dyrektorka za ruchanko mlodej na boku...ma wszystko udana rodzinke i mloda sciere do ruchania na boku...bravo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tysiące takich tematów juz tutaj było i zawsze tłumaczenie faceta jest takie samo , nie kocham żony bo zła , bo nie rozumie itd itp .... naiwnych kobiet niestety na świecie nie brakuje , chcesz kobieto to wierz w te bzdury które facet ci wciska ... twoja sprawa . A prawda jest taka ,że nawet jeśli odejdzie od zony ( w co nie wierzę ) i zdecyduje sie być z toba to za jakiś czas kolejnej naiwnej bedzie wciskał kity na twój temat , bo każda kochanka z czasem staje sie taka sama jak żona !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa ludzie i parapety
jak mozna byc tak naiwnym zeby uwierzyc w to co gada zdradzajacy maz :o jesli byloby tak jak mowisz to nie kochalby sie z zona i nie mial kolejnego dziecka z Nia, no ale pewnie zaplodnila sie przez powietrze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa ludzie i parapety
do tego juz dawno bylby po rozwodzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szachownica*
Ja 25 lat - on 47. Razem pracujemy, do tego to mój szef. Po 2 latach współpracy wkradło się między nami uczucie. Ale żaden z nas nie wypowiedziało tego głośno. Jedyny gest fizyczny to przytulenie. Nic więcej, nawet nie było pocałunku. I taki stan trwa już 2 miesiące. Oboje z tym walczymy, z własnym popędem, chemia niesamowita. Trzeba mieć trochę dystansu do wszystkiego. Myśleć trzeźwo, dopuścić do głosu rozsądek. Zdać sobie sprawę co możemy dać i co możemy otrzymać. Nie wyciąga do mnie rąk bo wie, że w ten sposób krzywdzi nie tylko mnie, ale i tez inne osoby. Powtarza mi to na każdym kroku i jestem mu za to wdzięczna. W ten sposób nabrał w moich oczach szacunku. Dzięki temu mogę normalnie wychodzić do pracy. Nie jestem też tematem biurowych plotek. A współpraca z szefem - pomimo tego, że zmieniły się trochę relacja - nadal układa się dobrze. Mogę zwrócić się do niego z każdym problemem i wiem, ze nie odmówi mi pomocy. I żałuję, że nie spotykam na swojej drodze takich facetów jak on, którzy potrafią jeszcze myśleć tą głową, tą na górze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka.fasolka..
szachownica- brawo za postawę:) staraj się z tym walczyć cały czas, nie dopuszczac do tego by cokowlwiek więcej się miedzy wami narodzilo... wiem że to moze byc trudne, bo sama jestem w podobnej sytuacji, nawet roznica wieku taka sama;) ale tez nie pozwoliłam mu się ani na krok do mnie zbliżyc. mimo że uczucie - z mojej str - sie pojawiło. on twierdzi ze z jego tez, ale musiałabym chyba upaść na glowe żeby wierzyc w każde słowo żonatego faceta;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szachownica*
NO:) Oczywiście są chwile, że rzuciłabym mu się na szyję, ale po chwili przychodzi chwila opamiętania, że lepiej to gasić w zarodku niż potem cierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka.fasolka..
no ja też miewam tzn miewałam takie chwile.. ale wiedziałam że rzucać na szyje to powinna mu się TYLKO i wyłącznie żona. teraz nie mam problemu, bo zerwałam kontakt... Ty masz tu troche gorzej bo go widujesz jednak...... a jak sie kogos nie widzi codziennie to jest o wiele łatwiej. tęskni się, ale powoli mozna się odzwyczajac od tego ze się tą osobę spotyka.. a potem mam nadzieje ze i odzwyczajac od mysli o tej osobie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest strasznie trudne. sama jestem w gigantycznym labiryncie bez wyjścia. kocham go nad życie i nie mogę go stracić! On ma żone i dwójkę dzieci. to się ciągnie już 1,5 roku, razem pracujemy więc trudno jest się rozstać. bez niego nic nie ma sensu.... co mam zrobić! ratujcie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewe
Stary temat, ale ostatnio stał się bliski :( Też zakochałam się w żonatym facecie. Szkoda, że wtedy kiedy się w nim zakochiwałam nie powiedział, że ma żonę. Gdyby to zrobił od razu by został skreślony, ale nie zrobił tego... Na szczęście do niczego nie doszło, bo chyba nie umiałabym sobie spojrzeć w twarz, jednak... no zakochałam się. Żeby powiedział mi prawdę od razu byłoby inaczej. Rozmawiamy ze sobą, ale trzymam dystans.Zwykłe co słychać i nic poza tym. Natomiast on- kusi, prowokuje, ba... przyznał nawet że zdradzał swoją żonę. Nie wiem jak ta informacja miałaby wpłynąć na naszą znajomość. Chociaż tak właściwie to domyślam się... i to mnie zabija. Z jednej strony bardzo bym chciała, ale z drugiej ma żonę, dziecko- dla mnie to świętość. Staram się jakoś to skończyć, ale on mi nie daje. Fatalny układ i bardzo boli. A wystarczyło, żeby zamiast mnie podrywać powiedział prawdę... A tak na marginesie i tak nie wyobrażałabym sobie z nim życia- skoro szuka okazji, żeby zdradzić żonę to czemu mnie w przyszłości miałby tego nie zrobić? Heh, szkoda że dałam się w to wmanewrować. Serce nie sługa, dobrze, że jest jeszcze rozum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz ppisze.
facet to facet, a kobita to kobita. W malzenstwie czy nie. Oczywiscie nikt nie lubi sie zakochiwac w zajetej osobie, ale zakochujemy sie niezaleznie od wlasnej woli. Inna sprawa jest to, co z tym uczuciem dalej zrobimy...zreszta, w druga strone tak samo to dziala. To ze mezczyzna czy kobieta ma zone czy meza, nie czyni go automatycznie niezdolnym do zakochania sie w kims innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×