Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Piszcie prosze

Jakie macie podejście ro małżeństwa a jakie do życia na kocią łapę

Polecane posty

Gość Piszcie prosze

robię statystyki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyy nie mam ciśnienia na małzenstwo......jeżeli mnie jakiś zechce na żone to ok...a jeżeli nie to tez przeżyje...nigdy nie bede facetowi suszyła głowy o ślub..... nie uważam, zeby mieszkanie i zycie rrazem na kocią łape było czymś złym...kwestia gustu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piszcie prosze
ok, dzieki, prosze o kolejne wpisy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tione
jestem mężatką, gdybym mogła cofnąćczs-NIGDY NIE POPELNIŁABYM DRUGI RAZ TEGO BŁEDU. byłob prścej sie rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tione
najgłupsza rzecz na swiecie to małzństwo.\za dużo romansideł, filmów, a potem s skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piszcie prosze
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram Tione. kocia łapa zdecydowanie lepsza forma , łatwiej się rozstać ale też obu stronom zależy na pielęgnowaniu zwiazku a w małżeństwie jak pan i władca ma już akt własności na żonę to mu chęć na pielęgnowanie uczuć przechodzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmiech00linka
tylko durnie się żenią w XXI wieku! konkubinat albo wolny związek to podstawa w tym stuleciu! jeśli ślub kościelny czy cywilny to tylko dla idiotów lub katoli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
a ja uważam że lepszy jest ślub dużo spraw uławia i porządkuje życie no ale jak się wychodzi za mąż w wieku 20 kilku lat to później jest tak jak widać powyżej... :o po co brać ślub z kimś, z kim nie chce się być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy jakie się ma wartości
dla kogos, kto chce zaliczac partnerów w jak największej ilości , to śllub nie jest potrzebny. Kazdy NORMALNY człowiek wie, że ślub to podstawa związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek................x
zycie na kocią łape w przypadku kobiety ma sens jest to silna kobieta jest i pracuje zawodowo jak i w miare dobrze zarabia ! wezmy sytuacje konkubinatu gdzie kobieta zyje z facetem ponad 30 lat dzieci juz dorosłe i nagle jej partner ja zuca dla innej ! z czym taka zostaje jesli nie pracowala i wychowywala dzieci ? z niczym !ma już około powiedzmy 55 lat wiec totalna kapa !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problemem nie jest to jaki rpdzaj zwiazku wybrac , problemem jest brak rozumienia istoty małrzenstwa i strach przed zobowiązaniami wynikłymi z tego kroku, dla mnie juz zwiazek, zamieszkanie razem jest jak małrzenstwo a oświadczenie tego przy siadkach to publuczne wziecie na siebie odpowiedzialnosci za zwiazek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fytrgu76
jak ktoś już wyżej wspomniał, żadnego ślubu! Dla mnie za późno ale inne mogę przestrzec, po ślubie męzowie osiadają na laurach, nie dbają o siebie, nie dbają o partnerki, ciągle tylko litania wymagań i pretensji. Mój uważa że zamężna kobieta ma mieć tylko jeden cel w życiu, mianowicie dbanie o dom i męża. Żadnych rozrywek, żadnej pracy zawodowej bo to przecież komplikuje mu życie i zmusza do przejęcia części obowiązków, żadnych zainteresowań, które pochłaniałyby mój czas i sprawiały że miałabym okazję do wyjścia z domu.I nie myślcie sobie że jak spełniam te wszystkie jego wymagania, to jest w naszym domu spokój i idylla. Nic z tych rzeczy, zawsze znajdzie siępowód do narzekań; a to dziecko worka z kapciami zapomni( moja wina bo powinnam przy nim stać i sprawdzać cz wszystko ze sobą wzięło), a to rachunek za duży za prąd ( moja wina bo bez przerwy siedzę na kompie) a to dziecko zachoruje( też moja wina bo na pewno nie dopilnowałam żeby się odpowiednio ubrało, albo co gorsza pozwoliłam wyjść na sanki...) Nie muszę tu chyba wspominać że większość problemów jest tak błaha że innemu facetowi nawet ust by się nie chciało ootwierać, tymczasem u nas co i rusz wybucha awantura. A wszystkiemu jestem winna ja... Załuję strasznie że wyszłam za mąż. Sądzę że gdybym nie była jego żoną to on starał by się bardziej o nasz związek, bo wiedziałby że w każdej chwili mogę odejść a tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
Jestem po rozwodzie, nigdy wesel, pogrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza żona
Jesli ludzie sie kochaja i naprawdę chcą być razem to zdecydowanie ślub. Ślub ułatwia zycie na codzień. Jesli cos z czasem bedzie nie tak to przecież nie jest to nieodwracalne, zawsze mozna sie rozwieść. W codziennym zyciu jednak zdecydowanie Ślub! Uważam, że wypowiadać się powinny gł. osoby które przezyły jedno i drugie i maja porównanie. Ja byłam i zoną i konkubiną a teraz jestem po raz 2 żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenna rossa
Małżeństwo jest dla mnie dowodem że partnerowi naprawdę na mnie zależy i naprawdę chce spędzić ze mną reszte życia. Gdyby facet zdecydowanie nie chciał ślubu nie ufałabym mu. Dla mnie byłby to dowód że nie jest pewny czy to ja jestem tą jedyną i chce miec "furtkę" czyli łatwość ewentualnego rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fytrgu79
to nie wina małżeństwa tylko taki charakter ma twój mąż. co za różnica czy zyjecie ze slubem czy bez i tak by się czepiał. moim zdaniem jeśli obie strony nie chcą slubu to jest OK ale jeśli jedna strona chce a druga nie to jet powazny problem. skoro ślub dla niektórych nic nie znaczy to nie powiinni tak sie przed nim bronić... skoro sie bronią to znaczy że jednak ma to dla nich jakies znaczenie. zgadzam się z wiosenną rosą - facet unikający slubu nie jest godny zaufania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anakondaaaa
Od ponad 24 lat zyje sobie na kocią łape.Mamy dziecko które zostało zaplanowane po 3 latach zwiazku. Nasze zycie nie rozni sie niczym od zycia par ktore zawarły małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano...
Nie zamieszkałabym z facetem bez ślubu. Ale to ja bym tak zrobiła. Wiem, że większość uważa inaczej.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anakondaaaa
My mielismy sie pobrac.Sukienke juz kupiłam i te inne rzeczya,le po prostu wkurzyłam sie na to,ze to rodzice chcieli decydowac o naszym slubie i do slubu nie doszło. A co do zaufania jak to ktoras napsiała,ze nie miałaby do faceta zaufania zyjac bez slubu,no to wspołczuje Wam dziewczyny,ze tak myslicie. Ja ze swoim prawie 24 lat bez slubu i jakos nie jest nam źle. Chyba co niektore nie sa pewne siebie,nie sa pewne uczucia swoich partnerow,ze dąża do slubu i zycie bez wydaje im sie czyms potwornym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczka ...
Bardzo mądrze ktoś wczesniej napisał że jeśli to jest decyzja obu stron to jest w porzadku ale jesli tylko jedna strona nie chce slubu np. mężczyzna to już do takiego typa zaufania nie mozna mieć. ja też wole małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50499999
Ślub - ale tylko cywilny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trymigaj
zdecydowanie wole zycie na kocia lape..latwiej w razie czego sie rozstac..po slubie facet osiada na laurach i nie stara sie...zadnych malzenstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jednak jestem za ślubem. Jak to już wyżej napisali, bez ślubu łatwo się rozstać, jakikolwiek problem się pojawia, to nie trzeba walczyć, szukać kompromisu, tylko cześć, każdy idzie w swoją stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anakondaaaa
Tione---moze i ąłtwiej sie rozstac parom ktore zyja bez slubu,ale tylko wtedy gdy zwiazek trwa nie za długo i do tego nei ma dziecka/ci. Gdy jest sie w nieformalnym zwiazku mnostwo czasu i do tego posiada sie potomstwo,to rozstanie tez bywa bolesne.Moim zdaniem łatwiej sie rozejsc gdy jest sie malzenstwem,bo po prostu składa sie pozew o rozwod i własciwie to sad decyduje za obojga partnerow.A w zwiazku nieformalnym cała sprawa rostania,podziału dobr i opieki nad dzieckiem jest bardziej emocjonujaca i odpowiedzialna ,bo wtedy nikt w tym sporze nie pomaga,dwoje ludzi musi wykazac sie wieksza dojrzałascia emocjonalna aby takie rozstanie mniej bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie wypowiem.
Uważam że duzo ludzi bardzo lekko traktuje konkubinat. Prawdziwy konkubinat niczym nie powinien się różnić od małżeństwa tzn. wspólna kasa wspólne obowiązki a różnić sie powinien tylko tym że razem się nie mozna rozliczać przed skarbówką i że nie dziedziczy sie majątku. odpowiedzialność za rodzinę powinna być taka sama i wtedy nie ma znaczenia czy żyjemy w konkubinacie czy po ślubie. po ślubie jest jednak zdecydowanie łatwiej bo wszędzie np. w urzędach szpitalach konkubent to obca osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trymigaj
rozwody sa kosztowne i moga ciagnac sie baaardzo dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×