Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawie po terminie...

panika bo nic się nie dzieje. Chcę urodzić!

Polecane posty

Gość prawie po terminie...

Jutro mija mój termin porodu według OM. Wiem kiedy doszło do zapłodnienia i sugerując się tą datą, powinnam urodzić już 21-go stycznia. Identyczny termin wskazywało najwcześniejsze USG. Nie rozmawiałam o tym wcześniej z lekarzem bo nie chciałam podważać jego obliczeń a może powinnam... Czy to oznacza, że faktycznie jestem już tydzień po terminie? Do szpitala mam się zgłosić dopiero 3-go lutego i znając życie nie od razu się za mnie wezmą... Próbowałam wszystkich naturalnych metod przyspieszenia porodu i nic. Skurcze są codziennie ale nieregularne a ja strasznie się boję wywoływanego porodu. Czy informowałyście swoich lekarzy o tym, że według waszych obliczeń termin porodu powinien być inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Im so sorry for you
ja tez czekam, tez w UK i szczerze powoli szlag mnie trafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwer
tak oni inaczej to licza mi wyszlo na 30 listopada a im na 7 grudzien,nie boj sie wywolywanego porodu dostaniesz kroplowke i skurcze sie zaczna tak mialam w I ciazy.masz czas 2 tyg od podanego terminu przez lakarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zawsze kroplówka pomaga :O Ja miałam inny termin według miesiączki,a zupełnie inny z USG, a urodziłąm jeszcze później :D Również bałam sie wywoływaneg porodu w szpitalu, wiec mój ginekolog zaproponował mi podczas wizyty w gabinecie przebicie wód, gdy byłam 4 dni po terminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Im so sorry for you
to ja juz wolalabym teraz nie kiedys:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po tym gownie rwalam sobie 12 h wlosy z glowy i gryzlam sie wiec dziekuje heh dobrze ze tutaj ostatecznie wywoluja,wole sama urodzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to oczywiscie zalezy od odpornosci na bol,ja na przyklad mam bardzo slaba,a mialam wywolywany porod przez 3 dni. Najpierw test oksytocynowy,po ktorym pojawily sie mocne,nieregularne skurcze,nastepnie test foleya,tzw.balonik i na trzeci dzien kroplowka z oksy pelna para. Zakonczylo sie cesarskim cieciem,bo byly skurcze parte,a rozwarcie bylo dopiero na 2 cm. Bole byly okropne-fakt,ale do wytrzymania. Ja mam bolesne okresy,wiec moze dlatego wg mnie nie bylo az tak zle... Wiem,ze chcesz urodzic,bo ja tez sie niecierpliwilam,ale po wszystkim marzylam o tych chwilach spokoju,ktorych mialam nadmiar oczekujac na coreczke ;) takze moja rada- wysypiaj sie Kobieto,poki mozesz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie po terminie...
majóweczka09 - niestety wywoływanie porodu dla większości kobiet, które to przeszły kojarzy się z masakrą o której piszesz.I właśnie dlatego się boję! Niewiele przeczytałam opinii mówiących, że nie jest źle... Dotyczy to chyba tylko osób o bardzo wysokiej odporności na ból. Nawet położna, u której się edukowałam z żalem patrzyła na mnie mówiąc o ewentualnej indukcji... U mnie tylko 1 cm rozwarcia od tygodnia i brak skurczy na ktg (mimo tego że ja je jednak czasami odczuwam) Do tego boję się, że dzidzia w końcu zacznie wydalać smółkę i będzie jej już nie fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie po terminie...
agawerka, ja wiem że powinnam wykorzystać ten czas dla siebie. Ale ileż można spać, sprzątać, gotować, spacerować... Do tego ciągle ktoś dzwoni i pyta... a jeśli nie odbieram to zasypują sms-ami. A dzidzia tak szaleje w brzuchu, że hej!!! A podobno przed porodem ruchy słabną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem,co czujesz :) mnie pod koniec tez juz wszyscy wkurzali,bylo lato,a ja jak glupia robilam kolka naokolo bloku bo wyczytalam gdzies,ze ruch przyspiesza porod ;) pilam nawet olej rycynowy i nic...Mnie tez kazdy straszyl indukcja,a naprawde nie bylo zle! takze glowka do gory,dasz rade,jak nawet po oksytocynie bedziesz miala skurcze,to sama znajdziesz sobie taka pozycje,w ktorej mniej bedzie Cie bolalo. Ja podpieralam rekoma sciane,wypinalam tylek i krecilam nim na boki,albo zwijalam sie w kucki na podlodze-pomagalo :D szybkiego i bezbolesnego rozwiazania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie po terminie...
dzięki!!! Przyznam, że ja również zaaplikowałam sobie dawkę oleju rycynowego. Miewam zaparcia więc na nie podziałał znakomicie, jestem dziś lekka jak piórko natomiast absolutnie nie wywołał skurczy macicy.To tak a propos... info dla dziewczyn, które zastanawiają się czy spróbować tego specyfiku. Cóż, pozostaje czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawie po terminie- ja miałam wywoływany poród 2 tyg po terminie, bo mojej małej wcale się nie śpieszyło. Przebicie wód dało się przeżyć, potem oksytocyna i skurcze ruszyły. Po 17 godz zrobiono mi cesarkę bo rozwarcie nie szło. Jak teraz tak sobie myślę to te skurcze i wszysztko dało się przeżyć, ale dla mnie wielkim stresem były badania. Poszłam do szpitala tydz po terminie i przez cały drugi tydz codziennie badania gin, wkładanie jakiś sprzętów brr. Wg mnie to nie powinnaś się przejmować tym że jesteś troszkę po terminie, jeśli czujesz ruchy jest ok. A jak masz możliwość to powinnaś dochodzić sobie codziennie na KTG, żeby sprawdzać tętno maleństwa. A do szpitala chyba nie masz się co śpieszyć, a nóż może skurcze się rozkręcą i nie będziesz potrzebowała żadnych wspomagaczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pingusia,racja,pobyt w szpitalu jest najgorszy i codzienne badania. dla mnie pobieranie probki wod plodowych,czyli amniopunkcja byla najgorsza :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie po terminie...
wkładanie sprzętów rzeczywiście brzmi groźnie. Ja zaraz po przyjściu do szpitala zamierzam naciskać swojego lekarza, który jest ordynatorem na jakąś zdecydowaną reakcję bo dodatkową załamką było by spędzenie tygodnia na patologii ciąży i poddawanie się tylko badaniom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie po terminie...
A może obędzie się bez indukcji... !!!!!!!!!!!!!!!!!! :) Dziś o 6 rano obudził mnie potworny ból podbrzusza i krzyża, zupełnie inny niż dotychczasowe. Tak jakby na okres i wypróżnienie się. Twardnienie brzucha jest przy nim niezauważalne tzn. czuć, że brzuch twardnieje ale to uczucie jest raczej przyćmione przez ból. Szybko doszłam do wniosku, że to może być skurcz porodowy. Gdy wstałam z łóżka chlusnął ze mnie czop śluzowy czyli galareta plus żywoczerwona krew. Następnie zaczęły pojawiać się skurcze, które puki co nasilają się ale są nieregularne. Na początku co 5 (chyba z wrażenia), później co 6 - 10 minut a ostatnia przerwa co 7 min. Faceta wysłałam do pracy bo przecież taki stan może trwać kilka godzin. Nie chcę jechać zbyt wcześnie do szpitala... ale z drugiej strony nie wiem jak bardzo powinno mnie boleć aby stwierdzić, że już czas. Jeszcze trochę poczekam. Kurde, gdybym urodziła dzisiaj to trafiłabym do grona 5% kobiet rodzących w terminie OM. Nie spodziewałam się... I mam wrażenie, że jednak pomógł trochę wypity wczoraj olej rycynowy. Może to dzięki niemu i porządnemu wypróżnieniu główka dziecka mogła zejść niżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem
no i co? kręci się akcja? a swoją drogą to trochę zazdroszczę Wam dziewczynki tego terminowego lub nawet przenoszonego rodzenia - ja zawsze wcześniej jakieś 3-4 tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem
a i jakoś nikt nie napisał, ze seks może przyspieszyć akcję porodową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie po terminie...
kurde aż mnie wykręca przy skurczu i robię się czerwona jak burak! ;) Dobrze, że jeszcze są te przerwy, przynoszą niesamowitą ulgę. Mimo tego, że miałam wyćwiczone oddychanie przeponą, obawiam się, że nie umiem teraz odpowiednio oddychać. Trochę się zestresowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyluzuj to dopiero
poczatek. Nie bój się,skurcze beda sie nasilały stopniowo wiec ból bedzie łatwiejszy do zniesienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyluzuj to dopiero
a na kogo czekasz? bedzie synek czy córa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie po terminie...
będzie dziewczynka :) ok, postaram się uspokoić. Jak na razie po każdym skurczu latam do kibelka ;) Ciekawe jak długo to potrwa. Jak myślicie, kiedy powinnam jechać do szpitala? Jakie powinny być przerwy i czy naprawdę muszą być idealnie regularne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×