Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CZY WY TEZ TAK MACIE

Ciagle pytania i poganianie przez znajomych w sprawie dzieci.

Polecane posty

Gość CZY WY TEZ TAK MACIE

WITAM MAM PROBLEM ZE ZNAJOMYMI A WLASCICIWIE Z ICH CIAGLYMI PYTANIAMI ODNOSNIE DZIECKA. Na chwile obecna nie planujemy z mezem dziecka . Wiekszosc znajomych ma juz dzieci i ciagle padaja z ich strony pytania: kiedy wasza kolej? zamiast psa sprawilibyscie sobie dziecko itp.... Mam wrazenie, ze oni sa po prostu zazdrosni i zal im ze maja z racji dziecka wiecej obowiazkow niz my. Co o tym myslicie, tez tak macie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleeeeeeee
Nie znam tego problemu, ciezko kogos poganiac bo z powietrzem w ciaze sie nie zachodzi ;) hihi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rrrwaczka
Nie, mnie nie poganiają ;) Ale nie sądzę, że robią to przez to, że są zazdrośni. Ludzie, którzy mają dzieci są zazwyczaj bardzo szczęśliwi i nie wyobrażają już sobie bez dziecka życia, dlatego czasem namawiają inych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleeeeeeee
Tylko ze to przestaje byc zabawne po N-tym razie. Tak jakby ktos sie codziennie pytal kiedy kupisz samochód za 100 nym razem w koncu odpowiesz "nigdy bo mam qrwa rower" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rrrwaczka
Jasne, że tak, ale czy autorka topiku nie ma buzi i nie może im odpowiedzieć bardziej stanowczo? Ja tam nie miałabym oporów, zawsze mówię wszystko prosto z mostu, więc i w takim przypadku powiedziałabym, że to nasza sprawa i nie będę o tym z nimi dyskutować. Koniec, kropka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZY WY TEZ TAK MACIE
hhheh no rower mam :)) wlasnie o to chodzi ze to do nich nie trafia, za jakis czas temat wraca. To naprawde jest meczace, czy tak trudno zrozumiec ze nie mam parcia na dziecko , wole sie zajmowac zwierzetami , troche ich mam ;) i to mi sprawia przyjemnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pierdoly piszecie
Może to głupie gadanie ale dzidzia przed 30 rokiem to nic strasznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZY WY TEZ TAK MACIE
moze i tak jest ale wydaje mi sie ze skoro moge sobie zapalnowac keidy bede chciala byc mama to wole to zrobic jak wlaczy mi sie tak zwany instynkt macierzynski;0 nic nie poradze ze zamiast mamus z wozkami bardzoiej rozczula mnie siersciuch czworonozny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhsh
olac glupie gadanie , kiedys im sie znudzi ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lxb
a ja mysle, ze to lekka zazdrosc, ze nie poddaliscie sie presji otoczenia i zamiast babrac sie w pieluchach i poswiecac 80% czasu dzieciom, zyjecie dla siebie i spelniacie swoje marzenia. Ja tez slysze takie teksty i to wlasnie od kobiet, ktore szybko zaciazyly i nie pozyly troche dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klkliiiii
dokladnie , dzieciate czuja sie samotne jak niedzieciata kolezanka idzie na impreze a one siedza w domu z pieluchami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu tak to cię denerwuje
chcesz dziecka a nie wychodzi wam? Bo jeśli po prostu jeszcze nie chcecie, to powiedz wprost, że jeszcze nie czas na to. A jesli będziesz w ciąży, to pierwszą cię poinformuję... Myslę, że to żaden powód do denerwowania się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie pytali, jesteśmy dwa lata po ślubie, we wrześniu będzie trzy...Odpowiadam prosto z mostu- ze jestem za młoda żeby marnować sobie życie-zazwyczaj więcej pytań nie ma ;) Aczkolwiek ostatnio jedna z szwagierek która złapała brejdaka męża na dziecko wyleciała w takim pytaniem, oczywiście,złośliwie,gotowa podać mi adresy klinik leczących bezpłodność....:O Odpowiedziałam równie ociekającym słodyczą i jadem tonem że jak nie będę miała już nic do osiągnięcia w życiu zdecyduje się na rozmnażanie. Oczywiście nie chce żeby ktoś brał to do siebie, podaje tylko konkretny przykład rozmowy z konkretna osobą, akurat ta dziewucha zasługuje na najgorsze traktowanie z mojej strony-strasznie denny poziom sobą reprezentuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż kurrdeee
do autorki: powiedz Twoim znajomym żeby sie udławili swoimi pytaniami, strasznie wkurwia mnie ta polska mentalność, mam wrażenie że polacy nie mają pomysłu co ze sobą zrobić i zostało im produkowanie bachorów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zawsze odpowiadałam, zgodnie zresztą z prawdą - że nigdy i od razu kolejne pytanie - ale dlaczego więc - ale dlatego, że nie czuję takiej potrzeby oczywiście niedowierzali, ale co mieli na to odpowiedzieć? temat sie kończył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfg456
Pytanie kogoś o to kiedy sie ożeni i kiedy będzie miał dzieci to objaw buractwa charakterystyczny zwłaszcza dla małych miejscowości ... www.tnij.org/randka2010

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głowa do góry, z doświadczenia własnego wnoszę, że około 5tej rocznicy ślubu zaczynają się mitygować - prawdopodobnie uznają, że jesteście bezpłodni ale wstydzicie się przyznać i zamykają jadaczki :P ja nie dementuję tych po cichy czynionych założeń i mam spokój :classic_cool: Do tego czasu jednak, jak już ktoś napisał, trzeba ucinać krótko : To wyłącznie nasza sprawa. Głośno i bez obicachu, choćby przy rodzinnym świątecznym stole. A jeśli teść składając Ci życzenia życzy "żebyście wreszcie mieli dzieci", powiedzieć słodko: "tego sobie życzy tato. A mnie czego tato życzy..?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle255
Zlotowlosa, u mnie tez pewnie mysla, ze tylko klamie, ze nie chce miec dzieci, a tak naprawde to moj maz jest bezplodny(jest 10 lat starszy) i pewnie straaaasznie cierpie:D Ludzie nie potrafia pojac, ze ktos moze wybrac inny model zycia i byc szczesliwy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elle, i dobrze, niech sobie myślą, nie każdego trzeba z detalami uświadamiać :P a jak będziesz bardzo wredna, to możesz temat podsycić, przebąknąć, że w dzisiejszych czasach co 6 para nie moze mieć dzieci itp... Jesli nie żal Ci robić ich w jajo.. ale czemu ma być żal, jeśli osoby takie wykazują się brakiem jakiejkolwiek kultury?? Przecież NAPRAWDĘ teraz co 3 para ma poważne problemy z płodnością, a co 6 jest diagnozowana jako niepłodna lub bezpłodna - jak ma się czuś dziewczyna, która z kolei chce mieć dzieci, ale nie może, a tu ciotka idiotka wyskakuje z takimi pytaniami..? Moim zdaniem nie ma usprawiedliwienia dla takich pytań i osoby je zadające należy traktować jako osoby używające psychicznej przemocy. Po prostu. Moja empatia ich nie obejmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tez czesto kolezanki pytaly kiedy slub i dzieci bo one wszystkie mialy juz rodziny a ja z jednym facetem od 7 lat i na co my czekamy ??? tez mnie to wkurzalo i zawsze odpowiadalam, ze najpierw musze sie w zycui troche dorobic, zeby Mojemu dziecku niczego nie zabraklo bo bez sensu jest zachodzic w ciaze bo inni juz maja dzieci :) ale jak juz bylam w ciazy to bardziej denerwowaly mnie pytania- to co, kiedy rodzisz? czekasz do konca terminu, czy przenosisz :O ??? kurwa mac jakbym to ja sama wiedziala :O !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle255
Moze i dobrze, ze tak mysla, ale z kolei moga zaczac udzielac mi rad jak zwiekszyc plodnosc albo podawac namiary na kliniki leczace bezplodnosc:O Poza tym wkurza mnie fakt, ze ktos mysli, ze ja cierpie i tak naprawde tylko udaje jak np. jestem radosna, wesola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elle wiem coś na ten temat:D Ale jeśli o to idzie i komentarze uderzają w mojego męża "Co to za facet co nie umie dziecka zrobić" lub inne tego typu zaczynam tracić kontrole nad tym co mówię i już kilka razy nie przebierając w słowach wyjaśniłam cioci czy wujkowi co myślę o ciąży i niemowlakach....Przez trzy miesiące po tym zdarzeniu nie odzywali się do mnie,ale warto było;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samemu trzeba znaleźć najlepszą drogę dla siebie ;) W wersji hard, jeśli 50letnia ciotka zadaje Ci takie pytanie, odpowiadasz: nie wiem, a ciocia? Minimalnie inteligentna osoba zrozumie. niestety Polska to nie zachód. W cywilizowanym kraju można mieć dzieci, można ich nie mieć, i nie ma ogólnego przekonania, że tylko opcja nr 1 daje szczęście. Jeśli Cię to pocieszy - ja też zauważyłam, że pytania te najczęściej padają z ust kobiet, która niczego zawodowo w życiu nie osiągnęły, bardzo często - te, co wpadły. Tu też trochę psychologia działa - jak Ci się życie nagle przeorganizuje w sposób, którego sobie nie życzyłaś, musisz z kolei przeorganizować swoje przekonania, aby samemu przed sobą nie przyznawać, że coś się straciło. Przetłumaczasz sobie zatem cała sytuację, nawet się do tego autentycznie przekonujesz, ale widok młodych kobiet, które spełaniają się w inny sposób, lekko taką organizację burzy - więc starasz się z miarę możliwości sobie ten dysonans łagodzić, albo "nawracając" takie indywidua, albo po cichu sama siebie przekonując, że muszą być głęboko nieszczęsliwe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dummssa
hehe u nas to samo :D my nie chcmey dzieci bo nie lubimy po prostu a dzieciaci znajomi jak nawiedzeni się dopytuja kiedy stworzymy sobie mały CUD tyle ze cudem jest chyba dla nich, niedla nas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilka miesięcy temu koleżanka wypłakiwała mi się, że wpadła ze swoim chłopakiem. 3 miesiące później, gdy ich spotkaliśmy, to oficjalna wersja jest już taka, że to było planowane i chciane i że w ogóle też powinniśmy pomyśleć :P chyba zapomniała, do ilu osób w rozpaczy dzwoniła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulina Niestety jest tak jak napisałaś.Ba spotykam się wręcz z otwartą krytyką zawodu który sobie wybrałam(kierowca autobusu), i jestem pouczana przez ciotki i babki które miały po 7 dzieci i jedyne co osiągnęły to cukrzyca lub nadciśnienie....że to męski zawód, co ja w tym widzę,one by się bały, ze kiedyś będę tego żałować,zamiast iść do jakiejś "przyzwoitej pracy"(nigdy nie dowiedziałam się co to znaczy-ale podejrzewam ze sprzątaczka lub kucharka),założyć normalnie rodzinę,to się wpycham tam gdzie nie pasuje... Tak przy okazji już zmieszają mnie z błotem i dalej rycie łba dziećmi:) Co to kogo obchodzi że mam inny pogląd na świat,że co innego daje mi szczęście i radość życia, ma być tak jak one chcą i już....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złotowłosa, bo takie ciotki nic innego nie mają w życiu, na czym mogłyby oprzeć swoje poczucie własnej wartości... To też trzeba strać się jakoś zrozumieć, co nie znaczy, że należy akceptować. Mam taką serdeczną koleżankę, która ma ponad 40lat i pierwsze dziecko urodziła w wieku lat 35. Lecz najpierw osiągnęła wspaniała pozycję zawodową, podróżowała i mieszkała w różnych krajach. Później z cała świadomością stwierdziła, że teraz rzuca karierę i chce mieć dzieci. Kosztowało ją to wiele bólu, 2 poronienia, i ryzykowała życiem, a teraz "siedzi w domu" i je wychowuje w najmądrzejszy znany mi sposób. Taka supermatka. I wiesz co? Ona nigdy mnie nie namawiała, żebym ja sama miała dzieci. Nigdy. Mówi, że jest szczęśliwa, ale że zna też inny rodzaj szczęścia i że jedno nie jest lepsze od drugiego, tylko inne. Mądry człowiek, człowiek, który wybrał, a nie którego postawiono przed faktem dokonanym, nigdy nie będzie dokonywał na drugiego "inwazji" choćby sam był bardzo spełniony w rodzicielstwie. Trzeba jednak napisać sprawiedliwie, że zdarzają się analogiczne sytuacje w drugą stronę - ktoś zostaje postawiony w sytuacji bezpłodności, przeorganizowuje sobie myślenie i równie niekulturalnie, jak te ciotki, głosi wszem i wobec kulturę "bezbachorową". Gdzie nie ma prawdziwej decyzji wynikającej z głębszej refleksji, tam nie ma zrozumienia dla innego wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomieszanie z poplataniem
Zabulina, dobre dobre, tez znam podobny przypadek ;) Tylko nie wiem czy sie smiac czy plakac z takich delikwentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×