Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sjaip

Błagam powiedzcie że można się zakochać drugi raz

Polecane posty

Gość sjaip

Ze miłość nie jest jedna na całe życie, juz kiedyś jako gówniara (ok 16-17 lat) byłam mega zakochana (tak wtedy myślałam) aale nie wyszło i po czasie mi przeszło a teraz znowy bardzo się zakochałam/zauroczyłam kimś kto nigdy nie będzie mój bo ma już kogoś innego nastałe a ja nie umiem przestać o nim myśleć- prosze niech mi ktoś napisze że to minie bo sama już nie moge sobie z tym problemem poradzić chociaz na co dzień nie wydaję sie taką osobą co łatwo ulega emocjom to czuje się strasznie- czy to jest prawda że można spotkać niejedną taką osobę co zawróci w głowie, czy komuś tak się zdarzyło- potrzebuję uwierzyć w to że to minie w końcu i że jeszcze się zakocham z wzajemnością w kimś ionnym bo zwariuję - boje się że to nieprzejdzie i do końca życie będę go rozpamiętywać jakkolwiek głupio to brzmi to tak sie czuje a nie jestem już nastką tylko niby dorosła i opanowana- ehh do dupy z ta pierdoloną miłością :O błagam niechwpisza się osoby dla których lekiem na nieszczęśliwą miłośc była nowa miłość- napiszcie czy myślicie jeszcze o tym co nie wyszło czy jesteście szczęśliwi- wiem ze plotę jak nienormalna ale tak się czuję- jakbym zwariowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nadal kocham Michala
można, a potem trzeci, i czwarty i znów.. luzzzz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjaip
grabaż ale jak zakochiwałes się po raz kolejny to o tamtych byłych nieszczęśliwych miłościach zapominałeś/aś?? Skupiałeś się maksymalnie na tym co nowe i myślałeś " co ja wtedy tak szalałem za tamtą/tamtym?? Przeciez to co jest teraz to jest właśnie to" czy to jest możliwe?> Bo teraz jak siedze po uszy w tym bagnie to nie moge sobie wyobrazić że znajdzie się ktoś inny kto tak zawładnie moim umysłem a jest mi to potrzebne aby nie wylądowac w psychiatryku w pokoju bez klamek... wiem ze pełno tu takich problemów ipewnie dla postronbnych osób to nuda ale mi jest potrzebne to aby uwierzyć że jeszcze tak może być jak teraz (tylko szczęśliwie) z kims innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak:) jeśli się w kims nowym zakochalem to zapominalem o dawnej milosci....czesto mi sie wydawala wtedy nieatrakcyjna , nie wiedzialem co w niej widzialem:) no ale pewnie kobiety inaczej to przeżywają ale ja bylem raz zakochany 2 lata jak wariat, myslalem ze zwariuje przez nią a teraz z perspektywy czasu nie podoba mi się nawet ta kobieta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjaip
grabaż ja mam nadzieję że my kobiety jednak nie przeżywamy tego inaczej bo w innym wypadku to czeka mnie domek bez klamek... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postaraj sie jak najmniej o nim myslec, wyjdz do ludzi, na impreze...wiem ze to trudne ale po co się tak męczyć? dobrze znam ten bol...daj sie komus poderwac, zobaczysz ze jest duzo fajnych facetow na swiecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjaip
pan antoni- dobiłeś :( grabaż- dzięki za wszystko wiesz ja nigdy bym nie chcciała aby ktoś z mojego powodu tak przeżywał- wiem jakie to jest cięzkie - ehh do dupy z taka miłością - a jeszcze do niedawna byłam taką beztroską łamaczką serc a teraz mam ochotę strzelić sobie w głowę byle tylko nie myśleć- widze czasami mega prztystojnycgh facetów i pierwsza myśl to "eee, A. jest nieporównywalnie lepszy, doskonały" chcociaz obiektywnie to nie jest bogaty, ani jakis model w sensie wyglądy(chociaz fakt ma to coś w sobie) mam nadzieję że jeszcze kiedyś to przeżyję z inną osobą w roli głównej - dla takiej chemii można umrzeć-... to jest jak choroba psychiczna a najlepsze że na zwenątrz jestem taka opanowana. niby nic- nikt się nie domyśla- on chyba też nie... matko- wariatkowo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chad-ka
przejdzie ci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasztanowaa..
miałam dość trudne dzieciństwo i cały czas brakowało mi ciepła i tego co w innych rodzinach obserwowałam często. może dlatego , aż tak bardzo chciałam uciec , zaangażować się , wyjść za mąż i żyć tak jak inni. ale się nie udało. sama nie wiem do dzisiaj , czy to wina moich kompleksów z domu czy że żle wybrałam (mąż był , jak się okazało zwykłym babiarzem) rozwód, a póżniej następny krótki związek, życie w samotności i znowu związek, w który się mocno zaangażowałam. był wolny i chciał nowego życia . teraz sama nie wiem co on naprawdę chciał. niby chcący , a tak ogólnie to zupełnie oziębły i odszedł któregoś dnia. długo walczyłam i z tęsknotą i z żalem , z tym , że jednak jestem do niczego . przypominały mi się wszystkie najgorsze chwile z życia. ale w rok póżniej kogoś poznałam, jakoś to się cągnęło na początku, a potem coś się znowu zaczęlo. właściwie to był podobny, ale bardziej mu zależało. teraz nie potrafiłabym już żyć sama , choć często mnie wkurza po prostu, ale zupełnie nie tęsknię. mam 39 i dwa lata jesteśmy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjaip
dzięki za odzew nawet nie wiecie jak mi teraz jest źle ale jak czytam was to troszkę mi lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×