Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kukubarra

Stary zwyczaj- nie pożyczaj

Polecane posty

Gość kukubarra

Witam, przychodzę tu, bo mam nadzieję, że znajdą się osoby, które były lub są w podobnej sytuacji. mam w pracy znajomą, która notorycznie ( pracujemy razem 4 lata) pożycza na różne sposoby jakąś niewielką kwotę pieniędzy. i problem w tym, że nie zawsze oddaje... Pewnie, wiem- nie powinnam pożyczać, ale nie zawsze wygląda to tak, że ona przychodzi z prośbą. Czasem taki dług powstaje na zasadzie - 1. idę na zakupy- zbiorczo kupuję śniadanie dla kilku osób w biurze - ona np nie ma tych 6 zł w portfelu i mówi "oddam Ci jutro"- nie oddaje 2. zamawia u mnie kosmetyki, których ja jestem dystrybutorem, nie płaci bo "akurat nie ma w portfelu ani grosza" 3. zamawiamy coś wspólnie na allegro, któraś z nas robi przelew i ilekroć robię go ja - to albo czekam długo na kasę albo wcale jej nie odzyskuję 4. składka imieninowa w pracy- akurat ja jadę po prezent, więc zakładam za wszystkich. oddaje każdy-poza nią. i niby to nie są wielkie pieniądze, ale kiedy pozbiera się do kupy 5, 10, 15 czy 30 zł - to wychodzi już spora kwota... a ja nie jestem organizacją charytatywną. uprzedzę pytanie- tak, prosiłam niejednokrotnie o zwrot pieniędzy, po kilku dniach. wtedy albo udawała zdziwioną, bo była pewna że oddała, albo szła do swojego biura z tekstem "zaraz Ci przyniosę" i temat umierał. nie chcę być nachalna, bo źle się czuję upominając się o pieniądze. nie chcę też konfliktów,bo mamy niewielki ale naprawdę zgrany zespół. ale nie mogę też godzić się na to dalej, bo nie będę jej utrzymywała. swoją drogą - nie mam pewności, że jestem tu w biurze jedyną osobą w tej sytuacji. czy ktoś widzi jakieś rozwiązanie? proszę o radę, bo czuję się już bezradna.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kupuj jej sniadania nie zamaiwaj z nia na allegro nie wydawaj jej kosmetykow poki nie da ci gotowki skladke robcie przed zakupami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak nigdy więcej za nią nie
zakładaj, proś o zwrot tego samego dnia jeśli już i czekaj dotąd aż odda, nie ma "oddam jutro". Ale najlepiej bierz pieniądze przed kupnem czegoś dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukubarra
dobrze, wszystko ok, ale jak się zachować - kiedy wychodzę do spożywczaka po śniadanie, od każdego zbieram zamówienie- a jej powiem " sorki Ewka, Tobie nie kupię"...? naprawdę chciałabym zachować przynajmniej pozory że jest wszystko ok. a na prezent od lat składamy się po imprezie- zwracamy. gdybym zmieniła zasady- musiałabym powiedzieć wszystkim, łącznie z szefem- dlaczego je zmieniam. a wiadomo z czym się to wiąże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....ot..co......
1. przestan robic zbiorczych zakupow, albo powiedz jej ze nie masz przy sobie duzo pieniedzy i nie mozesz jej kupic kanapki 2. nie daj jej zamawiac kosmetykow. powiedz, ze juz sie tym nie zajmujesz, albo ze nie bierzesz katalogow od znajomej. mozesz ew dac jej namiary do osoby, ktora sie tym zajmuje 3. nie zamawiaj z nia nic na allegro! 4. nie wykladaj pieniedzy na imieniny, urodziny itp po czesci sama sobie jestes winna, ze deklarujesz pojscie po kanapki czy zbieranie kasy na rozne okolicznosci. w kazdym srodowisku znajdzie sie ktos, kto zeruje na innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry ale skoro jestes dorosla i nie potrafisz powiedziec komus ze nie ebdziesz czyims sponsorem to chyba masz jakis problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukubarra
kiedyś próbowałam zsumować kwotę, którą jest mi winna- nadmieniam , że są to te rzeczy, o których pamiętam- wielu niestety już nie po tych 4 latach. doliczyłam się 260 zł............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....ot..co......
np jak na koniec dnia ci nie zwroci kasy to nastepnego dnia spokojnie powiedz jej ze np potrzebujesz pieniedzy bo musisz zrobic zakupy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukubarra
Ellinka- może mam problem. dziękuję. mój psychoterapeuta sobie poradzi bez Ciebie. tylko, ze pisałam- upominam się! bez skutku! a że chcę dalej pracować w normalnej, miłej atmosferze- to jest takie dziwne??? zapytałam tylko, czy istnieje sposób, by załatwić tę sprawę bez konfliktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....ot..co......
gdybys byla madra to zapisywalabys ile i kiedy i na co ta dziewczyna od ciebie pozyczyla kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to traktuj ja tak jak ona
Ciebie wyslij ja do sklepu po sniadnie i powiedz ze oddasz jej jutro itd ;p moze zakuma wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukubarra
....ot co....... - dziękuję, to mądra rada. wracać do sprawy kasy od razu, najpóźniej na drugi dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....ot..co......
ona zdaje sobie sprawe z tego, ze moze od ciebie brac kase a ty bedziesz siedziec cicho wiec dlatego nie jest zobligowana do uregulowania zadluzenia. po 4 latach jak nagle sie postawisz pewnie bedzie zaskoczona i moze sie obrazic. najwazniejsze, zebys spokojnie i na osobnosci jej o tym powiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie,ze sie da...po prostu nie pchaj sie pierwsza do wyjscia do sklepu,nie kupuj ty prezentow..wtedy problem spadnie na kogos innego. albo kupuj sobie zarcie dzien wczesniej,to w ogole do sklepu isc nie musisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze dodam-jak mojej kumpeli jedna wyzerala wiecej niz pol lunchu,to ta po prostu przestala jesc w tej porze.mowila,ze byla glodna jak cholera,ale miala tego dosyc,ze tamta jej wyzerala,a sama nigdy nic nie przyniosla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukubarra
chyba będzie trzeba tak zrobić. pójść i powiedzieć na osobności, spokojnie, że dość mam tej sytuacji, że zbyt wiele się uzbierało tych długów. powiem jej,że nie chcę wzbudzać konfliktów, ale też nie będę instytucją charytatywną, bo nie zarabiam więcej od niej. niech się obrazi....trudno....nic innego nie przychodzi mi do glowy. dziękuję Wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna z niej złodziejka
1. Nie zamawiaj z nią nic na Allegro. Jak będzie Ci proponowała to mów, że nie potrzebujesz albo już kupiłaś wcześniej. 2. Nie kupuj jej śniadania. Jak będziesz szła do spożywczaka i zbierała zbiorcze to jej powiedz, żeby Ci dała hajs bo nie masz aż tyle w portfelu. Jak powie, że nie ma to powiedz, że też nie masz bo masz przy sobie tylko 6 zł. Albo wykłada pieniądze albo siedzi głodna. 3. Nie dawaj jej kosmetyków ani w ogóle katalogów. Powiedz, że z tego zrezygnowałaś. 4. Jak będą składki na prezent to najlepiej ogłoś, że "UWAGA, UWAGA JUTRO ZBIERAM PIENIĄDZE ZA PREZENT - proszę na jutro przynieść taka a taką kwotę" I następnego dnia zbierz wszystkich i zrób takie wspólne ściąganie kasy. Może będzie jej głupio, że wszyscy dają a ona nie. Tak, żeby na oczach wspólpracowaników miała dać pieniądze... może będzie jej wstyd powiedzieć, że nie ma... szczególnie, że dzień wcześniej ogłaszałaś zbiórkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukubarra
tak szczerze- takie wyjścia - po śniadanie czy po prezent są u nas dzielone, wychodzimy kolejno... więc nie bardzo mam się jak wymigać... a śniadanie też przestałam z nią jadać, bo była dokładnie ta sama reakcja, wyjadanie z mojego talerza, podskubywanie, albo ślinotok na widok tego co jem...ech...teraz jem sama i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukubarra
sprytna z niej złodziejka - dziękuję. wezmę do serca Twoje rady, bo jest to wyjście do zrealizowania bez uszczerbku. dziękuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....ot..co......
od innych tez pozycza czy tylko od ciebie i jak jest twoja kolejka po pojscie po prezent, sniadanie itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna z niej złodziejka
No i bardzo rozsądne rozwiązanie byś śniadanie przynosiła sobie do pracy. Rób w domu kanapkę albo kup słodką bułkę i soczek w drodze do pracy. Jak nadejdzie pora lanczu to mów, ze nie idziesz do sklepu bo masz jedzenie ze sobą. Wtedy na lunch będzie naciągać kogoś innego. A obowiązek składkowy nie możesz scedować na kogoś innego? Powiedzieć, że akurat masz krucho z forsą i niech ktoś inny w tym roku zakłada kasę na prezent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukubarra
właśnie w biurze wszyscy bardzo się lubią i nikt nie mówi nic złego na jej temat...więc nie bardzo wiem, czy innych też tak 'załatwia'... mogę jedynie przypuszczać, ze tak... wcześniej przed etatem tu- pracowała z mamą mojej przyjaciółki i niestety- ale ostrzegała mnie przed nią....właśnie w kwestii pieniędzy.... stąd wnioskuję, ze taka jej natura. a zakupy często wynikają tak, że ja często wyjeżdżam z firmy gdzieś do urzędu -coś załatwić- i wtedy grupa mnie napada-by im coś kupić po drodze. nie odmówię. jedyne, co mogę wtedy zrobić, to powiedzieć, by dali mi kasę bo mam pusty portfel.... tylko, że wciąż sypać takim tekstem też głupio :O bo wyjdę przed szefem na nieudolną finansowo osobę.... ech, dobrze ktoś kiedyś powiedział- gdzie zaczynają się pieniądze- kończy się przyjaźń.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukubarra
wybaczcie moją pisownię, ale piszę w pośpiechu... przepraszam za błędy i styl. i dziękuję Wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna z niej złodziejka
Kochana! Ja miałam taką koleżankę na studiach. Szłyśmy na okienku do spożywczaka po drugie śniadanie i ona kupowała 1 bułeczkę kajzerkę za 30 gr. A później wypijała mi pół mojego jogurtu do tej swojej suchej bułki. Więc przestałam chodzić do spożywczaka a zaczęłam do stołówki uczelnianej. To zawsze mówiła, że nie jest głodna a później jak odkurzacz wciągała połowę mojej porcji. W knajpie siedziała przy jednym małym piwie. I... opalała mnie ze wszystkich fajek. :P W końcu przestałam w ogóle przy niej palić to się okazało, ze ona ma papierosy... i wyciągała po jednym z torebki. Kumasz? W knajpie wyciągała po jednym papierosie, żeby przypadkiem nie musieć kogoś poczęstować. A jak nie daj boże się ktoś do nas dosiadł z własną paczką to zapominała o zapasach w torebce i zaczynała opalać nowo przybyłego. Kiedyś narobiłam nam wstydu bo zrobiła awanturę w restauracji bo zamówiła soczek i kelnerka przyniosła jej pomarańczowy... ona wypiła i daje kelnerce 2 zł... kelnerka mówi, że 3 zł za pomarańczowy a ta ryja rozdarła, że ona chciała jabłkowy za 2 zł i to wina kelnerki, że zły przyniosła i nie zapłaci tej złotówki więcej. Kuźwa... wstyd był taki, że szok... bo przecież wiedziała co pije, prwda i świadomie chciała naciągnąć restauracje żerując na pomyłce kelnerki? A już normą było... "oddam Ci później", "rozliczymy sie jutro", "załóż za mnie, później ci oddam"... :O Tylko, ze wszyscy wiedzieli jaka ona jest. Miała nieoficjalną ksywkę z której wszyscy ją kojarzyli a o której ona nie wiedziała. ZŁOTÓWA :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sprawę
załatwiła bez zbędnego certolenia się , poproś koleżankę na bok , albo na kawę i powiedz że jest taka i taka sytuacja i gdyby te role odwrócic to ona zapewne nie byłaby szczęśliwa , po prostu tak się nie postepuje i tyle , jeśli człowiek ma swój honor to dług zawsze odda , a jak go nie ma to będzie naciągał innych tak długo jak mu na to pozwolą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukubarra
święta prawda.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×