Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blaise

Moja narzeczona znalazła sobie kolegę p. PROBLEMA

Polecane posty

Gość blaise

Proszę o radę najlepiej kobiety, bo tylko one zrozumieją inną kobietę. Jesteśmy ze sobą od 7 lat. Zakochaliśmy się w sobie kiedy poszedłem do liceum. Ona chodziła do tej samej szkoły tylko klasę wyżej także nie było problemów ze spotkaniami. Kiedy ona wyjechała na studia wszystko było OK. Rok później znaleźliśmy sobie wspólne mieszkanie i zamieszkaliśmy razem. Teraz mieszkamy razem u jej rodziców. Ona kończy studia i pisze pracę magisterską; jednocześnie zaczęła drugi kierunek historię i tutaj jest problem. Poznała tam kilka nowych osób w tym pana PROBLEMA. Zaczęła z nim dużo rozmawiać, o szkole, o życiu itp. Zaczęły się SMSy i wiadomości na NK. Z natury jestem narwany więc zaczęliśmy się kłócić o to co ona robi. SMSy zaczęły przychodzić o 21, o 22; a ona pisze z tym PROBLEMEM kiedy ja leżę obok (szlag mnie trafia ale cóż, ona tego nie zrozumiała. Tak przez ostatnie 2 tygodnie. 2 dni temu sytuacja podobna. Obejrzeliśmy razem film na dobranoc, przytuliliśmy się i poszliśmy spać. Nie zdążyłem zmrużyć oka, przyszedł SMS od PROBLEMA ok 21. A moja ukochana telefon pod kołdrę i piszę z problemem. Powiedziałem jej co o tym myślę i poszedłem spać. Przebudziłem się o 1.30 a ona jeszcze pisała z tym kolesiem. Rano pojechałem do pracy i sprawdziłem czy już zapłacone za telefony. Z ciekawości sprawdziłem ile SMSów wymieniła z tym kolesiem 16 sztuk między 21 a 2 w nocy. Ale najgorsze że pomiędzy tym była rozmowa trwająca 159 minut. Przyjechałem do domu i pytam co to ma znaczyć?? A ona że musimy pogadać. Powiedziała że to tylko kolega który zwierza jej się z problemów i dobrze jej się rozmawia z nim. Zarzuciła mi że nigdzie jej nie zabieram i nie wychodzimy razem (pracuje codziennie 7 dni w tyg. po 8 do 10 godzin więc mam mało czasu, resztę poświęcam tylko jej) Spytała czy moglibyśmy odpocząć od siebie (rozstanie na jakiś czas) Nie wie czy jeszcze mnie kocha i chce sobie wszystko poukładać. Oznajmiła że chcę się z nim spotykać czysto koleżeńsko, po szkole, zaprosić go do nas do domu i wyjść z nim do PUBU u nas w miejscowości. JA nie wieżę w taką przyjaźń i nie wiem co o tym myśleć, nie zgodziłem się na rozstanie i za wszystko obwiniam teraz swoją pracę i p. PROBLEMA. proszę o radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonny233
Miałem podobną sytuację tyle, że moja miała przyjaciela jeszcze zanim była ze mną. Tyle, że po jakiś 8 miesiącach związku zaczęli pisać po nocach i podobnie jak u Ciebie. Też chciała się z nim spotykać no i zaczęliśmy się kłócić. Podam przykładową sytuację: piszemy na gadu, ona mówi, że idzie się wykąpać i książke czytać więc żebym jej już sms nie pisał i jej nie przeszkadzał. Na drugi dzień sprawdzam jej komórkę i widze, że przez 2 godziny jeszcze z nim pisała. Postanowiłem zerwać i z perspektywy czasu w sumie tego nie żałuje. Ale u mnie związek mimo że poważny to był krótki w porównaniu z Twoim. Jednak musisz działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci moge doradzić żebyś nic na siłę nie robił.Ustąp.Jeśli Cię kocha to zrozumie i zakończy to z tamtym "PROBLEMEM" Niech się zastanowi i przemyśli.Niech się z nim spotka. Przecież nie będziesz jej na siłe przy sobie trzymał,smyczy jej nie założysz. A jeśli będzie chciała się z nim spotkać to i tak to zrobi za Twoimi plecami. Ja wole jak facet mi ufa i daje mi wolną rękę.Jeśli mnie naprawde Kocha to mi ufa i wie że go nie zdradze. A spotkanie to jeszcze nic nie świadzczy. Co ma być to będzie! Dość dłudo razem jesteście więc na pewno to dobrze przemyśli. Nic na siłe!PAMIETAJ! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci moge doradzić żebyś nic na siłę nie robił.Ustąp.Jeśli Cię kocha to zrozumie i zakończy to z tamtym "PROBLEMEM" Niech się zastanowi i przemyśli.Niech się z nim spotka. Przecież nie będziesz jej na siłe przy sobie trzymał,smyczy jej nie założysz. A jeśli będzie chciała się z nim spotkać to i tak to zrobi za Twoimi plecami. Ja wole jak facet mi ufa i daje mi wolną rękę.Jeśli mnie naprawde Kocha to mi ufa i wie że go nie zdradze. A spotkanie to jeszcze nic nie świadzczy. Co ma być to będzie! Dość dłudo razem jesteście więc na pewno to dobrze przemyśli. Nic na siłe!PAMIETAJ! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żniwiarz
bo to zła kobieta była (jest)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucian B
nie przeciołes tego w odpowiednim momencie, pamietaj przyjazn mesko damska nie istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, laska robi Ci rogi. Jeśli jesteś facetem to pokaż jej drzwi. Im szybciej tym lepiej, bo na razie ona jest oczarowana swoim nowym "przyjacielem", ale wkurwi się, że tak łatwo z niej zrezygnowałeś i zaraz okaże się, że nie jest taki fajny jak myślała:) Powodzenia i nie okaż się kolejną peezdą, której baba weszła na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moskala
Zabranianie jej kontaktów nic nie da bo tylko z przekory wkurzona tym zakazem tym bardziej będzie chciała się z nim spotkać. Możesz tylko pozwolić jej na to. Zgodnie z zasadą: jeśli kogoś kochasz puść go wolno, jak wróci, znaczy że jest twój, jak nie, znaczy że nigdy twój nie był"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blaise
Zapomniałem dodać na początku że p. PROBLEM nic o mnie nie wie i ten stan rzeczy najbardziej boli. Dzisiaj niby wszystko było OK. Odwiozłem ją na pociąg ale pocałunek z jej ust to już nie to samo. Po tym jak mi powiedziała że nie wie czy mnie kocha wszystko co robi wydaje mi się teraz nieszczere i obłudne. Mimo to nadal ją kocham i nie wiem czy poradziłbym sobie bez niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja dyskryminuję......
Człowieku ocknij się. Jak możesz pozwalać tak sie traktować? Najgorsze jest właśnie to , że on nic nie wie o waszym związku, przecież mieszkacie razem. O czym oni piszą te smsy w ogóle? Czytałeś je? Przykro to stwierzić ale jesteś robiony w konia i to jest poczatek końca tego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dwa wyjścia albo odpuść przecież wy jak stare małżeństwo jesteście. 7 lat to kawał zainwestowanego czasu. Albo idź do pana problem i delikatnie wytłumacz mu że się wpierdala między wódę a zakąskę. I nie wież w przyjaźń w takim nasileniu jak chcą sami do knajpy iść gadają godzinami to ona się zabujała. A nawet jak nie to spędzany razem czas ich zbliży, wprawdzie taki czar (do środka zastępczego) zazwyczaj szybko pryska ale dla ciebie to mała pociecha. Po prostu facet to studenciak z nadmiarem czasu. Ty jesteś na przegranej pozycji bo pracujesz. A ona jest zauroczona łachmytą. Ty jesteś odpowiedzialny a on lekkoduch ale jak skończy studia też do pracy będzie musiał iść i życie ich zweryfikuje. Propozycja rozstania jest jednoznaczna "kocha go" a dokładniej swędzi ją. Powiew świeżości i inne pierdoły które ludzie wymyślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora anonimowo.
Co wy za bzdury piszecie żeby jej pozwolił na kontakty. Jakaś lojalność w związku musi być. My z mężem na samym początku powiedzieliśmy sobie czego oczekujemy i między innymi był to brak kontaktów z płcia przeciwną. Jeśli imprezy to tylko razem, jeśli kolega lub koleżanka to np. żona kolegi. Nie tolerowałabym bliskiej koleżanki męża a on nie tolerowałby kolegi. Musisz z nia powaznie porozmawiać, że NIE TOLERUJESZ TEGO. Jesli wybierze jego to dowód jest prosty - nie kocha cie i chce sobie zrobić zamianę na jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina81__
Ty jestes facet czy pizda? Ja tez miałam takiego kolege to mój mezyczyzna zrobił z tym porządek - albo on albo ja powiedział. No i wybrałam - oczywiscie mojego faceta. z perspektywy czasu wiem ze to był najlepszy wybór. w zwiazku nie ma miejsca na osobe trzecia, na zwierzenia po nocach, smski do podusi, rozmówki na dobranoc po ponad godzine, bo on sie musi jej zwierzać, co to ma kurwa byc??? czy ty facet siebie słyszysz/? stań na nogi?! i ty ją jeszcze na pociag odwozisz i ci żal ze całuska dała ci bylejakiego, ty zachowujesz sie jak pi.pa i sie nie dziw ze twoja panna cię za takiego ma. I jeszcze chce tego gacha do waszego domu sprowadzac? jeszcze dzis pokaz jej drzwi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A odpuść miałem na myśli spakuj się i zniknij ;) I to może być wyjście najlepsze puki nie macie względem siebie zobowiązań. Ale wtedy też pana problem uświadom o swoim istnieniu wiesz solidarność plemników musi być on jest też w dupianej sytuacji a twoja dziewczyna obu was z tego co piszesz robi w buca i to dość bezczelnie. A tekst rozstać na jakiś czasz znaczy tyle jak mi z nim nie wyjdzie (okaże się wredny kiepski w łóżku albo mnie oleje ) wrócę do ciebie dopuki nie znajdę kogoś następnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daruj sobie... ta panna to idiotka. zadaj sobie pytanie, czy chcesz się poświęcać dla idiotki? Jeśli odpowiesz sobie TAK - wówczas miej świadomość, że będziesz większym idiotą niż ona. Odpuść sobie. Dookoła jest multum pięknych i interesujących kobiet. Na pewno chociaż część z tych na które trafisz nie będzie rozchwianymi emocjonalnie idiotkami. miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Albo idź do pana problem i delikatnie wytłumacz mu że się wpie**ala między wódę a zakąskę" - Myśliciel, tego tekstu chyba nie przemyślałeś. Po pierwsze tamten nie został uświadomiony w kwestii "stanu cywilnego" laski autora, po drugie, nawet jeśli - on nie ma w stosunku do autora żadnych zobowiązań, to laska powinna wykazać się czymś na kształt lojalności wobec partnera. Autorze, możesz mieszkać z kimś, kto twierdzi, że Cię nie kocha? Bo teksty typu "nie wiem czy cię kocham" to tylko infantylna interpretacja stwierdzenia "nie kocham cię"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A tekst rozstać na jakiś czasz znaczy tyle jak mi z nim nie wyjdzie (okaże się wredny kiepski w łóżku albo mnie oleje ) wrócę do ciebie dopóki nie znajdę kogoś następnego..." Dokładnie tak ! Musisz pokazać, że nie dasz się tak traktować ! Najlepsze jest to, że ten Pan Problem nie wie o Twoim istnieniu ?? To kim Ty do cholery dla niej jesteś? Dziewczyna przesadza, może się nawet zauroczyła? Też jestem zdania, że powinieneś przystać na propozycję "czasowego rozstania" , a ona niech decyduje na kim jej zależy. Rozstań się z nią i daj sobie spokój na jakiś czas, niech wie, że nie jesteś jej podnóżkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przystać na propozycję rozstania na jakiś czas"? chyba, że na stałe - żeby laska miała więcej czasu na przemyślenia. BTW: miej świadomość, że jeśli teraz coś takiego robi to jeśli zostaniecie razem masz niemal pewność, że w przyszłości będzie robić to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalny
stary nie bądź cipka, dokładnie w taki sam sposób straciłem żone, dziś do niej bym nie wrócił, ale gdybym zadziałał inaczej to ona za mną by biegała, byłem dokładnie w takiej samej sytuacji jak ty, jeśli będziesz miękki ona zrobi z tobą co chce, zaufaj tym co chcą ci pomóc, jedyne co możesz zrobić to postawić ultimatum i być konsekwentnym, nawet jeśli boli.... i jeśli możesz to nie wyprowadzaj się ty tylko ja spakuj... jedynie co wam pomoże to nie prośby i błagania tylko kubeł zimnej wody.... jeśli ja zostawisz pewnie na jakiś czas będzie chciała sobie udowodnić ze ma racje, ale dobrze wiesz ze nie ma wiec najwyżej po tygodniu , dwóch zacznie za tobą biegać, lecz masz być nie ugięty... ja byłem Cipkiem takim jak ty teraz zostałem z niczym, nawet nie mam mieszkania... przemyśl to bo baby w takich sytuacjach są jak ślepe kobyły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że czasowe zwykle przeradza się w stałe :o Tak, czy tak, niech ją autor zostawi, a ona może się dowie, czy go kocha, czy nie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina81__
co wy mówicie - on ma sie zgodzic na rozstanie "na jakis czas"? i jasnie pani zdecyduje łaskawie czy chce byc z tamtym czy z nim? to ona tego nie wie? jak nie wie to nie spierdala w podskokach, zajeła kolesiowi 7 lat zycia i nie wie czy chce z nim byc? jak dla mnie chce zar.uchać z tamtym i zobaczyc jka jest i moze wtedy wróci. szkoda czasu na taką niezdecydowaną babę. A później juz w małzeństwie zacznie sie puszczac z kolegą z pracy bo mąż ma mało czasu bo pracuje na rodzine. Żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgvrtfgw
Kryzys 7 lat... Jak to milosc to sie opamięta, tak jak ja........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalny
Dajmont Bicz niech wie ze on jest kołem ratunkowym i bez wzgledu na wszystko przyjmie ja z powrotem widać ze ten post napisała baba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Pan Problem nie wie o Twoim istnieniu ?? To kim Ty do cholery dla niej jesteś?" - Dokładnie o to powinieneś spytać swoją lasię. Zrobiłeś błędne założenia - nie ma Pana Problem. Jest Pani Przyjaciółka Portek. Mam tylko jedno zastrzeżenie - nie zgodziłbym się na "czasowe rozstanie" bo co to do cholery jest? Przepustka z aresztu? Chce się rozstać? Niech pakuje manatki i się wynosi. Jestem przekonany, że natychmiast przejda jej miłostki i "przyjaźnie" - chyba że jest totalną idiotką, ale w tej sytuacji tym lepiej jeśli się wyprowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 lat to sporo, może właśnie to tylko kryzys ? Może najlepiej lasce postawić ultimatum, żeby wybrała albo autor albo "Przyjaciel". Wtedy jeśli wybierze tego drugiego, albo dalej będzie smsować po kątach, to do wiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina81__
Facet musisz sie szanowac! Bo ona nie bedzie ciebie szanowała... będziesz jej bankomatem i kolem zapasowym jak jej z innym nie wyjdzie. Ona chce sie rozstać by sie z tamtym bez wyrzutów pieprzyć a ty nie pisz ze sobie bez niej nie poradzisz! Ty pracujesz na swoje utrzymanie i podejrzewam ze zarabiasz wiecej od niej i płaicsz za jej wymagania. Bądź męzczyzną a nie pi.pką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...jasnie pani zdecyduje łaskawie czy chce byc z tamtym czy z nim? to ona tego nie wie? jak nie wie to nie spie**ala w podskokach..." - popieram:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało_stanowczy o wódce napisałem zanim nasz autor podał tą rewelacje że gość o nim nie wie . Ale jak najbardziej dalej jest na miejscu tylko delikatnie jest teraz dosłowne ;) tamtemu należy się wiedza na temat stanu rzeczy. Dajmont Bicz dać dziewczynie przyzwolenie na związek z innym pod własnym nosem żeby mogła zdecydować ? A co on towar w supermarkecie? No nie przesadzajmy ja rozumiem rozstai jak nie ma osób trzecich ale tak? Zresztą co on wtedy ma robić zastanawiać się co robi jego dziewczyna z panem problemem (7 lat razem) przecież by "ocipiał ze szczęścia" czy znaleść sobie kogoś na "jakiś czas" Jaki to jest "jakiś"? A potem jak się panienka wyszaleje z innym przyjąć ja z powrotem :) Najlepiej żeby była w ciąży z problemem który się ulotnił to dopiero by był dowód miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×