Serce naiwe a rozum....chyba tezOP

Witam:) Sluchajcie.....musze sie wygadac a poki co nie mam sily aby porozmawiac z przyjaciolka w realu bo wiem,ze zaraz pociekna mi lzy wiec wole tutaj napisac:) Otoz moim problemem jest...no wlasnie.Jestem z facetem ponad 5 lat.Poczatki nie byly latwe ale udalo Nam sie i tak do dzis jestesmy ze soba....do dzis bo nie wiem jak to bedzie dalej.On byl tzw."dresem" BYL bo pozniej zmienil sie ale zmiana wygladu jest latwiejsza niz zmiana charakteru.Zmienil tez swoj charalter na lepszy,uspokoil sie ale od nie dawna powrocil do niego ten "dres" (czyli charakter z tamtejszych czasow) i znowu chodzi na prawo i lewo z kumplami,nie mylic ze zdrada. Nie ma Go dniami i przez pol nocy w domu bo z Nimi siedzi i pije....dzis tez melanzuje......nie wiem co mam zrobic aby mu przetlumaczyc,ze zle robi! Owszem ja tez lubie wyjsc na spotkanie ze znajomymi,pobawic sie,napic sie piwa ale wszystko ma swoje granice.....Musialam sie wygadac:)

Przynajmniej stopke masz optymistyczna:)

jesli cie lekcewazy i nie zwraca na ciebie uwagi to go zostaw bo potem bedzie jeszcze gorzej

dokladnie nie wszystko sie zmienia. Mnie moja zdradzila bo sie nudzila z jednym a nie ma to jak dobra zabawa jak za dawnych czasow po prostu wraca sie do korzeni

NICOLA "latwiej powiedziec niz wykonac" pare razy chcialam ten zwiazek zakonczyc ale...no wlasnie ale....zawsze jest to ale:O:O Zalosna jestem.....

Nie jestes załosna moj chłopak jest jeszcze gorszy wczoraj tu pisalam i tez nie moge z nim zerac caly cza tylko sobie to obiecuje ale nie zrywam

MESSIAH taa powrot na tzw. "stare smieci"......noo ten rok bedzie dla mnie rokiem pelen emoicji(cos tak czuje:P) W sumie musze wiedziec na czym stoje...albo woz albo przewoz:) A jak sobie pomysle ile mi wnet stuknie latek to az strach myslec a zegar biologiczny poki co jeszcze tyka:D

NOCOLA jac....groznie zabrzmilay Twoje slowa....moze napiszesz cos wiecej jesli mozesz????

ajć*

mam ci napisac jak moj chlopak sie zachowuje ?

...jesli chcesz......przed chwila mialam tel.od swojego.....nadal drinkuje a glos ma katastrofalny....na koniec rozmowy dodal "Kocham Cie bardzo i na pewnie Cie nie zdradze".....dziwnie to zabrzmialo i jak mu powiedzialam,ze zaraz tam przyjde to On powiedzial "My zaraz ewakuujemy sie i ja ide do domu"....rzecz jasna i tak bym nie przyszla.

musisz sie zastanowic czy jego zachowanie bedzie ci odpowiadalo na dluzsza mete moj na poczatku byl wspanialy a teraz jest chorbliwie zazdrosny na nic mi nie pozwala stal sie agresywny ciegle mnie kontroluje nawet pracowac mi nie pozwala przy kumplach lubi sie popisywac

No moj to az taki zazdrosnik nie jest ale przesadza ostanim czasem z %%%:O:O:O A jak sobie wypije za duzo to staje sie agresywny i to wobec kazdego.....no oprocz swoich "kumpli":O Powracajac do zazdrosci to znam pare par gdzie kolezanka siedzi w domu "pod kluczem" bo jej facet obawia sie,ze ona Go zdradzi na kazdmy kroku,ze kazdy sie na nia patrzy....chore.....moje relacje,moj zwiazek z moim tez sie przeradza w cos chorego......ja to trak widze jak na dzien dzisiejszy....moze emiocje przemawiaja przeze mnie a moze w koncu przejzalam na oczy? Zobacze co bedzie p[ozniej....jutro.....