Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiony3325

Jak mam zachowac sie w takiej sytyuacji?

Polecane posty

Gość zagubiony3325

Witam wszytskich kafeteriowiczow...mam maly problem z relacjami z moja partnerka i nie mam pojecia jak sobie poradzic?..Nasza historia zaczela sie na pieknej wyspie niedaleko afryki..ja pracowalem za barem a ona przyjechala jako turystka....poznalismy i bylo bajecznied..wyjechala na powrot do Polski jednak po 2 tyg.przyjechala ponownie specjalnie by sie ze mna spotkac..przyjechalem do niej do Polski i wiedlismy wspaniale wrecz zycie...ale..ale cos miedzy nami peklo.Ona jest starsza ode mnie wiekiem i jest mezatka lecz sa w separacji.moja sytyuacja finansowa oraz status spoleczny jest rozny a raczej slabszy i to wiele niz jej.Na obecna chwile mieszakmy w innych miastach i jestesmy odosobnieni.Kontakt mamy ale tylko przez smsy oraz maile co ostatnio i tak nawet to nam slabo wychodzi.ja zrobilem sie zazdrosny i to strasznie przez ten dystans...ale caly zcas ja kocham i wiem ze ona mnie tez tylko ze niepotrafimy sobie tego jakos okazac.Ona mieszka ze swoim mezem,lecz ze soba nie sypiaja.A ja mieszkam sam i nawet nie mam pracy.jestem przez to tym bardziej zazdrosny i zdruzgotany..doslownie zlamany psychicznie.Na cvhwile obecna nasze klotnie przeistoczyly sie wrecz...oparaktycznie w nienawisc...lecz tylko jednostronna:(Ona twierdzi ze ja przeginam ..ze powiedziala mi raz o nim i to p;owinno wystarczyc..ale czyz nie jest tak ze mam prawo byc o to zazdrosny?ja jeje ufam..ale ona mi mniej pisze.tlumaczy sie praca oraz innymi obowiazkami.rozumiem to..oczywiscie..lecz wieczorami juz mi kompletnie przestala pisac..a ja po nocach boje sie spac z glupimi myslamiu ze...sam nie wiem:(............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta tamta tatta
no nie wiem.Mezatka?Naprawde chcesz sie w to mieszac?a JAKA MACIE ROZNICE WIEKU?oNA STARSZA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony3325
Tak mezatka.ma tez dzoeci..ale kocham je jak swoje i chcailbym dla nich jak najlepiej a nasza roznica wieku to 8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chlopie po co Ci mezatka?Nie dosc, ze jest oszustka wlasnego meza to jeszcze kreci i mota.Po co chcesz sobie zdrowie rujnowac i stawiac karty na tak niepewna inwestycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta tata tata
Aha...wiesz...ona mogla ten zwiazek tarktowac jako pewnego rodzaju przygode..cos nowego..byc moze potrzebuje teraz czasu na przemyslenie paru spraw...a byc moze kocha Cie tez mocno i teraz o tobie mysli.ale nie jewsrt pewna a ty ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony3325
Ja mam 25 lat...elene i tatamta..To nie jest do konca tak jak jest to opisane..pomogla mi wiele ..postawila mnie an nogi i wiele sie od niej nauczylem....poznalem jej dzieci..towarzystwo..i nie wydaje mi sie by..bym byl tylko zabawka choc..zaczynam sie bac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta tamta tata
No nie wiem chlopie...ty sie zastanow 2 razy albo nawet i 3.A tak wogole to nie wiem czy wiesz ale gdyby Cie tak mocno kochala to bylbys teraz z nia.Domyslalm sie ze dystans wasz jest spowodowany tym ze nie chce miec Cie bliosko siebie bys zabardzo sie nieujawnil..ale byc moze sie myle..byc moze to wasz wspolna decyzja..a z jakiego miasta jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony3325
to jest niestety anonimowe..nie moge ujawnic..ktos moglby sie zlapac.Ae dzieli nas 600 km. i jest nieciekawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opierdziane_Gacie
daj se luz. znajdz sobie taka co codziennie bedzie ci opierdalala druta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulka36
Czesc anonimowy..widze ze bratnia dusza o tej godzinie:)posluchaj bedzie dobrze...Twoja sytyuacja jest identyczna jak moja z tym ze ja mam chlopakla mlodszego o lat 10..nie pracuje i tez sie matrwil swojegio czasu.Teraz mieszkamy razem ja mam coreczke i jestem juz 1.5 roku po rozwodzie.Mialam bardzo podobnie tyle ze poznalismy sie w Polsce na wczasach on mlody,wyrachowany ,przystojny i co tu duzo ukrywac biedny..ja natomiast szukalam kogos kto pokocha i zrozumie..Dzielilam z mezem wspolnie mieszkanie i nie bylo nam latwo.Moj wrecz mial obledy na jego punkcie..nie na p;oczatku lecz pozniej..udawalismy z ex mezem szczesliwa rodzinkle przed coreczka..obiadki w niedziele i takie tam..a moj facet nie nadazal za tym..spotykalismy sie rzadko i mielisy spopradycznie co 3-4 dni duze klotnie przez okres 2 lat.Oboje niedawalismy juz sobie z tym rady.ja sie naplakalam on tez.rozstawalismy sie i schodzilismy..kiedy sie widywalismy bylo cudownie..jak w bajce..ale potem znow powrot do zycia.Udalo nam sie po ciezkich latach m,eczarni z mezem podjelam radykalne kroki.Wzielismy rozwod.balam sie tylko o coreczke...bo miala 5 lat a wtym wieku juz sedzia moglby wydac wyrok o prawa rodzicielskie dla meza i odebrac je mi.Nie mielismy wyjscai i ukrywalismy sie..ale moj maz o nas wiedzial...bOGU DZIEKI NIE OKAZAL SIE DRANIEM AZ TAKIM i pomimo uzbieranych dowodow nie wykorzystal ich w sadzie..dogdalismy sie choc pol mojego majatku nalezy do niego..ale nie maialm wyjsca.Teraz jestem ze swoim mlodziaczkiem..jzu 1.5 roku pod jednym dachem.Jest nam bosko....Wime ze nbedziemy do konca zycia razem..ale cos Ci powiem..musisz miec konrtakt z jej dziecmi.lub dzieckeim jesli ma.Musza miec kontakt z Toba dobry w przeciwnym razie kmoga Cie niezaakceptowac onba musi to zrozumiec a ty jej to p;owiedziec.Moja coreczka jest szczesliwa z moim narzeczonym,wychodza razem na lody,na spacery na sanki i bardzo sie lubia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorze wierze, ze mogla Ci pomoc.Ale jako kobieta 8 lat starsza nie powinna wciagac w romans mlodszego mezczyzne.Ma dzieci.Ma meza.Nic nie zrobila ze swoja sytuacja.Mataczy, nie odpisuje, nie wiesz jakie decyzje maja zapasc.Nie wiesz nic poza "babkami z piasku".Masz 25 lat, a jestes na skraju wyczerpania psychicznego.Pytam po co?Po co Ci wchodzic w taki kisz misz.Czy nie prosciej zapomniec ja.Ona i tak kreci lody.Najlepsza rzecza wg.mnie zapomniec.Sprobowac znalezc fajna prace.Odciac sie raz na zawsze od tego totalnego zaplatania.Zrobisz jak uwazasz, to twoje zycie.Ale na Boga przemysl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaguniony3325
Madziu:(az mi siwe na lezki zebralo...mam doslownie tak samo:(Ale powiedz mi proszre jak ma do niejj podejsc by tego niespieprzyc..ona zajmuje sie dziecmi i parac mamy malo zcasu dla siebie twierzdi z etego nie rozumiem, a ja o tym bardzo dobrze wiem.Al wlasnie o niego sie klocimy a przynajmniej ja ,,..tylko mi chodfzi o niego a ona to przekreca na swoje:(ostatnio tez sie rozstalismy..wczesniej ona zerwala powod byl podobny..ale pooszlo wtedy raczej o jakies klamstwa z mojej strony a ja jej nigdy nie oklamalem w niczym..nigdy..dostawalaem anonimowe telefony od niby jej meza ala jak sioeo okazalo to nie byl to on a osoba ktora podejrzewalem rowniez zaostala zweryfikowana wiec...stwierzdiakl ze ja oklamuje i bylo mi bardzo bardzo smutno..a o meza bylem okropnie zazdrosny..cudem ja ublagalem zeby z emna byla ze sie zmienie ,a tua nagle droga klotnmai i to tuz przed walentynkami..teraz suiedze i smutam..martwie sie o jutro..ja nie chce innej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaguniony3325
Elene..wiem ze wiem ze dobrze mi radzisz ale ja tak ja kocham....ja pindole..nie przechodzi mi to prez mysl ze moglaby mnie tak potarktowac..nie dopuszcazamtrego do glowy..lecz jesli tak sie stalo to chyba zwariuje:(mam metlik w glowie jedyne czego pragne to jej pelnej szcerosci i zrozumienia jakie ja mam.bo mam tylko ona tego jakos nie widzi albo nie chce zobaczyc...sam nie wiem co mam ztym zrobic ..na zdiejn dzisiejszy jestem zdruzgotany a wlentynki tuz tuz..zamowilem nan zaje..fanna kolacje przy swiecach..kupilem bukiet kwiaqtow..wlasnorezcna walentynke i mnostwo slodkosci i wydalem wszytskie pieniadze co zarobilem plus co mailem schowane na zcarna godzine...jetem tiotalnie bez grosza.dzis nawet mialem stluczke bo nei moglem sie skupic na jezdzie..mysle o niej,marze teskniue i wyobrazam sobie nas razem..ake czuje ze moge tego nie zniesc i poprsotu odejsc na stale..martwie sie tego bio nie chce jej zostawiac bo bardzio ja kocham...procz tego non stop jakies dziewczyny mi sie narzucaja a ja uciekam lub splawiam..zaczynam sie zastanawiac nad tym czy ja oby dobrze robie...dalem jej tydzien zcasu na przemyslenie paru spraw i wiem ze po tym czasie juz nie dam jej szansy na to by ze mna byla.Wiem ze jesli mnie kocha jak ja ja to zadzwoni i zrozumie..przeprosi ja ja tez i bedzuie nam super i zobaczymy sie..lec jezeli nie....tego sie wlasnie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziulka36
Autorze.....szczere wspolczucie....ja tez taka bylam i zaluje ze mojego chlopaka narazilam na tyle....i sprawialm mu tyle przykriosci..myslalam ze wiem najlepiej ALE obudzilam sie po paru tygodniach jak on ze mna zerwal.pekl i nie wytrzymal..nie pisal ani nie odbieral.moze powinienes tak zrobic?Wiem ze to ciezko..a.ale diopiero to uswaidiomilo mmi jak blad popelnialam i to byl glowny motyw ktory sklonil mnie ku rozwodowi.Jesli sie na to nie zlapie i ona.to znaczy ze Cie nie kocha juz i daj spokoj ale wierze ze macie podobnie i nie bez przyczyny tutaj jestem na kafaterii dzis.Moze wlasnie po to by cI POMOC.zrob tak.cisza.spokoj i pelny rozsadek.zadnych tel.ani sms.kochaj ja tak mocno jak kochasz i nie rob nic glupiego bo pamietaj..klotnie to nie powod dop rozstania..klotnie sa wsdzedzie.To mzoe byc tylko pretekst.jeslio kocha to wroci lub zrozumie.jesli nie..to nic nie zaluj....poznasz lepsza..ide spac dobranoc>zycze szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutno mi sie czyta taka historie.Boze , jak milosc potrafi czlowiekowi skomplikowac zycie.Ja sobie tak mysle, ze jesli kogos sie kocha to probuje sie jasno okreslac sytuacje.Gdyby Cie kochala prawdziwie i miala uczciwe zamiary , to powiedzialaby Ci co zamierza zrobic i kiedy-punkt po punkcie.Dzis sam mowisz , miales stluczke i nawet nie dzielisz z nia tej stresogennej sytuacji.Co masz -sam zastanow sie.Z kim rozmawiasz- z jakas kobieta na kafe co jescze nie spi.Wydales wszystkie pieniadze a nawet nie wiesz czy spedzisz czas z nia.Wybacz, jestem realistka.Moze i sa takie zakonczenia jak u kobietki wypowiadajacej sie wczesniej.Ale czy Ty masz szase na takie zakonczenie?Ja wybieram jasne sytuacje, i takie uwazam za uczciwe.Mysle, ze skoro dales jej czas , to poczekaj.Ale po tym czasie, zajmij sie soba.Soba i swoim zyciem.Swoimi sprawami zawodowymi i stanem emocjonalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony3325
Nie wiem czy dam rady tyle bez pisania..bioje sie ze jak prszestane to zapomni o mnie na stale....a tego nie chce najbardziej lecz z drogiej strony ani spokojem ani wrzasakami nie mozemy dosjc do p[orozumienia....:(tak bardzo ja kocham i tylko pragne jej szczescia..ciesze sie ze jej sie uklada w biznesie..uwielbiam jej dzieci a zwlaszacza tego starszego..Tez w nerwch powiedzialm cos glupiego zcego nie chcialem do niej...zenby przyslala mi playak ktorego zostawilem jje dzieciom a nawet tak nie chcailem napisac..to w nerwach...tak barsdzo mio na niej zalezy i marze o niej co dnia..kocham ja najmocniej na swiecie no w huj:(Tesknie..gdyby ona wiedziala ile ja sie poswiecam...:(((( o buuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony3325
Wiem Elene.staram sie...szkola..szukam pracy..kurcze...nie jest mi latwo moj tata pije jka zajmuje sie calym domem..sprzatam prasuje musze zwiazac konec z koncem...szuukam pracy..zalapalem sie na chwile u kumpla..finansowo jestem zdruzgotany,prsychicznie tez...Problemy finansowe sie namnazaja..ja nie wiem za co ja poplace mieszkanie bo nei ma puieniedzy a tak bardzo sie staram o prace..swojej nie moge poprsoic o pomoc bo czulbym sie okropnie..ona nawet nie wiem ile ja teraz przechodze..mniej pale..slabo sie odzywiam bo brak pieniedzy..stresuje sie i czasam mamm poprsotu ochote to wszytsko jebanac usiasc i poplakac sie jak dziecko.ale jestem mezczyzna i musze wziasc sie w garsc,..nie jest mi latwom ostatnio z niczym....sam nie wiem z aco ja oplace szkole..ja nie wiem czy ja chce byc w tej Pilsce..nie chce..ale musze...chcebyc blisko swojej ale nie jest to realne..chce by wiedziala jak ja naparwde kocham a nie tylko msyala ze ja okalmuje...chce jasnej szczerosci obustronnej i znalezienia pracy:(jest mi okropnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biegne juz spac.Sprobuj i Ty zasnac.Na pewno potrzebujesz wypoczynku po tych emocjach.Zycze Ci bym sie mylila i bys byl szczesliwy.Jesli jednak nie myle sie, to pamietaj, ze szczescie moze dac Ci tez inna kobieta.Napewno taka gdzies bylaby dla Ciebie, tylko trzeba ja poszukac.Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziulka36
Jeszzce nie spie....O jezu..az tak zle...??I ona sie dziwi ze Ty masz jakies odchylki??boze..moze powinienes jej wszytsko powiedzic..jak tto jest do konca..moze wtedy zrozumie?tak to prawda moja historia nie zawsze konzcy sie tak samo.niestety w wiekszisci przypadkow takie zwiazki sa z gory skazane na niepowodzenie..ale milosc czasu nie liczy..parwda?sami te zmiel;ismy problemy z ludzmi..on mlodszych glupichkolegow z ktorymi nie mialam wspolnego jezyka a ja starszych ustabilizowanych luzdi ale tez nei wniesli nioc dobregio do naszego zwiazku procz burzliwych sytyuacji.Zazdrosc ludzi...Mi sie dobrze wiedzie...ma wlasna firme a moj chopak nie parcuje ale przeciez go nie zatrudnie bo jak:Pnieistotne..radzimuy sobie....jaj mam pieniadze na siebie niegi i coreczke i nie mussze sie o nic martwic i mam milosc:)a ona jest bezcenna i wiem ze gdybym go niepoznala to nie bylabym szczesliwa kobieta.Ale tyle o mnie...Kolego..wez sie w garsc..znaczy..wiem ze ciezko to powiedzeic....ie wiem napradwe jak ci pomoc..moze...hmmm...ja bym sobie musiala z nia poriozmawiac:P:P:Pnie no zartuje ale gdyby mikla wsrod zanjomych wiecej osob jak ja niz przypuszczam wiecej co sa przeciwko waszemu zwiazkowi to zrozumialaby cibie bo tak ona tlumaczy im swoje a oni pewnei mieszaja ze Ona ma racje..i wiem ze tak jest...tak samo jak i twoi ze to ty masz racje..lecz prawda lezy po obu stronach.ty jestes jej pewien i chcesz z nia byc..to juz pol sukcesu za Toba..jezeli znasz ja na tyle ze ona tez...to bedziecie razem i zapomnicie o tym za pare lat..czas goi rany..a prawdziwa milosc nigdy nie rdzewieje ")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony3325
hehe ona tez ma firme:)z nieba mi chyba spadlas..ide juz spac...wprowadzilas do mojego umyslub wiele harmonii i jestem wdzieczny..lecz nadal boje sie jutra...Przedewszystkim nas..bo milosc jest najwazniejsza..ja wiem ze dam rady ze kiedys sam otworze cos wojego skoncze super szkole i bede mial super prace ale ja nie chce byc nieszczesliwy..nawet gdybym miakl miliony..Comi da banknot>serce?serce tio zycie..a zycie to milosc..czy do partnerki rodzica czy dziecka..tio podstawa stabilizacji...Ja mam juz dosc zwiazkow z fgowniarami po 16-19 lat.ma tez dosyc rozstan...ja chce sie zwiazac raz i na stale..na dobre i zle zycie i smierc...i wiem ze ona to ta jedyna.tylko potrzebny tu jest jakis trybik by to pchnac do przodu...kiedy sie widzimy jest codownie i nie zaluje zani jedenj mnuty spedzonej razem..nawet i tych klotni..bo wkoncu ja mam prawda?:)Ale...teraz mamy dystans i tak bardzo jej sien stara uswiadomic ze to tyylko tyle inaczej by tych klotni nie bylo ale ona twardo nie chce zrozumiec.o qde....Kocham ja i nikogo wiecej nigdy nie chce...niektorzy mysla ze lece na jej pieniadze inni ze brak mi mamy..a to wszytsko gowno prawda za przeproszeniem.Mam gdziej to ile ona zarabia..to sa jej pieniadze i nie rusze z nich ani centa chocbym i mial zdechnac z glodu..jak mi cos postawi to oczywiscie nbie odmowie i podiekuje ale sam nic nie poprosze choc raz tak bylo:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona99999999
..yO..ROZPISZE SIE KROTKO I NA TEMAT..JESTES FRAJEREM..SORY ALE TO PARWDA..MAZ?ZWARIOWALES?BYLES CZYSTA PRZYGODA SEXUALNA I ROZRYWKA...NIC WIECEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony3325
NIEPRAWDA!!!!!!!!!!!!!!Ona taka nie jest!!!!!!!!!!!!!!poznalbym...poznalbym gdybyn byl zabawka....to prawda napisalem jej cos takiego ale to w zlosci,a wzlosci sie pisze wiele rxzeczy i mowi ktorych sie potem zaluje..wiem jedno kocham ja i poczekam na jej krok..jesli nie wroci do mnie juz....zalamie sie na pewno ale nie na dlugo..nad rozlanym mlekiem nie bede rozpaczal..ale jednego jestem pewien..takiej jak ona an swicie nie ma.Cuda sie zdarzaja.i wierze do poki mam sily..kie3dy mi ich braknie..to sam siebie nie popznam..ale pomimo wszytskiegho chce byc z nia i chce by to zrozumiala..nasza strata obojga nmas bedzie kosztowac wiele cierpienia na przywszlosc lub zalu..zrobioe wsdzystko by do tego nie dopuscic:(znaczy nma ile mam sili wiary..nie poddam sie tak latwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony3325
Nastepny dzień bez niej mija..pojótrze walentynki....a ja spedze je sam...Co robić mam?..Na imprese nie pójde bo nie chce zrobic zadnej glupoty....zreszta kocham ja i nie potrafilbym..to bym okazal ze nie mam szacunku i ze juz mi nie zalezy...w domu siedzac oszaleje a walentynki nie wysle....bo jak:(.....kurcze....jest masakra.........dzis jestem tiotalnie niedozycia a tearz to sie juz tylko pogorszy bz dnia na dzien...chcailbym moc jej pokazac ze wszysko rozumiem co do mnie mowi..ze nie jestem malolatem i wiem jak to powinno wygladac krok po kroku..ale...co mam zrobic jak jestem tak zajebiscie zazdrosny?wierze ze nie ma powodow..ale to i tak mnie zzera nawet i dzis..i jotro i bedzie jeszcze pewnie dluugi czas.:(mam zalamke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta9999
Witam witam pisarzu...widzez e datyami to od wczoraj tu siedzisz...co moglabym Ci doradzic..odradzac ten zwiazek widze nie moge bo nie przyjmujesz do swiadomosci pewnych spraw..widocznie masz racje,ale..wydaje mi sie ze powinienes do niej pojechac w te walentynki i sia z nia spotkac...co ty na to?Bedziesz mila wszystko jasno..czarne na bialym i wyjasnicie sobie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony3325
Nie chce tego bardzij poglebiac..to moj ostatni post..co moge dodac..zrobilbym to najchetniej..ale poprpstu mnie na to nie stac..na taka podroz....ide sie zalamac..dobranoc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Sutasku!Jak poszedl dzien?Ja znow nie spie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj, ja ide na walentynkowa impreze, i on tam bedzie, moj ukochany tulipan, bedzie ze swoja zona, bedzie z nia tanczyl a ja bede musiala na to patrzec i dobrze wiem ze moje serce bedzie kroilo sie na kawalki. Moim szczesciem jest to ze on kocha mnie prawdziwie, nigdy nic sobie nie obiecywalismy i obydwoje wiemy ze nie moglibysmy zostawic swoich rodzi. Kobiecie jest tym bardziej trudno, dzieci sa najwazniejsza rzecza w zyciu kazdej kobiety, milosc do mezczyzny zawsze bedzie na drugim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony3325
Serduszko tulipana..szczere wspolczucie..wiem ja to jest jak ma sie dzieci..moja oczywiscie tez nigdy nie obdarzylaby mnie miloscia na pierwszysm miejscu przed dziecmi i rozumiem to..a teraz po twoim poscie chyba bardzej..Moze to ja jednak przegialam.Chcialem sie zwioazac z kims kto ma juz rodzine i przeciez tak naprawde jesli chce by jej dzieci byly szczesliwe to bedzie z tym swoim mezem.hmmm.....dam jej chyba jednak spokoj..jutro walentynki..naopisze ze kocham i odsune sie na zawsze.nie moge ingerwoac w zycie rodzinne i psuc je.To niepraewidlow z mojej strony..trudni serduszko bedzie bolec,ale jej dzieci i dla mnie wiele znacza wiec nie chce ich krzywdy psychicznej.Poddalem sie ale wiem ze robie dobrze..dziekuje za wszystkie opinie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BaRDZO SMUTNA ULKA
autorze...nie zawsze jest tak ze maz na 1wszym miejscu przed miloscia.Moze ona Cie jednk kocha i poprsotu potrzebuje czasu..zastyanowi sie i bedzie chciala byc z Toba...a co Ty zrobisz jesli ona jednak stwierdzi byscie byli razem?hmm...pomysl nad tym jeszcze nie wszytsko starcone..zlamiesz wtedy jej serce a ona ma swoj wiek i mozliwe ze z nikim sie juz nie zwiaze..pozatym nawet nie wiesz jak ciezko bedzie jej poznac faceta w tym wieku..Ona ma 33,a Ty 25..z ki sie zwiaze..domyslam sie ze msuio byc sliczna skoro jest z Toba,ale spojrz na to tak..pozwolisz jej by bgyla nieszczesliwa z innym skoro moze byc szczesliwa z Toba?ja mam 38 lat..jestem po rozwodzie i mam 3ke dorolslych juz dzieciakow.Jesetm ladna kobieta ale mezczyzni ogladaja sie za mlodzyszmi,nawet jesli ona sie zwiaze z kims w jej wieku..to i tak nie to samo.posmakowala zakazanego owocu i Ty tez a kazdy wie ze taki najlepiej samkuje.Ona nie zapomni o Tobie jesli cie szczerze kocha...nigdy..i ty tez nie..poprsotu sie pogodzcie ,dojdzcie do porozumienia.tak amoja opinia a wiem cos na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×