Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agniecha123

Dziewczyny po in vitro.Pomozcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość agniecha123

Kochane mam do Was pytanie.Moze najpierw wyjasnie o co chodzi.Obecnie jestem w 38 tygodniu ciazy,niebawem dzidzia przyjdzie na swiat.Udalo sie dzieki in vitro.Staralismy sie pare lat.Zabieg byl robiony w innej klinice ze wzgledu na dyskrecje i lepszych specjalistow.Od poczatku wiedzielismy ze nikomu nie powiemy skad sie wzielo nasze dziecko.Trzymamy wszystko w tajemnicy przed rodzina i znajomymi,glownie dla dobra dziecka.Nie chce by ktos wytykal je potem palcami.Zyjemy w malej wiosce,z pewnoscia bylibysmy wielka sensacja.Niestety lekarz ktory prowadzi ciaze robi wszystko by nasze in vitro nie bylo tajemnica.Wszedzie pisze ze ciaza jest po IVF choc prosilam go by tego nie robil.W poczekalni zaslaniam koperte z moimi dokumentami bo nawet na niej napisal in vitro.Zrezygnowalam tez w polowie z cwiczen w szkole rodzenia bo na zaswiadczeniu napisal najpierw ,,ciaza podwyzszonego ryzyka po IVF,moze cwiczyc".Mnie juz sama ta skladnia nie pasuje bo wydaje mi sie sprzeczna,bo jesli podwyzszonego ryzyka to chyba nie powinnam cwiczyc a dodatkowo jak go zapytalam po co to IVF to mi powiedzial ze te co latwo zachodza w ciaze to moga sobie ryzykowac swoje dzieci a moje ze po IVf to juz jest cenniejsze.Czyli dzieci kobiet ktore naturalnie zaszly w ciaze moga nawet umrzec i bedzie ok bo zajda latwo w kolejna ciaze a ja nie...Powala mnie jego podejsie do sprawy.Dodam ze ciaza przebiega prawidlowo,nigdy nie bylo problemow!Nie bede pisac juz o jego wrednych odzywkach.Facet jest zazdrosny i zly ze do tego in vitro nie podeszlismy u niego.I tu mam pytanie do Was,czy konieczne jest ujawnianie w szpitalu ze dziecko jest z Ivf?Przeciez nie ma tego wypisane na czole...Jesli tak to podajcie powody.Czy Wy tez mialyscie to wpisane do karty ciazy?Czy na skierowaniu musi byc taka notatka?W szpitalu w ktorym bede rodzic pracuje nasza znajoma,obawiamy sie ze dzieki niej wszystko sie wyda.Bardzo prosze o odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniecha123
Nie ma mam po ivf ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaa79
Ja tez jestem po in vitro i też mam to wpsiane w kartę ciąży, potem pewnie będę miała wpisane w książeczkę dziecka,bo moja znajoma ma w książeczce notkę,że paliła w ciązy to pewnie in vitro tym bardziej wpiszą.Mam takie pytanko,bo jestem 14 tc i jeźdżę jeszcze na kontrolę do tej kliniki co miałam zabieg a w którym miesiacu przejmi mnie lekarz z mojej miejscowości - jestem zielona,bo tam nic nic mi nie powiedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaa79
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniecha123
Aniu lekarz przyjmie Cie w kazdym miesiacu.Tylko mysle ze juz powinnas sie na to zdecydowac by potem nie miec problemow z tym zaswiadczeniem do becikowego.Chyba ze zdecydujesz sie by ciaze prowadzil gin ktory robil in vitro.Ja bym tak zrobila gdyby nie setki km do tej kliniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferdek_kiepski
uważam, że dla dobra twojego dziecka lepiej zgłosić fakt IVF. To może brutalne, ale jak coś nie tak idzie z porodem, to rzeczywiście nad ciężarną z ciąży fizjologicznej trochę się pozastanawiają zanim zrobią cięcie, a tą po IVF zetną od ręki, bo tak jak powiedział twój lekarz, jej dziecko jest " cenniejsze"( źle to brzmi, bo przecież wszystkie dzieci są jednakowo cenne). Rany, ale brutal ze mnie :) ale takie są fakty. Jeśli w twoim szpitalu pracuje ktoś znajomy to idź rodzić do innej placówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jateżpoIVF
Mnie to nie przeszkadza. Co mam udawać, że się latami leczyłam, jestem w ośrodku adopcyjnym zarejestrowana i nagle stał się cud. To zaściankowość. Potem słucham idiotyzmów w stylu, a widzisz oni się 10 lat starali i udało im się naturalnie. Mało kto zdaje sobie sprawe, ze pary latami walczące o ciaże, raczej nie zachodzą naturalnie. Nie dość, że każdy wie że jestem po ivf, mam trudną ciąże, z komplikacjami, a zatem duzo drogich badań i tylko dlatego, ze mówię, ze to ciążą po ivf lekarze wciskają mnie w terminy badań na NFZ!!!! Mało tego, pisałam pracę licencjacką na temat bezpłodność. Przestańcie ukrywać ciąże po ivf, bo co 4 para jest na nie skazana, a za 20 lat będzie co druga. Poza tym, jak mnie się ktoś pyta jak zaszłam w ciaże, uśmiecham się tylko, i mówię, że ja o tajemnicy sypialni nikogo nie pytam:).... Ostatnio u fryzjera byłam z mężem i znajoma fryzjerka przy wszystkich klientach zapytała czy to dziecko mojego męża????? Na co ja się męża pytam, ech misiu będziesz robił test dna, na co mąż z uśmiechem na twarzy, że nie musi.... I sprawa zamknięta.... Po kiego tak to przeżywać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasior83
Może nie kazdy chce,aby wszyscy wiedzieli,że miało się in vitro,bo niestety są jeszcze ciemnogrody, gdzie taki zabieg to sensacja a dziecko to nie człowiek tylko istota drugiego gatunku.Rozumiem,że osoby po in vitro nie chcą,aby wszyscy trąbili o ch zabiegu.Agniecha przeciez nie musisz pokazywać nikomu karty ciąży a rodzić wcale nie musisz tam gdzie twoja znajoma pracuje.U nas w szpitalu pamiętam jak rodziłam syna dziewczyna po in vitro była sensacją- dziwolągiem - wstyd,ale cóż się poradzi na ludzką głupotę i brak wyrozumiałości.Trzymajcie się dziewczyny i więcej wiary i nie przejmujcie się gadaniem,bo ludzie zawsze będą gadać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniecha123
Kasior ale wlasnie w szpitalu musze pokazac karte ciazy:( Na pierwszej stronie mam wypisane ze to ivf,miejsce transferu a nawet dobe w ktorej mi podali zarodki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasior83
Agniecha przenieś się do innego szpitala - po co masz się denerwować,że ktoś będzie Ci dokuczał.Rozumiem Cię świetnie,bo w tych czasach lepiej nic nikomu nie mówić,bo ludzie są okrutni.Moja przyjaciółka jest po transferze,ale u niej nie wie nawet tesciowa.Tylko jej mąz wie, mama, siostra i ja i nikt pozatym - też ma w książece kiedy miała transfer,ale ponoć to jest pomocne w wyliczaniu terminu porodu, nie martw się jakoś będzie, a ludzi nie słuchaj,bo oni zawsze znajdą sobie powód do plotek - masz dziecko żle,bo się puściłaś, nie masz to niepłodna jesteś - i tak źle i tak nie dobrze,bo jeszcze nikomu się nie dogodziło.U mojej siostry ciotecznej dziecko urodziło sie przed terminem to znajome w szpitalu gadały,że raz ,że przed ślubem już była a potem,że chore,bo miało wizyty u specjalistów - wiec sama widzisz jacy ludzie są i co potrafią gadać - nie zrozumie Cię ten,który nie miał problemów w źyciu,ale życie jak to mówią zaskakuje - nie bierz sobie do serca takiego gadania - najważniejsze,aby dzidziuś urodził się zdrowy;)Życzę Ci szybkiego porodu i zdrowego dzieciątka i głowa do góry:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...............222
Ja tezpoivf nie odp na ani jedno pyt autorki ...Kogo obchodzi o czym plotkuje twoja fryzjerka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezpoIVF
Jak nie odpowiedziałam, odpowiedziałam, udawanie że się nie jest po ivf jest głupotą. Póki sami nie przestaniemy robić z tego tabu, to "ciemnogród" nie zginie. Jestem przeciwna takiej postawie, ale każdy robi co uważa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laleczka1977
nie przejmuj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anitta

Nie trzeba tego wpisywać. Nawet w szpitalu w którym się rodzi nie trzeba o tym informować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niby nie trzeba, ale podejscie lekarzy do takiej ciąży jest zupełnie inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość InnaOna

Może uda się Tobie zmienić lekarza, spróbuj zapytać się innego specjalisty... Podzwoń po dalszej "okolicy" , czy są szanse przepisania się do kogoś innego. Ja jestem z niemałego miasta, ale koleżanki wybierają sobie ośrodki rodzenia również, tłumacząc, opieką medyczną, sprzętem. Rozumiem, że Ciebie to martwi, my z mężem daliśmy rade naturalnie po roku starania, i ten rok był najbardziej frustrujący. Kupiliśmy Cyclotest komputer cyklu MyWay i jakoś udało się w moje płodne trafić. Zdrowi ludzie też mają problemy. Rozumiem Twoją decyzję o in vitro i życzę wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×