Czy powrót do ex może się skończyć happy endem?

Czy są sytuacje kiedy on zasługuje na drugą szansę? Jak to było u Was? Wejście drugi raz do tej samej rzeki skończyło się pomyślnie? Nie skłamię jeśli powiem, że nasz związek był z mojej strony sielanką. Byłam zdecydowanie przykładem kobiety-bluszcz, kobiety która kocha za mocno. Nawet nie kobiety, bo ja dzieckiem wtedy byłam, 18 na karku. Jednak przez naście miesięcy się nam układało, a ja promieniałam szczęściem. Potem mnie zdradził, zostawił, powiedział, że nigdy nie kochał, że dla mojego dobra koniec kontaktu, że jestem za młoda, że nie nadaję się do związku. -------------------- minęły prawie 3 lata jak z bicza strzelił, z nikim nie ułożyłam sobie życia ciągle pamiętając idyllę sprzed lat. przez ten czas oczywiście nie udało nam się unikać kontaktu, ale był to kontakt na zasadzie "byłaś taką świetną przyjaciółką, nie potrafię Cię wyrzucić z mojego serca". On przez ten czas ciągle był z kobietą z którą mnie zdradził. Nie widywałam ich często, bo wiadomo studia, inne miasto, ale telefon na święta i w urodziny zawsze był. W minione Boże Narodzenia przyjechalam do rodziców i postanowiłam wybrać się do takiego naszego osiedlowego pubu, gdzie można spotkać wszystkich. Siedział akurat on. Z faceta którego znałam zostały strzępy, zniknął widok don juana, cała ta otoczka zajebistości. Porozmawialiśmy raz i od tej pory nie możemy przestać. Kocham go nadal, wybaczyłam mu zdradę. On twierdzi, że kocha też, bardzo chce wrócić, a ja sama nie wiem czy to dobry pomysł.

dlaczego nie, nie dacie sobie szansy, bedziecie załowali do konca zycia, jestescie starsi mam nadziej madrzejsci ,wiec teraz dobrze wykorzystajcie dany wam czas:) pozdrawiam, Kochajcie sie :)