Wciąż myślę, i czuję... A przecież nie powinnam

Czuję do niego to samo co przed pół roku, gdy jeszcze byliśmy razem. Gdy życie razem było najlepszym darem od losu. Po czym nagle umilkł, nie wiedziałam co mam myśleć. Teraz się odzywa i mówi, ze nie mógł sobie poradzić z tym co mi zrobił, że mnie zranił, i ZDRADZIŁ! Nie chciał ciągnąć na dwa fronty, że chciał się zabić, ale mu się nie udało, że wiedział, że nie jestem osobą na jeden raz, dlatego wolał dać mi spokój, bym ułożyła sobie życie z kimś innym. A teraz jak dziś rozmawialiśmy, tak kompletnie szczerze, po tak długim czasie, (nie byłam sama -miałam kogoś), ale to przy nim czułam się kochana i jego kochałam. Wyjaśnialiśmy sobie wszystko, i złość na niego przeszła, a wróciła TA TĘSKNOTA! On chce bym mu wybaczyła. Pewnie są tu jakieś osoby z taką samą sytuacją jaką ja mam. Co Wy byście zrobiły/li? On mnie zdradził i oszukał.. Czy warto jest wybaczyć, i spróbować żyć od nowa?

Mam podobną sytuacje..;( Według moich znajomych powinnam mieć go gdzieś bo jeżeli mnie zdradził to jest nikim. ale ja nie umiem tego zrobić. Podobno mówi się że jeżeli ktoś zdradził raz to będzie to robił nadal..;/

i co planujesz zrobić? Kurcze, ale skoro to miłość to może warto wybaczyć.

Ale to już nie jest to samo.. On uważa że mu zależy ale ja tak nie sadze.. POtrafi nie odzywać się cały dzień i napisać tylko "dobranoc skarbie" A ja łapie się każdej możliwej nadziei że będzie ok.. Tak bardzo tego chcę..