Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZdołowanyChłopak

Mój Życiowy Błąd - Bardzo prosze przeczytajcie to !!!

Polecane posty

Gość ZdołowanyChłopak

Była dla mnie wszystkim, kochała mnie jak nikt, wierzyła mi, a ja bezczelnie to wykorzystywałem. Wykorzystywałem jej dobre serduszko i okłamywałem ją, pożyczałem od niej pieniądze pod różnymi pretekstami a w rzeczywistości ćpałem, ona przez te 5 lat nie zorientowała się ze ja biore , ufała mi bezgranicznie , cała jej rodzina mnie zaakceptowała, zaręczyliśmy się , miał być ślub, obiecywałem sobie ze skoncze z dragami dla niej bo kochałem ją ponad wszystko i jednoczesnie byłem pewny ze ona się nigdy o tym nie dowie, jednak dowiedziała się od mojego ojca, który zadzwonił do jej matki i powiedział co znalazł w moim pokoju ,oraz jaki był wynik testu na dragi (morfina). Jednak zadzwonił do niej tylko dlatego ze kategorycznie odmówiłem leczenia w monarze, ponieważ nie uwazałem sie za tzw dworcowego cpuna a druga sprawa to jakby sie moja dowiedziała gdzie jestem (a musiałbym jej powiedzieć bo leczenie trwa od roku do dwóch) to finał byłby taki sam ,chociaz nie jestem na dzien dzisiejszy do konca pewien czy by przypadkiem na mnie nie czekala bo kochała mnie bardzo ale szczerze mówiąc to wole w to nie wierzyć Jej mama jak sie dowiedziała od mojego starego to nie chciała w to uwierzyć, to zeby ją bardziej uswiadomic pokazał jej te pierdolone opakowania po lekach (2 pełne reklamówki) I stało się ….. zostawiła mnie i miała wtedy racje . Bo jak piękna , inteligentna dziewczyna która skończyła prawo mogła być z narkomanem, ona we mnie wierzyła bo wbrew pozorom nie jestem głupim chłopakiem skoro dostałem się na medycyne ( którą skończyłem po 5 miesiącach) a z jakich powodów to się już domyślcie… Nie mogłem wybaczyć ojcu ze przez niego straciłem sens mojego życia, on wiedział ze ja bym za nią oddał życie( pewnie każdy się tu teraz zastanawia to dlaczego nie zerwałes z dragami) dlatego bo traktowałem je jako dopełnienie do mojego zycia, czułem się po nich normalnie i chciałbym tu sprostować pewną sprawe , nie ćpałem morfiny tylko kodeine która metabolizowała w wątrobie do morfiny pod wpływem enzymu cyp2d6 . Moje próby wytłumaczenia się z tego były zbędne, nikt mi nie wierzył że nie biore morfiny tylko jej metylową pochodną która z resztą jest dostępna bez recepty w wielu preparatach. Po tym wszystkim gdy mnie zostawiła, nie mogłem się odnaleźć i odszedłem od swojej rodziny którą obwiniałem wtedy za to co się stało. Nie miałem pieniędzy na nic, nie wspominając już o ćpaniu, więc zacząłem kraść, pieniądze w pierwszej kolejności przeznaczałem na dragi a w drugiej na jedzenie, udało mi się zamieszkać u pewnych ludzi którym nie musiałem płacić z góry za wynajem pokoju. Brałem coraz więcej co wiązało się z wydawaniem większej ilości kasy, nie mogłem zapomniec o niej, nawet to ze brałem nie pomagało, płakałem za nią (wstyd mi troche o tym pisać bo nie uwazam się za mięczaka) ale tak było, miałem wtedy różne myśli …. I gdyby mnie policja nie w końcu nie złapała to pewnie bym tutaj teraz nie pisał tego…... Odsiedziałem rok w puszce, to był dla mnie koszmar, na początku nie mogłem spać przez około dwa tygodnie, miałem straszne doły (myślałem non stop czy ona już kogos ma, i wogóle wspominałem chwile które razem spędziliśmy, miejsca w których się z nią kochałem i jak było nam dobrze, jak wzdychała i szeptała mi do ucha różne ciepłe słowa  oraz ze będziemy na zawsze razem) . Nie no nie dam rady o tym pisać bo teraz gdy to pisze łzy mi normalnie kapią na klawiature Wiem ze kiedy siedziałem to moja matka ją przypadkiem spotkała i powiedziała jej prawde o mnie ze siedze itd. I na widzeniu dowiedziałem się od mamy ze xyz ( nie chce podawac jej imienia bo jakby to przeczytała przypadkiem to na pewno by zaczaiła o co chodzi) się rozpłakała, nie mogła w to uwierzyć .Wyszedłem jakies 7 miechów temu i w 1 tygodniu po wyjsciu napisałem jej esa ze wyszedłem itp. Ona mi odpisała ze ma nadzieje ze zmądrzałem i ze jakos dam sobie rade w zyciu . Teraz załuje troche ze nie zadzwoniłem do niej ale z drugiej strony wkręciłem sobie że troche nie wypada bo nie wiedziałem czy kogos ma .A na pewno jakby tak było to było by jej nie zręcznie i w ogóle po co psuc jej nowy związek (chociaz nie jestem pewien czy z kims jest ) Na koniec powiem tylko tyle ze strasznie za nią tęsknie mimo ze jej nie widziałem na oczy od momentu wyjscia z wiezienia , Kocham ją , kiedy o niej mysle to popadam w straszliwą depresje, chodze do psychiatry, biore leki antydepresyjne , jednak to uczucie jest silniejsze ode mnie, bo ja wiem ze Ona już pewnie sobie układa Zycie , a może nawet założyła rodzine i zapomniała o tym wszystkim co razem przezylismy . I to mnie najbardziej boli płakać mi się chce , mi dorosłemu facetowi ,którego zawsze uwazano za w miare twardego goscia a który nie potrafi sobie z tym poradzić i zrozumiec ze to już koniec . Mam 27 lat, przekreślone życie , i ogromne wyrzuty sumienia Również ciezko rozmawia mi się z innymi kobietami , skłamałbym jeśli bym stwierdził ze nie mysle o seksie kiedy widze jakąś laske , ale to tylko seks bez uczuć …. Bez niej to nie to samo (teraz mozecie pomyslec ze mysle jak wy kobiety ze sex bez miłosci to nie to samo, i w moim przekonaniu macie racje, bo jak sie nie czuje nic do drugiej osoby to jest to po prostu zwykłe '' RŻNIĘCIE'' Kiedys jak jeszcze jej nie znałem to myslałem odwrotnie, nawet nie chciałem sie zakochać tylko .... Jeśli ktos przeczytał te wypociny to niech to będzie dla niego przestrogą , bo bardzo łatwo stracic to co najważniejsze w zyciu przez własny egoizm , bo jak by nie było moje zachowanie było takie w pewnych momentach . A ja chyba za bardzo się rozpisałem ale musiałem to zrobić właśnie tutaj. Bo wszelkie próby podejmowania tego tematu z kolegami kończyły się głupim śmiechem i wmawianiem mi ze to nie moja wina, ze to głupia cipa itd. Itp. chyba za bardzo się rozpisałem ale musiałem to zrobić właśnie tutaj. Bo wszelkie próby podejmowania tego tematu z kolegami kończyło się głupim śmiechem i wmawianiem mi ze to nie moja wina itd. Itp. Proszę o jakies rady looki@writeme.com najlepiej od kobiet  ps A może Ja jestem po prostu zbyt wrazliwy ? przynajmniej jesli chodzi o Nią . Dodam jeszcze ze unikam kontaktu z ludzmi ,wydaje mi sie ze kazdy na mnie patrzy w jakiś dziwny sposób. A i mam jeszcze takie pytanie co myslicie jakbym poszedł do łóżka z jakąś dziewczyną i poprostu ją przeleciał , moze to by pomogło zapomniec na jakis czas , tylko tu powstaje nastepne pytanie skąd tą panią wziąć jak mam problem w kontaktach interpersonalnych odkąd wyszedłem na wolność Ok kończe bo temat mozna rozkminiac w nieskończoność Pozdrawiam i chyba pójde z psem bo jak sie połoze to cały dzień z głowy pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Autorze. Przeczytalm twoj temat(az sie poplakalam)Rzeczywiscie zycie sobie popaprales .Mialam kiedys kolege ,ktory mial ten sam problem co Ty .Chcialam mu pomoc.Wozilam go po szpitalach ,znosilam jego humory .Niestety mimo staran nie bylam w stanie mu pomoc.Wrocil do tego gowna .Mam cicha nadzieje ,ze Tobie uda sie zyc normalnie...Pozdrawiam i zycze powodzenia masz jeszcze 27 lat .Szkoda mlodosci. Gdybys chcial pogadac podam Ci moj mail anettakonwinska@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia nanananan
nie przesypiaj się z żadną, to nie pomoże, najlepiej znajdź sobie kogoś do pogadania, np. napisz do koleżanki wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sypiaj z przypadkowymi panienkami bo będziesz się czuł jak jeszcze większa szmata. Poza tym jak trafisz na dziewczynę która się broń Boże w Tobie zakocha to ją tylko skrzywdzisz. Spróbuj się umówić ze swoją byłą. Jeżeli ją kochasz i ciągle o niej myślisz to nigdy nie uda Ci się ułożyć sobie życia od nowa. Takie niezakończone sprawy trzeba rozwiązywać albo w jedną albo w drugą stronę....mój mail widać jakby coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfg456
Niestety nie przeczytam tego tekstu,jest za długi.Jakieś akapity powinny byc przynajmniej ... www.tnij.org/randka2010

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli rzeczywiście się zmieniłeś, wiesz , że dla niej już nie wrócisz do tego bagna to próbuj. Poproś o spotkanie, opowiedz wszystko to co powiedziałeś nam.. z wyjątkiem tego,że myślisz o sexie z innymi. Nie spróbujesz to nie dowiesz się jaka byłaby jej reakcja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenna rosa
może spróbuj ją odzyskać. może ona jest sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubrane fakty
zostaw ją na razie w spokoju. Zajmij się swoim życiem,poukładaj sobie wszystko dopiero potem pomyśl o związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kod z obrazka -- > tekst jest rzeczywiście długi i też nie chciało mi się go czytać całego.. Ale jakoś przez to przebrnęłam. Jeśli są jakieś akapity itd to lepiej się czyta takie wypociny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rimer
A ja powiem tak - po pierwsze nie sypiaj z nikim do kogo nic nie czujesz. Bądź osobą, która się szanuje a i ludzie zaczną Cię szanować. To co było - to Twoje doświadczenia, szkoła którą przeszadłeś - powinno Cię to uczynić lepszym człowiekiem teraz, skończ z dragami raz na zawsze, poukładaj sobie wszystko w głowie. Myślę, że jeśli ludzie byli ze sobą 5 lat, jeśli było to prawdziwe uczucie - to czas tak szybko tego nie wymaże. Miłość się wybroni ale muszą być do tego silne podstawy, fundament. Spotkaj się z nią - napisz maila - zaproś do kawiarni, poproś o rozmowę - gdzieś gdzie będzie spokojnie i cicho. Bo znając kobiety - takie poważne rozmowy mogą wzbudzić łzy. Pozrozmawiajcie spokojnie - powiedz jej wszystko to co teraz nam tu piszesz - jak przykro Ci jest że tak to wyszło, powiedz o motywach, opowiedz o tym. Prostymi słowami. Przeproś. Po prostu tak jakbyś czyścił sobie życie ze starych spraw. Nie atakuj, nie bądź za bardzo nachalny w mówieniu o uczuciach, nie popędzaj biegu wydarzeń. Po prostu powiedz że chcesz sobie wszystko poukładac z sobą ale chciałbyś mieć z nią kontakt, jeśli to możliwe. Małymi - bardzo małymi kroczkami zdobywaj na nowo jej zaufanie. Nie masz innego wyjścia - jeśli Ci na niej zależy. A jeśli jest już z kimś na kim jej zależy to nie martw się - ona Ci o tym powie i będziesz miał w niej przynajmniej przyjaciela. Życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×