myslicie ze trudno wydac napisaną przez siebie książkę?

nie za własna kase tylko znalezc wydawnictwo które ja wyda.to bardzo trudne?ktos tu moze cos wydał?

trudno... chyba że jest mega dobra.

napisałam historie miłości muła wodnego do mlecza polnego w klimatach secesyjnej woljny republikańskiej, myslicie że sie sprzeda??

fajny podszyw...ale jesli zdecyduja sie wydac zrobia to za darmo?idzie na tym zarobić?

Myślę, że trudno napisać dobrą książkę. Bo jeśli jest dobra, duże prawdopodobieństwo, że będzie się dobrze sprzedawać, wydawnictwo wyciagnie z tego zyski... A co piszesz?

Od razu zakładasz, że zechcą wydać. Optymistka:D Znam ludzi, którzy szlifują warsztat od kilkunastu lat, doszli już do najwyższego artyzmu, regularnie wysyłają swoje prace do wydawnictw, a nie dostają od nich żadnego odzewu. A czy można na tym zarobić - tak, o ile się załapie do listy bestsellerów. Gdzieś słyszałam, ze zysk dla autora od jednego sprzedanego ezgemplarza to coś w granicach 1,5zł.

Myśle od dawna o napisaniu zbioru opowiadań,coś w stylu Cortazara,niektóre pewnie bedą trochę psychologiczno-refleksyjne,ale nie wszystkie,nie wiem jak to wytłumaczyć,na pewno nic ostu w stylu wstęp rozwinięcie zakończenie.

1,5zł?to mnie dobiłaś

a chciałam być drugą Joanną Rowling , mieć 3 dzieci i być samotną matką z milionem dolców. kupic sobie wille , basen, buty dolce gabana, i móc sie codziennie kąpać w czystej wodzie...ehhh

A to dziwną kolejność sobie wybrałaś: zastanawiasz się, jakie masz szanse na wydanie książki, której jeszcze nie napisałaś:D A zaczęłaś chociaż coś skrobać? Chętnie skrytyk... tzn. ocenię;)

tak zaczęłam ale nie chciałabym na razie nikomu tego pokazywać...moze i dziwna kolejnosc,po prostu od dawna mam w głowie pomysł tylko muszę przelac go na papier

Ja w gimnazjum napisałam dwie części "Szkoły przy cmentarzu" Stona... Do tej pory dosłownie pożeram tę serię... Też myślałam żeby to gdzieś wysłać...

Jeśli jesteś tą, która tutaj próbki swojego artyzmu rozdawała, to przykro mi, ale nie masz najmniejszych szans ... To nawet na gimnazjum było za cienkie ... Jeśli nie jesteś tą, co tutaj pisała to już lepiej ... :P

Ja raczej myślałam, że tamten fragment, to jakiś podszyw, z który nawet mnie rozbawił :D Ale nigdy nic nie wiadomo heh

te niby fragmenty to podszywy,przeciez napisałam ze nie chce nic na razie nikomu pokazywac

nawet lekarzowi nie pokazałam mojej psitki , stary zbok chciał mi wziernik wsadzić

hahahaha :D