Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość totalnierozdarta

brak ochoty na wspolzycie z partnerem

Polecane posty

Gość totalnierozdarta

nie do konca wiem czy watek powinnam zamiescic na zyciu uczuciowym czy zyciu erotycznym. Chodzi o to ze jestem dwudziestoparolatką w prawie 7letnim zwiazku z facetem w podobnym wieku. Dotychczas bylo idealnie. Facet kochajacy wierny troskliwy myslacy o przyszlosci czuly kulturalny dobrze wychowany majetny a jesli chodzi o zycie erotycznie-niezwykle pomyslowy i aktywny...moglabym wymieniac i wymieniac...niemal ideal..bylam pewna ze to ten pierwszy i ostatni no bo po co mi inny skoro pod kazdym wzgledem mam ideala..bylam pewna ze jesli zdarzy sie tragedia pt"rozstanie" to wylacznie dlatego ze on tego kiedys moze zachciec.. sprawa sie zmienila kiedy zmienilam prace a on mniej wiecej w tym samym czasie wyjechal na kilka tygodni za granice..bardzo teskniilam ale po malu sie przywzyczailam..a w pracy bywalo na prawde inaczej..obracam sie wogol samych facetow ktorzy mnie adoruja etc...a jeden nawet cos wiecej..po krotce facet sie zakochal..(teraz twierdzi to ze miłosc) spotkalismy sie kiilka razy...pocalowalismy (nic wiecej nie bylo jesli o to chodzi)..ja tez sie zauroczylam. Mam straszne wyrzuty sumienia bo przeciez mam wszystko a ciagnie mnie do innego. Moj facet wrocil i zmienilam sie niedopoznania...i nie umiem tego zmienic..mam wrazenie ze juz go nie kocham ale staram sie ratowac zwiazek i udawac ze wszystko jest ok...chodzi glownie o to ze sex jest niedoprzeskoczenia..nie czuje totalnie popedu sexualnego drazni mnie jak mnie dotyka caluje piesci..czuje sie okropnie..milosc do partnera zmienila sie chyba na milosc jak do brata...nie wiem co mam robic..wiem ze jakby moj adorator usunał sie w cien to nic by to nie zmienilo..wrecz jestem tego pewna.. nie wiem co mam robic..czy przeczekac czy tez stracic narzeczonego i wtedy zrozumiec co stracilam...jestem zagubiona nikt niie potrafi mi doradzic bo wszyscy patrza przez pryzmat tego ze mam idealnego narzeczonego a szukam zlego (adorator to rozwodnik z dziecmi:|) ale jesli chodzi o sex to czuje sie okropnie kochajac sie z nim-jak za kare..co powinnam rovic..prosze o rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnierozdarta
nie chce po prpstu ranic partnera skonczylam spoufalanie z kolega ale to nie pomoglo. Nie wrocilo uczucie do stalego partnera...on wie ze cos jest nie tak..a ja nie umiem udawac a jednoczesnie sama nie zdaje sobie sprawe kogo moge stracic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×