Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość absurdalna

Czy można coś poradzić na problemy z tęsciową?

Polecane posty

Gość absurdalna

Witam, nigdy nie korzystałam z takiego rodzaju pomocy. Z tego co czytam widzę, że to może być owocne. Mam nadzieję, że mojego problemu ktoś jednak nie zlekceważy i podpowie jakieś możliwe rozwiązania. Mój problem jest następujący: Ja i mój chłopak mamy w planach niebawem zamieszkać. Ponieważ mam ciężkie przeżycia za sobą związane z poprzednim facetem to powiedziałam mu że dopiero jak się zaręczymy to może ze mną zamieszkać. Bezproblemowo się zgodził. Bardzo się kochamy. Moi rodzice akceptują go i w naszej rodzinnej rozmowie zasugerowali, że nie mieliby nic przeciwko gdybyśmy chcieli się pobrać. Super! A jesteśmy razem ponad pół roku. Niestety, gdy poinformował mnie dziś(telefonicznie),że pokłócił się z mamą (gdy pytałam czy napomknął jej o naszych wstępnych planach zaręczyn) - czyli krótko mówiąc mamuśka sugeruje mu co innego... żeby była jasność, nie znamy się jeszcze ja i ona. Do tej pory nie było żadnej sytuacji w której by coś było nie tak... Owszem, rzadziej jeździ do domu rodzinnego, ale to przecież normalne że na pewnym etapie życia tak się dziać zaczyna.. Nie wiem co jeszcze mogę napisać żeby sytuacja była jasna dla was.. trochę się pogubiłam, nie wiem co o tym wszystkim sądzić. W dodatku on stwierdził, że stracił do mnie zaufanie ( domyślam się tylko, że przez to iż ośmieliłam się powiedzieć przez tel. że przygadał kocioł garnkowi gdyż jego mama miała naście lat jak za mąż wyszła..) ech... smutno mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytankoo
Nie napisałaś kilku rzeczy Ile macie lat?Pracujecie?Czemu stracil do ciebie zaufanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absurdalna
Jasne, że nie powinnam obrażać jego matki i absolutnie nie mam takiego zamiaru. Wtrąciłam w rozmowie, że nawet ją rozumiem, że ma wątpliwości ale z drugiej strony dlaczego się o to pokłócili..przecież nie można mieć tak wielkiego wpływu - i tu odpowiadam - na 25 letniego faceta! Ja pracuje, on już za moment zacznie prace... Czas na dorosłość czyli miedzy innymi na samodzielność też. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusia boi sie ze straci synka :) Zamiast dogadywac o jego matce powinnas sie z nia spotkac i pokazac z jak najlepszej strony. Kant - smigaj do lozka bo bedziesz wykonczona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absurdalna
Napisałam, że nie wiem co jeszcze wam napisać byście mnie dobrze zrozumieli.. nie myślę jak widać tylko o sobie co można zauważyć po tym iż napisałam że jestem w stanie zrozumieć "teściową", więc może zanim zaczniesz mnie oceniać to oceń dobrze sytuacje, ok? Rozumieć nie znaczy się do końca zgadzać...Może dla Ciebie pół roku to mało, ja jestem z nim każdego dnia, po pracy i w weekendy, nocuje u mnie.. kwestia oficjalnego przekazania mu kluczy i poinformowania otoczenia... ale my te pół roku mamy przerobione tak jak niektórzy przez lata w związkach na odległość. Czas jaki jesteśmy umocnił nas tylko w tym, że chcemy być razem. Boję się tylko żeby mama nim nie posterowała, i nie wiem jak temu zapobiec..Jak każda normalna osoba na takim etapie życie, zwyczajnie się boję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz sie jej pokazac z jak najlepszej strony i bron boze zadnych zbereznych zartow w jej towarzystwie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absurdalna
Pewnie, że pokaże jej się od najlepszej strony!Tylko czy będzie okazja? Boje się tylko, czy tym że zaczął do mamuśki robić podchody o zaręczynach, nie przekreślił być może czegoś... ja też tak jak on studiuje a na dodatek pracuje i radzę sobie bo mam swoje lata i nie mam zamiaru trzymać rodziców za rączke, a jakoś moi rodzice nie przekreślają tym mojej drogi życia prywatnego a widać jego mama chce drogi standardowej... i wiece co, ja już dawno zaczęłam czuć, że mogę mieć zagrożenie od mamy... często odnoszę wrażenie że ich rozmowy są bardzo partnerskie, nie chce popadać w paranoje, ale on mnie dziś po kilku godzinach od tej felernej rozmowy rozwalił pisząc dobranoc i że stracił zaufanie...wygadał się mamusi czy ja już popadam w paranoje? (zresztą inaczej bym tu nie pisała ;) nie kumam facetów od tej pory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, nie martw sie na zapas. Bedzie dobrze. Zycze powodzenia Kancik, milego ogladania i wyspij sie. Ide spac, dobrej nocki dziewczyny, mrau.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absurdalna
SI si ! :) Żadnych żartów o teściowej przy teściowej :D O ile w ogóle się okazja jeszcze znajdzie... Zazwyczaj miałam świetne relacje z "teściami" i nie miałam w te dziedzinie żadnych problemów. Teraz nie chce wchodzić tym bardziej z nikim na wojenną scieżkę. Zaczynam żałować że namówiłam go żeby o tym napomkną jej, hmm... myślałam że podejdzie luźno, w końcu on mnie się przecież jeszcze nie oświadczył. Absurd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdrbhab
Może dla Ciebie pół roku to mało, ja jestem z nim każdego dnia, po pracy i w weekendy, nocuje u mnie.. nie chce cie rozczarowac ale kazda babka zawsze tak mowi "po pol roku" :o po drugie nie rozumiem jak mozna planowac zareczyny, slub z kims kogo nawet rodziny nie znasz (wiem wiem- slub bierzesz z facetem ale jednak wypada poznac tesciowa przed tym jak ona sie dowie ze jej syn bierze slub z jakas baba ktorej na oczy nie widziala:o) a poza tym wnioskuje po twoich wypowiedziach ze jestes zbyt niedojrzala na slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdrbhab
kant domyslam sie, mamy podobne spojrzenie na swiat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absurdalna
Po czym wnioskujesz że jestem niedojrzała na ślub? Nie chcę być niegrzeczna, ale ja mówię o zaręczynach. Dla mnie to jest istotne, bo już raz komuś bardzo zaufałam, stałam się kurką domową i źle na tym wyszłam, ale tutaj to by się inny wątek przydał ;) My praktycznie te pół roku mieszkamy już razem.. mieszkałam już tu też z innym mężczyzną, nic chyba w tym dziwnego że po traumie potrzebuje większego poczucia stabilizacji w kolejnym związku? Nie da się tego opisać tak na forum wszystkiego.. nie chce kolejny raz przechodzić depresji. Moi rodzice wiedzą że ja jestem taka że jak się zaręcze to przyjade z pierscionkiem i wteyd im to powiem (oczywiscie faceta znaja) a ze jego mama mnie nie zna.. odnosze wrazenie ze nie chce mnie poznac, ale tak naprawde to wydaje mi sie ze nie tyle ona co on ma jakis problem, bo mama na niego ma jak mi sie zdaje duzy wplyw. Ja sie staram złapać do tego dystans, przy waszej pomocy... po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdrbhab
oczywiscie, ze nalezy sie szacunek- w koncu to matka naszego ukochanego, ja nie wyobrazam sobie ze moglabym wziac slub nie znajac rodziny ukochanego (tym bardziej ze autorki facet jest zwiazany z mama) pol roku to naprawde nic, najczesciej wtedy jeszcze ma sie rozowe okulary i wszystko jest cacy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdrbhab
i zeby nie bylo zem zazdrosna czy cos- od 4 lat jestem w super zwiazku no ale to juz jest jakas podstawa do malzenstwa a nie te twoje pol roku :P i tak wiem ze autorka sobie mysli "a oni gowno wiedza, przeciez to moj zwiazek i ja wiem najlpeiej a nie wymadrzaja sie ze pol roku to nic" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absurdalna
Mamuśka - on tak o niej mówi, ale czy my tu mamy prowadzić debatę na temat nazewnictwa szanownych pań matek? ;P Ja osobiście jak zostanę kiedyś teściową, ochoczo zaproponuje przejście na 'ty', w końcu mamę ma się tylko jedną! Poruszyłam ten wątek by poznać wasze zdania, być może uzyskać pomocną poradę. Nie mam problemu z komunikacją więc o kontakt z jego mamą się nie martwię, tylko czy ich bliska relacja nie będzie miała wpływu na nas tak wielkiego że to się rozleci.. jestem w rozsypce bo nie spodziewałam się że oni się pokłóca przez nas... A już kwestia ślubu to inna kwestia. Kwestia doświadczeń i poglądów, a po to tu wszyscy chyba jesteśmy by się nimi wymieniać a nie oceniać?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdrbhab
zareczaja sie ludzie po to zeby wziac slub-czyz nie? a nie po to zeby miec "poczucie stabilizacji " i zamieszkac razem (co to za problem zerwac zareczyny? tez prawie od poczatku mieszkalam ze swoim facetem i nadal nie uwazam, zeby pol roku wystarczylo zeby sie zareczac. a ze jego mama mnie nie zna.. odnosze wrazenie ze nie chce mnie poznac to chyba wasza wina? byam w kilku zwiazkach i to raczej facet przyprowadza dziewczyne do siebie zeby poznala rodzine, nie? czy ty uwazasz ze to ona ma przyjechac cie poznac? (wnisokuje ze mieszka gdzies dalej po 1 poscie) poza tym skoro jej nie znasz to nie mozna okreslic czy ona nie chce cie poznac czy ma cos do ciebie, a w tej chwili powinnas raczej nalegac na poznanie sie. i dlaczego majac w planach "tylko" zareczyny facet NIGDY cie nie zabral do rodziny? :o z moich obserwacji wynika, ze jak facet jest zwiazany z rodzina/matka to jesli tylko dziewczyne traktuje powaznie to chce ja szybko zapoznac (nawet jesli meiszka daleko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdrbhab
Ja osobiście jak zostanę kiedyś teściową, ochoczo zaproponuje przejście na 'ty', w końcu mamę ma się tylko jedną! i teraz postaw sie na miejscu matki faceta. jak ty bys sie czula gdyby twoje dziecko przyjechalo po dluzszej nieobecnosci i oznajmia ci ze sie zarecza z kims kogo nawet nie znasZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absurdalna
On już dawno chciał nas zapoznać ale obie nie czułyśmy by był to dobry moment(niesamowite-miałyśmy takie samo zdanie), a teraz zostałam zaproszona do nich więc niebawem się poznamy... też byłam w kliku związkach, na tyle zdobyłam doświadczenie i taką jestem osobą, że po tym czasie jaki jesteśmy ze sobą i to co czuje sprawia że chce się zaręczyć i to jest piękne że oboje tego chcemy a o ślubie jak najbardziej wtedy się będzie myśleć, ale najpierw jedno potem drugie :) Zaczynam miec wrazenie ze mógł to jakoś głupio rozegrać mówiąc o tym pomysle..Chętnie wam napisze za jakis czas jak przebiegła moja u nich wizyta.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdrbhab
On już dawno chciał nas zapoznać ale obie nie czułyśmy by był to dobry moment(niesamowite-miałyśmy takie samo zdanie) no jesli to bylow czasie np smierci kogos z rodziny czy duzych problemow finansowych to rozumiem, ale jesli nie- to jakie inne pwoody moglyby wystapic aby facet nie poznal dziewczynyz rodzina przed "napomknieciem o zareczynach"? dla mnie to niewyobrazalna sytuacja, zeby napomykac mamie o zareczynach gdy ta nawet nie zna potencjalnej synowej/ziecia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdrbhab
tylko nie odbierz moich wypowiedzi jako atak an ciebie- ja po prostu trzezwo spojrzalam na te sprawe z boku i przedstawiam ci jak to wyglada z innej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absurdalna
Masz racje, to absurdalne (stąd też ten pseudonim tutaj) ;D Może niepotrzebnie się podzielił takimi wstępnymi planami z mamą... mi to nie przeszkadzało, bo przecież są przyjaciółmi... szkoda tylko że tak to wyszło i namieszało.. jesteśmy pokłóceni, spać nie mogę, pewnie jeszcze do świtu będę o tym myśleć.. Dziękuje wam wszystkim za udział w rozmowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile masz lat? pół roku i zaręczyny? to kpina....takie masz parcie na małżeństwo, bo poprzedni facio cię olał? żałosne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdrbhab
aha i jeszcze jedno w zwiazku nawet jesli powie sie cos w stylu " ( domyślam się tylko, że przez to iż ośmieliłam się powiedzieć przez tel. że przygadał kocioł garnkowi gdyż jego mama miała naście lat jak za mąż wyszła..)" to po pewnym czasie parner nie powinnien sie obrazac o cos takiego- a jeszcze biorac pod uwage ze sama nie jestes pewna czy to oby na pewno przez to- to sa wystarczajace powody aby uznac ze na "tylko" zareczyny to jeszcze u was za wczesnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty go do zaręczyn przymuszasz, bo "miałaś przykre doświadczenia"...jesteś żałosna:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdrbhab
mi to nie przeszkadzało, bo przecież są przyjaciółmi... jestes bardzo niedojrzala, jak widac po tym wpisie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absurdalna
Żałosny jest Twój wpis a ja cie proszę byś nie oceniała ludzi bo nie od tego są takie serwisy jak ten. Ja właśnie Cię oceniłam. Przykro mi, że tak się stało, ale zastanów się czy czytasz ten wątek by komuś pomóc czy zwyczajnie odreagować swoje stresy? Poza tym odpowiedzi na Twoje pytania już dawno padły. Wypadałoby również dobrze się zapoznać z tematem o którym chce się dyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym była jego mama to też bym sie wkurzyła...laskę zna pół roku i ona stawia mu warunki, że nie ma mieszkania razem bez zaręczyn, Potraktowałabym ja jak jakąs zdesperowaną naciągaczkę i kazała synowi poczekac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absurdalna
Nie mogę... Jest 3 nad ranem, to jasne że można być o tej porze zmęczonym i chaotycznym. Napisałam, że mi nie przeszkadza, że mój facet chciał się podzielić taką informacją z mamą nawet jeśli jeszcze mi się nie oświadczył. Sorry za moją chaotyczność. Jestem spięta ale też nie chce się tłumaczyć. Potrzebowałam po prostu się wygadać. Co do kwestii małżeństwa, nie pytam się was czy dobrze robię. Mimo całej absurdalnie tu toczącej się rozmowy dobrze wam dziewczyny życzę i dzięki za poświęcony czasi i uwagę. Powodzonka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdrbhab
Witam, nigdy nie korzystałam z takiego rodzaju pomocy. Z tego co czytam widzę, że to może być owocne. Mam nadzieję, że mojego problemu ktoś jednak nie zlekceważy i podpowie jakieś możliwe rozwiązania. napierw pisze ze jej poradzic a pozniej, zeby nie oceniac, ze nie chce tlumaczyc sytuacji i ze chciala sie tylkow ygadac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×