moje dzieciątko nie miało szczęścia.....

Myślę, że to przez cholestazę ciężarnych... W 35 tyg urodziłam synka ważył 3100kg i miał 53 cm, ale niestety umarł w moim brzuchu. Wszystko było w porządku, byłam pod kontrolą lekarza od samego początku, ponieważ bardzo z mężem pragnęliśmy drugiego dziecka. Pierwszy syn urodził się zdrowy w 38 tyg i też towarzyszyła nam cholestaza... Także nie bagatelizujmy problemu!!!!!!!! Ja teraz nie mogę się pozbierać, to nie są żarty.

ojej...nie wiem co powiedziec...to chyba najgorszy bol dla kobiety...nie ma wiekszego...pomysl,ze moze tak miało byc...ze jest teraz spokojne i nie czuje bolu...ono zawsze bedzie Twoim dzieckiem,w Twojej głowie bedziesz wyobrazała sobie jakie by było...On bedzie z Wami...tak czasem bywa życzę Tobie Kochana duzo,duzo siły...wsparcia bliskich,bywa,ze nasze stanowisko matki ,juz nietylko kobiety,bywa mocno wystawione na probe...zycze Tobie kochanie siły,jestes dzielna.

witam :(bardzo mi przykro,ja 5 tyg urodziłam synka tez miałam te przypadłość,ale wywoływali mi poód w 37 tyg a od 34 byłam w szpitalu na ścisłym monitoringu płodu...jeszcze raz bardzo mi porzykro

mieso,nie wiezylam,nie wiezylam naprawde, mieso,cialo istot zabitych jakos tak i przelazi ta energia to sie sprawdza:( z mezem nie jedlismy miesa i od razu w ciaze zaszlam ,nie moglam zajsc dosyc dlugo dziwne ze jak maz jadl i klamal ze nie je to nic a tak jak przestal bo dogalismy sie to juz jestem w piatym miesiacu