Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zofia_przez_zet

Mąż zaniedbuje nasze wspólne dziecko-nie mam sily już na niego krzyczeć

Polecane posty

Gość zofia_przez_zet

Boję się go zostawiać z dzieckiem sam na sam, gdy wychodzę do szkoły, córka do mojego powrotu czyli do 15-stej biega w piżamie, ciężkiej pieluszce, brudna buzia, w domu jest taki syff, że ręce mi opadają, talerze niepozywana, nie wie co dziecko robi, a niektórych rzeczy nie powinno w ogóle ruszać, on zwykle w tym czasie siedzi i gra w jakieś gry online... Tłumaczę, krzyczę.......nic to nie daje. Mamy nowe mieszkanie, a boję się, że za kilka miesięcy będzie wyglądało........jak ruina. Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Co poskutkowało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co jakiś czas pojawia się podobny temat i tak się zastanawiam, czy wy układacie sobie życie z zupełnie przypadkowymi facetami?? Nie chce mi się wierzyć, że nagle po urodzeniu dziecka facet staje się totalną ciapą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zofia_przez_zet
Mąż jak twierdzi, przez weekend chce odpocząć, bo tu chodzi o studia zaoczne. Ja też pracuję, ale w sobotę lub niedz. chcę zaprosić do siebie gości, a nie mogę, bo 2 godziny zajmuj mi sprzątanie, potem jestem tak bardzo zmęczona, że już mi się nic nie chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będzie wygladało jak ruina słuchaj ja nie mam metody jedyne co Ci mogę doradzić to postraszyć że zaniedbuje a to jest karalne nie znam rodziny której by sie udało, zwykle się rozstają możesz wyp... kompa ale dziecko pewnie i tak nie zyska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zofia_przez_zet
Córcia kocha tatusia nad życie no i cieszy się, że tata jest na tyyyyle pozwala....a mama jest ta zła, bo przychodzi i krzyczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy Ty wogóle znałaś swojego faceta wcześniej???? Nie potraficie się porozumieć, ustalić zasady, reguły?? Nie wierzę, że ludzie żyją jak dwoje obcych ludzi i nie potrafią się porozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zofia_przez_zet
Znałam go wcześniej, mył się codziennie, no a to mamusia sprzątała mu w pokoju, więc miał czysto. Siostry też syfiary....ale mamusia o nich dbała, więc ciągle byli jak małe dzieci. Przed ślubem wyrywał mi kubki z rąk, sprzątał każdy pyłek, jeszcze po ślubie było ok, ale gdy urodziło się dziecko, a ja wróciłam po wychowawczym do pracy, czyli gdy mała miała 2 lata, to już nie bylo tak czysto, bo ja miałam pracę, szkołę, dziecko na głowie, a on byl już w domu o 15.30 i od tamtej pory tylko komp. Bylo tak, że wracałam o 20-stej i zaczynałam robić obiad, bo on zjadł coś tam i nie miał czasu aby coś ugotować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty nie rozumiesz tego a ja doskonale znam sytuacje autorki :D mam takeigo samego meza i owszem znalam go pzred ciaza kilka lat i co z tego? jka wtedy nei widac bylo ze nei chce sie niczym zajac a tymbardziej dzieckiem :/ jka bylismyw 2 to obowiazki kobiece byly moje a meskie roznie czasami aj lepeij sie na czyms znam wiec go wyreczalam ale nei bylo ze jemu sie nei chce za to od czasu dziecka okazalo sie ze on nie umei i nei chce umeic zajac sie dzieckiem, generlanei nic mu sie eni cche a ja mam byc jego sluzaca :/ niestey juz to trawa ponad 2 lata i nic nei umeim zmienic :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale też trzeba wziąc pod uwagę, że facet nigdy nie posprzata tak jakbys sama miała to zrobić, a o gotowaniu to nie wspomnę (ja nawet tego od swojego nie wymagam, bo nie ma sensu). Ale chyba możecie ustalić podział ról; Ty np sprzątasz, ale on zajmuje się dzieckiem (i nie chodzi o siedzenie przed kompem i patrzenie, czy dziecko krzywdy sobie nie zrobi, ale o zajmowanie się przez duże Z). No ale skoro myje się codziennie to i tak dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha moj maz swietnei gotuje i nie wyobrazam sobei zeby nie gotowal :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Koleżanko. tEN TYP TAK MA. ja tez na weekendy wyjeżdzałam na studiach, wiec to co zastawałam po powrocie zawsze doprowadzało mnie do białej gorączki. Nasz synek ma 3 latka i potrafi w domu zrobic demolke na zabój, no wiec po takich przyjazdach, bałam sie co w domu zastane, czy popisane ściany, czy podarte ksiązki w toalecie i takie tam inne. Mój ślubny, twierdzi ze dziecka nie wolno ograniczać, a w kuchni nie sprzatał jak mnie nie bylo, bo przecież musiał pilnowac dziecka. Zaczelam pisac jak wyjeżdzałam co ma robić i powiedzmy jego pobyt sam na sam z dzieckiem w domu poprawil sie na tyle ze sprzątanie po nich zajmuje mi teraz godzine nie cztery. Niestety mężczyzni tak maja po slubie, ja już przestałam walczyc, bo to walka z wiatrakami, jak mam tyle gadać to już wolne sama posprzątac, moje nerwy na tym na pewno skorzystaja. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niepotrafie zrozumiec jak mozna zostawic meza z dzieckiem na aly dzien i potem sprzatac po nim 4 h :O Czemu nie traktujecie mezow i partnerow jak doroslych ludzi ? Tylko wszystko za nich robicie i pozwalacie zeby jeden z drugim gral w jakies durne gry. Ja bym powiedzial ze jak wroce dom ma byc posprzatny bo jak narobisz syffuu to bedziesz po sobie sprzatal. Bawicie sie dalej w ich mamuski. Gdyby moj sie tak zachowywal to by byla taka wojna w domu ze szok. Normalnie szlag mnie trafia jak czytam takie rzeczy. 🌼 Bartuś ur.23.06.2009 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś było tu fajniej
a mnie takich kobiet jak autorka nie jest żal. Trzeba było od początku wprowadzić jakiś podział obowiązków. Niestety, wiele kobiet na początku jest "ślepa", ale małżeństwo okazuje się świetnym okulistą. po prostu masz w domu dwójkę dzieci :P Poskutkować może tylko i wyłącznie rozmowa! Tłumaczyć, krzyczeć to możesz na dziecko, ale nie na dorosłego faceta. Widocznie tak jak Ty traktujesz jego, on traktuje Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grafik mu zrob
Jak sie nie wywiaze to kara. .do roboty zarabiac na dom.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grafik mu zrob
Sorry. na opiekunke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zofia_przez_zet
Podział obowiązków zawsze był, rozmowy też, awantura i różne potem fajne pomysły też, skutkowało na chwilkę.... Wczoraj poprosiłam go, aby pozmywał, to powiedział, że nie bo nie lubi tego robić. Posprzątać bałaganu też nie chciał, bo jest zmęczony i od razu do kompa poszedł. Dzieckiem też się nie chciał zająć, ani nawet zmienić bluzeczki, zaczął na małą krzyczeć, że go denerwuje, bo zaczęła płakać, że ma mokrą bluzeczkę i że on zaraz chyba wyjdzie z domu, bo ten sajgon go przerasta. Ręcę mi już opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×