Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magdalena pow

niczego w zyciu mi nie brakuje wiec o co chodzi?

Polecane posty

Gość magdalena pow

moze zaczne od opisu sytuacji. mam 28 lat, od 4 lat jestem mezatka i matka dwojki dzieci. mieszkam w Irlandii bo moj maz jest Irlandczykiem. nie moglam spotkac cudowniejszego mezczyzny, jest dobry, uczciwy, zabawny niesamowicie inteligentny, prawdziwy dzentelman a w dodatku przystojny. mamy dwojke cudownych dzieci- Franek ma 3 lata a Tosia 1.5. mamy piekny duzy dom z ogrodem, dwa samochody- to poprostu fiansowo niczgo nam nie brakuje. rozmawiajac ze znajomymi Polakami tutaj wszystkie powtarzaja, ze chyba sie w czepku urodzilam. pol roku temu wrocilam do pracy, ktora kocham, pracuje na pol etatu, nie pracuje dla pieniedzy tylko zeby w koncu wyjsc do ludzi:) no i wlasnie- mimo tego, ze wszystko o czym w zyciu moglam pomarzyc mam cos sprawia, ze nie czuje sie do konca szczesliwa. nie jest to tesknota za krajem czy rodzina bo w Polsce nie mam nikogo. ktos moglby powiedziec, ze w dupie mi sie poprzewracalo ale to nie to. wiec o co moze chodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielony Owies
ktos musi cie wydymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfgfhgfghfg
w dupie Ci sie poprzewracalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianziom
wszystko prędzej czy później się nudzi. potrzebujesz nowych wyzwań i wrażeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalena pow
nie moj facet nie jest za spokojny, ma mnostwo pasji, duzo czasu spedzamy podrozujac, on jest bardzo aktywny. i nie, nie zdradzilabym go bo zwyczajnie nie ma na swiecie faceta, ktory bylby dla mnie atrakcyjniejszy od mojego meza nawet teraz po 8 latach zwiazku. to nie on stanowi problem tylko ja. nie wiem, czego moze mi brakowac, na pewno nie seksu bo tu tez moj maz jest jednak niezastapiony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalena pow
no tak, potrzebuje nowych wyzwan. tylko obecnie moim najwiekszym wyzwaniem sa dzieci, ktore w mniejszym czy wiekszym stopniu mnie potrzebuja. a ja chyba wlasnie chcialabym zrobic, osiagnac cos nowego ale mam ograniczone mozliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest Ci za dobrze. Jak babie jest za dobrze, to własnie tak sie dzieje, dlatego najlepiej traktować was jak ludzi drugiej kategorii, wtedy nie macie czasu na rzkminy tylko martwicie się o swoje dupy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalena pow
moze cos jest w tym, ze jest mi za dobrze, moze jakbym miala jakies zmartwienia to bym odzyla;) choc z dwojga zlego to juz wole swoje poczucie niespelnienia niz klopoty rodzinne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mertoro
Przeczytaj "Przebudzenie" de Mello, a zapewne zrozumiesz, dlaczego tak się czujesz. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
udzielaj sie w jakims charity, pomoz innym . mysle ze po tym czlowiek czuje sie o wiele lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luczinda
wyjedźcie na wycieczkę w weekend. dzieci zostawcie pod opieką dziadków/cioć/wujków i pojedźcie na 2 dni do jakiegoś SPA, albo na jakieś fajne atrakcje turystyczne.. nie wiem, co tam w Irlandii jest, ale jeśli Was stać, to sprawiajcie sobie takie wycieczki weekendowe, może z dziećmi do jakiegoś wesołego miasteczka, albo na basen.. może jakieś wspólne uprawianie sportu z dzieciakami? rolki, rower, koszykówka..? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalena pow
po ksiazke postaram sie siegnac dziekuje! a jesli chodzi o weekendowe wypady to zdarzaja nam sie dosc czesto. mamy to szczescie, ze moja mama mieszka z nami a tesciowa tez niedaleko wiec dzieci zawsze jest komu powierzyc, dzieki czemu co kilka tygodni wyjezdzamy sobie na te dwa dni, zeby miec czas tylko i wylacznie dla siebi:) moze przesadzam, moze mi minie, w sumie trwa to dopiero 3 tygodnie wiec moz to przejsciowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luczinda
właśnieee.. zrób coś, co będzie Ci dawało satysfakcje! może posadź jakieś nowe roślinki w ogrodzie i dbaj o nie? :D ja np. uczę się nowych rzeczy. nigdy nie umiałam pływać, a mam już 20 lat.. więc zapisałam się na basen i gdy mi się udało, to nie chciałam opuszczać tego miejsca :D może maluj obrazy? albo ucz się grać na pianinie? - to zawsze jest coś rozwijającego, a gdy będzie Ci dobrze szło, będziesz się świetnie czuła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalena pow
depeche 15 moze to dobry pomysl:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalena pow
Loooser jaka rada:D mysle, ze moj maz mialby problemy ze zrozumieniem kierujacyh mna pobudek:D sluchaj Kochanie moglbys od dzis traktowac mnie troche gorzej bo jest mi za dobrze:D nie raczej by tego nie przyswoil:) zabrzmi to egoistycznie ale przed dziecmi nie mialam takiego uczucia nigdy. teraz wydaje mi sie, ze jestem nimi troche ograniczona. nie zrozumcie mnie zle, kocham je ponad wszystko na swiecie i oddalabym za ni zycie, ale czasem mysle, ze moglam poczekac chocby te 5 moze 6 lat zeby zaznac wiecej swobody i mlodosci. moze to to tak mnie dreczy, bo za kazdym razem gdy o tym pomysle czuje taki dziwny ucisk pod zoladkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mertoro
Zapewne sądziłaś, że posiadanie rodziny uczyni Cię szczęśliwą, a tak się nie stało, stąd to rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalena pow
ale wlasnie o to chodzi ja nie jestem rozczarowana, kocham moja rodzine, nie potrafie sobie wyobrazic lepszej rodziny. jasne czasem zdarza sie, ze z mzem mamy rozne opinie i patrzymy z roznych perspektyw ale to zdarza sie w kazdym malzenstwie. dzieci tez czasem doprowadzaja mnie do furii ale to tylko dzieci. kocham ich bardziej niz siebie sama. to chyba wlasnie to wczesne macierzynstwo i brak czasu na zadbanie o siebie tak mi daje w kosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalena pow
myślę że wina leży po mojej stronie bo jestem kobietą a kobieta nigdy nie będzie do końca szczęśliwa bo nie była by kobietą i zawsze musi wynaleźć cokolwiek by szukać dziury w całym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalena pow
szukam dziury w całym bo jestem kobietą a tego nie zmienię i zawsze coś znajdę by uznać się za nieszczęśliwą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×