Ciekawy artykuł-Dla mediów jeden zabity biały jest wart więcej niż 300 czarnych.

http://www.pardon.pl/artykul/11211/wielkie_polowanie_na_seksualne_niewolnice W okolicach równika trwa najbardziej brutalna wojna w dziejach ludzkości. Środkowa Afryka jest nadal "jądrem ciemności". Media od lat ignorują toczoną w Kongu oraz okolicznych krajach wojnę wszystkich ze wszystkimi. W dżungli walczą ze sobą siły rządowe, najemnicy i fanatyczni partyzanci z rozmaitych grup. Od 1996 roku w starciach zginęło ponad 2 miliony osób. Dlatego nieco zaskakuje, iż dziś uwagę mediów przykuła akurat jedna zbrodnia opisana przez Human Rights Watch. W grudniu zeszłego roku ugandyjska Armia Bożego Oporu weszła do wiosek w północno-wchodnim Kongo, zabijając mężczyzn i porywając kobiety oraz dzieci. Zabito ponad 300 osób, na typowo afrykański sposób tnąc je maczetami. Oparta na tajemniczych wierzeniach Armia Bożego Oporu funkcjonuje w północnej Ugandzie od 23 lat, cały czas posługując się podobną taktyką. Jej żołnierzom (czy raczej bandytom) nie zależy na zdobyciu władzy nad jakimś zwartym terytorium. Po prostu kryją się w dżungli oraz napadają na wsie rabując, mordując i porywając ludzi. Z uprowadzonych małych chłopców Armia Bożego Oporu tworzy kolejne pokolenie swych wojowników, zaś dziewczynki i kobiety sprowadzane są do roli seksualnych niewolnic. Poszukiwanie kobiet do zgwałcenia jest czasem główną motywacją działań Armii podobnie zresztą jak innych partyzanckich ugrupowań. Do takich zdarzeń jak to opisywane dziś przez media dochodzi w centralnej Afryce praktycznie codziennie i to na dużo większą skalę. Dlaczego dziennikarze częściej nie opisują mordów dokonywanych w dżungli? Cóż, dawno odkryta prawda jest taka, że nikogo w Europie rzezie Afrykańczyków nie interesują. Dla mediów jeden zabity biały człowiek jest wart więcej niż 300 czarnych ludzi.