Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olllittta

praca po kierunkach chemicznych i biotechnologii.

Polecane posty

Gość olllittta

Jestem na wydziale chemicznym na pierwszym roku na politechnice i mam pytanie do zorientowanych jak jest z praca po kierunkach chemicznych lub biotechnologii.Glownie pomorskie ale nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttaaaaj
ja skonczylam chem na polit. po tym dobrze sie pracy szuka, dlugo i bez rezultatów ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllittta
a znalazlas wkoncu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttaaaaj
nie, bo wszedzie chca ludzi doswiadczonych, a ja takowego nie mam. Radzę Ci isc od razu do pracy, jakiejkolwiek, która da Ci jakiekolwiek doswiadczenie. Byle nie do kfc i magazynu. Nie czekaj z tym, potem obudzisz sie bez pracy, a czasy studiów zlecą jak szalone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllittta
Ale mi chodzilo czy w twoim zawodzie znalazlas?A twoi znajomi z roku?W sumie nie wiem co robic nie stac mnie za bardzo na zmiane studiow i robienie pierwszego rolu od nowa.Akurat tematyka chemii i biotechnologii i srodowiska mnie interesuje, a coraz wiecej slysze negatywnych opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona11
Ja po biotechnologii na politechnice gdanskiej ucze w szkole :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttaaaaj
szukam w zawodzie i nie ma :( tzn sa ale z doswiadczeniem. A zrozum, ze nikt nie przyjmie mnie, skoro mam zerowe doswiadczenie ogólnie. Nawet nie chcodzi mi o to chemiczne, ale chcąc isc na pewne stanowiska tez chcą ludzi którzy maja np doswiadczenie z pracą z klientami. A takowe mozesz podczas studiów zdobyć, telemarketing chociazby. Bedzie Ci latwiej. A studiów nie zmieniaj, podobno ma byc coraz lepiej, a studia same w sobie sa naprawde suuuper, jesli sie to lubi i nie spoczywa sie na manowcach :) Ja wierze ze znajde cos w zawodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżyk-z-igiełkami
nie ma pracy, zmywak w londynie czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wys45s345awdrtgxs
moja siostra cioteczna i jej mąż skonczyli chemię w Toruniu. on był najlepszy na roku i ona niewiele gorsza a po studiach pracy zadne nie mogło znalezc. on wyjechał do anglli na zmywak. zarobił, znalazł mieszkanie i ona wyjechała do niego. mają teraz dwójkę dzieci i się niezle trzymają. mają po 27 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczęłam studiować biotechnologię na politechnice. Wszyscy byli tym kierunkiem zachwyceni. Bo praca będzie, dobre zarobki, bo szukają ludzi z tej branży etc. Taa... Studiując biotechnologię uczysz się przede wszystkim chemii i biologii. Kończąc tą biotechnologię masz mniejszą wiedzę z chemii niż chemik, mniejszą z biologii niż biolog, mniejszą z technologii produkcji niż inżynier produkcji. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Kończąc biotechnologię nie ma się pełnych uprawnień laboratoryjnych. Tzn. możesz pracować w laboratorium, ale na zasadzie "przynieś wynieś pozamiataj". Nie masz uprawnień do tego, by kierować tym laboratorium - trzeba zrobić dodatkowe szkolenia - nie starczy Ci papierek inż-mgr Zrezygnowałam z biotechnologii po dwóch latach. Poszłam w zupełnie innym kierunku. Mam już konkretne plany co do swojej przyszłości i biotechnologia nie ma tu nic do rzeczy. Czy jest praca dla biotechnologów w Polsce? Nie, nie ma. Jesteśmy sporo do tyłu w stosunku do krajów zachodnich. Owszem - USA i Niemcy mają dobrze rozwiniętą biotechnologię. Ale nie Polska.. Nikt po prostu nie bawi się w biotechnologię, bo na to potrzeba ogromnych pieniędzy. Na chwilę obecną Polskę nie stać na rozwój przemysłu biotechnologicznego. Chemia - sporo moich znajomych studiuje chemię. Uważam, że chemia jest lepsza niż biotechnologia (patrząc na polskie realia). Jak z pracą jest? Wydaje mi się, że łatwiej. Mój znajomy skończył chemię na polibudzie, dostał praktycznie od razu pracę. Co prawda w Castoramie, ale był zastępcą kierownika (czy kogoś tam ważniejszego, już dokładnie nie pamiętam) działu z farbami i innymi chemikaliami. Ale i tak wyjechał za granicę. Wiem, że w Castoramie zarabiał 3000 zł (nie wiem czy netto czy brutto). Z kolei inna moja koleżanka, również po chemii, pracuje sobie w domu robiąc etykiety na środki czystości - typu Domestos, Cif. Z tym, że ona zna na tyle obce języki, że potrafi takie etykiety w różnych językach napisać. A pracę ma w domu - dostaje zlecenie oraz termin wykonania. Dla niej jest to super sprawa, bo ma trójkę dzieci. W ciągu dnia zajmuje się dziećmi, a wieczorami siada do kompa i robi te etykietki. Po prostu dorabia sobie w ten sposób (pracować nie musi, bo jej mąż zarabia krocie..).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllittta
no wlasnie nie chce zmieniac,podobaja mi sie.Ale starsi koledzy mnie coraz mocniej doluja.W mojej okolicy jest kilkadziesiat firm z labami,a tyle absolwentow pokrewnych kierunkow..a to tylko w labie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A odnośnie stwierdzeń, że nie ma pracy, bo ktoś doświadczenia nie ma. Jeżeli komuś zależy na zdobyciu doświadczenia, to nawet za darmo pójdzie pracować. Mam koleżankę, która w te wakacje planuje załapać się do jakiejś firmy kosmetycznej na darmowy staż. Nie chce nawet złotówki, chce po prosru uzyskać doświadczenie i referencje. Ja w liceum byłam zafascynowana weterynarią. Poszłam do pierwszej lepszej lecznicy i spytałam się czy mogę po prostu przychodzić i patrzeć jak leczą zwierzęta. Zgodzili się bez problemu. W ten oto piękny sposób spędziłam tam trzy piękne lata. A dostałam takie referencje, że człowiek z 20. letnim doświadczeniem pozazdrościłby.. Bardzo wielu rzeczy się tam nauczyłam. Nigdy ani grosza od lecznicy nie wzięłam - chodziłam tam z ogromną przyjemnością. A i tak w końcu nie wybrałam się na werterynarię. Ale to już inna bajka. Ja na Waszym miejscu zaczepiłabym się gdzieś na praktyki ZA DARMO. Po prostu pójdźcie, powiedzcie, że chcecie pomóc, nauczyć się, nie chcecie ani złotówki, że możecie wykonywać najgorszą pracę i w ogóle. Ja tak zrobiłam dwa razy. Raz będąc w tej lecznicy, innym razem za granicą. Nigdy nie żałowałam, zawsze na tym dobrze wychodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllittta
ja wlasciwie studiuje twor ktory nazywa sie technologie ochrony srodowiska.Uprawnienia takie jak chemik,mnostwo chemii mamy.Dziekan mowi,ze jest przyszlosciowy-analiza stanu srodowiska itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllittta
chetnie bym poszla na takie praktyki darmowe,juz kiedys o tym mylalam,ale boje sie,ze do labu nie wezma...i nie chodzo o doswiadczenie tylko ogolnie,ze wogole nie ma stanowisk pracy dla nas.Bratowa namawia na pielegniarstwo,ale ja nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllittta
Ale ja nie studiuje biotechnologii;-)Interesuje sie nia;-)A studiuje technologie ochrony srodowiska.Moj kierunek mial prowadzone wyklady wspolnie z biotechnologia i technologia chemiczna i dziekan mowil o naszym glownie kierunku wiec brzmialo realistycznie.Wiem,wiem ze czaami sa kosmiczne kierunki wymyslane aby studentow sciagnac:DNeurobiopsychologia np:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olllittta To powiem Ci jak załatwić takie darmowe praktyki. Wchodzisz do zakładu, gdzie mają laboratorium. Prosisz o rozmowę z kierownikiem - KONIECZNIE. Nie z żadną sekretarką, bo Cię oleje. Konkretnie - szef albo kierownik. Zaczynasz gatkę: 1. bardzo Cię interesuje praca w laboratorium 2. zdajesz sobie sprawę, że na chwilę obecną niewiele potrafisz zrobić (docenią wówczas Twoją szczerość) 3. powiesz, że jesteś zdolna i że szybko się uczysz 4. w laboratorium zawsze się znajdzie coś do sprzątania, do przyniesienia, umycia - coś, co może każdy robić, a pracujący tracą czas na duperele typu sprzątanie, zamiast pracować. 5. że chcesz POPATRZEĆ jak działa prawdziwe laboratorium 6. wymyśl coś jeszcze - ja na biegu teraz Ci napisałam Co prawda może być trudno ze znalezieniem pracy w laboratorium - możesz zaproponować ogólną pomoc w zakładzie/firmie. Ja w lecznicy zaczęłam od zmywania kubków, a skończyłam w sali operacyjnej jako asystentka chirurga (bez uprawnień, bez niczego). Myślisz, że taka pomoc jest zbęda? Otóż nie :) Trzeba dobrze zagadać, pokazać się od jak najlepszej strony i udowodnić, że naprawdę Cię to interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq26
olitta ja jestem po takim kierunku i na dzień dzisiejszy jestem..........................................fryzjerką...pracy w zawodzie od 3 lat nie znalazłam...a skończyłam studia dzienne ze średnią 4,9....poszłam więc za głosem serca i szybko ukończyłam szkołę i kursy fryzjerskie...praca sama się znalazła w tym zawodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllittta
no wiesz w sumie troche sie wstydze bo nasza politechnika ma podpisane umowy z tymi firmami i jak jakis kierownik sie wkurzy,ze przychodze to moze zrobic afere:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllittta
Anq26,a gdzie konczylas w gdansku czy poznaniu?Bo jak w gda to znajoma np w polfarmie pracuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szukaj, szukaj i jeszcze raz szukaj Może nie rzucaj się na jakieś mega firmy kosmetyczne typu Vichy, bo tam zapewne od groma jest takich chętnych jak Ty. Chociaż nie każdy ma na tyle odwagi, by pójść bez doświadczenia, bez papierka i prosić o możliwość spędzania czasu w laboratorium... Ale i takie czuby się znajdą - przykład: JA :D Proponowałabym Ci zacząć od mało/bardzo mało znanych firm. Gdzie ludzie dopiero rozkręcają swój interes, dopiero tworzą markę. Tam o wiele łatwiej będzie Ci się załapać. Idź nawet do firmy, która robi pasty do butów. Szukaj wszędzie. Tylko pamiętaj - nie wysyłaj maili, bo to nic nie da. Trzeba się osobiście wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumka w majtach
ja po biotechnologii (szczecin), robie doktorat za granica, wejdz na nature jobs, pracy jest pelno, ale nie w polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq26
niezalogowana kafeterianka problem polega na tym, że laboratoria mają ścisłe wytyczne sanepidu i BHP i osoby nie mające uprawnień i szkoleń BHP nie mogą na teren laboratorium wchodzić. Taka lecznica to co innego, prywatny właściciel a nie wielka firma z zarządem....jego ryzyko, że Cię wziął. Nikt normalny nie weźmie studentki na laboratorium ryzykując, że może coś się stać i będą problemy. Poza tym to sterylne i bardzo usystematyzowane miejsca. Nie ma czasu na ucznie studentki...każdy etap prac w laboratorium ma sztywne regulaminy, nawet sprzątanie... Szanse na podpatrywanie ma tylko w państwowych jednostkach, gdzie nie chodzi o kasę i czas (sanepid, oczyszczalnia, spalarnia)....ale tam kolejki na staże są dłuższe niż za PRLu.... Jedynie praktyka w firmach chemicznych handlowych np. produkty do ochrony roślin, produkcja pasz itp...do działu papierkowego...czyli przynieś, podaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest taka książka (chyba żółta) ze spisem wszystkich firm w Polsce? Nie wiem dokładnie. Wiem, że coś takiego istnieje. Tam poszukaj... Jak będziesz uparcie dążyła do celu, to na pewno coś znajdziesz. Z własnego doświadczenia wiem, że takie osoby jak Ty (za darmo pracujące na początku) potrafią sporo osiągnąć. Gdybym poszła na weterynarię, to na wstępie miałabym już pracę - w mojej lecznicy. W Anglii ze zwykłej pracownicy awansowałam na zastępczynię managerki. Ale tylko i wyłącznie dzięki moim chęciom. Sama się nauczyłam wielu rzeczy, zostając po godzinach i patrząc na Anglików jak pracują, co konkretnie robią. Później sami mnie wołali, żebym na chwilę ich zastąpiła, bo chcą np coś zjeść. Szefostwo zauważyło to, doceniło i chcieli mi nową umowę dać, ale musiałam wrócić do Polski.. I tu i tu zaczynałam od zera. Bez doświadczenia, bez niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllittta
masz racje pogrzebie w necie i sprawdze te mniej roziniete.Jakos wybic sie trzeba.Do tego moze jakies praktyki za granica... A co myslicie o wlasnym biznesie w tych dziedzinach?Tylko mnie nie wysmiejcie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anq26, dlatego wyraźnie napisałam: niech pójdzie do firmy, która dopiero rozkręca swoją działalność. Tam ją najprędzej przygarną. Wiem, że z laboratorium nie będzie łatwo. Ale próbować można. Ja na początku nie miałam nawet wstępu do sali operacyjnej. Nawet słowem o tym nie wspomniałam właścicielom. Po prostu siedziałam sobie na zapleczu i w poczekalni. Jedyne co mogłam robić to patrzeć. A później samo się rozkręciło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq26
buahaahahaha:D optymistka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllittta
Anq26 ma racje z tymi labami,bo wiem,ze jak sie idzie na praktyki do polibuda podpisuje umowe o ubezpieczenie z firma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllittta
Optymistka-ja czy kolezanka wyzej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×