Życiowa pauza??! POMÓŻCIE PROSZĘ

jestesmy ze soba ponad 5 lat.. zaczelismy bardzo wczesnie bo ja mialam 14 a on 15 lat i do dzis jestesmy razem. ja jestem jego pierwsza dziewczyna a on moim pierwszym chlopakiem.na poczatku bylo super. ogolnie widzimy sie tylko w weekendy bo jestesmy z innych miejscowosci. ostatnio sie nie uklada. wiem, ze on nie widzi swiata poza mna.denerwuje mnie strasznie w nim to ze on zachowuje sie jak dziecko i juz nie raz mu to mowilam, zeby to zmienil. w tym tygodniu klocilismy sie juz 3 razy...i to zawsze ja zaczynam awanture bo jemu jak cos nie pasuje to on mi o tym nigdy nie mowi. zrobilam mu awanture o to ze jak jechalismy samochodem i ja prowadzilam samochod a on akurat siedzial z tylu bo z przodu siedzial moj ojciec to szla laska w mini, rajstopach i on kurwa za nia wzrokiem a ja to widzialam i sie go zapytalam : "ladna??!!". sory ja mu powiedzialam ze ja wiem ze faceci sie ogladaja za dziewczynami ale nie przy swoich dziewczynach...dla mnie jest to jakies nienormalnie.nastepna klotnia: nie widzielismy sie trzy dni miimo ze przez trzy dni byl 6 km od mojego miasta... w koncu dostal auto od ojca zeby przyjechac...a on zadzwonil i powiedzial ze jedzie na saune a potem na 10 min zajrzy do mnie..no i trzecia klotnia dzis...i mu napisalam w smsie ze juz mi na naszym zwiazku nie zalezy....ogolnie wszyscy mowia ze pasujemy do siebie...nasi rodzice sie znaja..on wogole jest inny--sprzata, gotuje...ale denerwuje ostatnio denerwuje mnie jak mowi np. fajnie albo denerwuje mnie jak on je i mlaska..nie wiem co jest ze mna..i jeszcze wkurza mnie to ze ma nieulozone wlosy(od spania) i ze trzeci dzien przyjezdza do mnie w tej samej bluzie... wkurza mnie tez to ze ona jak mowi to piszczy..jak male dziecko. Kurwa nie wiem co mam robic...nie wiem czy jeszcze jestesmy ze soba czy nie..pozatym on nie studiuje a dla mnie to jest wazne..i dodam jeszcze ze jakos jeszcze nie doszlo do zblizenia miedzy nami mimo ze spalismy z soba juz nie raz. nie wiem czy mam to wszystko rzucic i zaczac od nowa zaycie i sobie poukladac ..niedlugo ide na studia..moze cos sie wydarzy a moze lepiej byc z nim?? nie wiem nie potrafie tego do niczego porownac. boje sie ze jak odejdziemy od siebie to nie bede umiala zaufac innemu chlopakowi...bo my budowalismy te zwiazek przez tyle lat...kurwa......:(

zreszta marzy mi sie chlopak dojrzaly..ktory wie co chce osiagnac w zyciu. a on, jak go zapytam jakie ma plany to on mowi :nie wiem"...jejuuuu