Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość papa dance333

Lekarka mi powiedziala zebym dziecku nie dawala sloiczkow ani mleka modyfikowa

Polecane posty

Gość papa dance333

bo to sama chemia jest. Zwlaszcza sloiczki lepiej ssamemu ugotowac. W styczniu bylam z rocznym syn kiem u pediatry bo mialo straszne zaparcia na przemian z biegunkami i do tego jeszcze alergie . Nie uwierzycie ale jak zaczelam dawac mleko krowie (takie prosto od krowy ) to wszystko dziecku przeszlo. Wierzcie lub nie ale tak wlasnie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi to lotto...
😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracie to jeszcze pikus
Kiedys pily tylko od krowy albo kozy i byly zdrowsze. Dzisiaj maja uczulenie na powietrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a moje dziecko na modyfikowanym, bo ma uczulenie na białko mleka krowiego, a tak się zastanawiam, czy w końcu nie spróbować jak skończy rok, dać mu takiego... choć i na inne produkty pochodzenia krowiego ma jakieś uczulenie. Dokładanie jak ktoś napisał wyżej, teraz dzieci na wszystko uczulone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akurat te dla niemowląt
słoiczki sa b dokładnie sprawdzane(mam znajomego, ktory je kontroluje) i nie ma w nich chemii,cjak zrobisz sama to na jedno wyjdzie ( a mozesz miec zreszta rozne spryskane warzywa w dodatku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeśli chodzi o słoiczki, to pomimo że, napisane, iż są nie konserwowane- to jednak kwasem cytrynowym lub winogronowym są, bo inaczej tak długo nie trzymałyby terminu ważności. Z drugiej strony, jak się samemu gotuje, to dobrze mieć mięso i warzywa ze sprawdzonego żródła. Bo zawartość azotanów jest bardzo duża, słoiczki ten plus mają, że są przebadane pod tym kątem. Tak więc gotować, ale produkty od babci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papa dance333
a teraz ...--- kobieto , upowalam mnostwo lekow dla swojego dziecka, mleka byly takie srakie ... od kiedy przestalam cudowac i latac po lekarzach i posluchalam tej lekarki to dzicko mi ozdrowiao. A co sloiczkow to rozumiem , ze Ty na obiad jesz codziennie zupe z torebki. Tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracie to jeszcze pikus
To sobie zjedz sloiczek na obiad. Smacznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie te słoiczki zastanawiają
składy niby ok ale... 1. jak sama ugotuję zupkę to choćbym dała 5 marchewek nigdy mi taka pomarańczowa nie wyjdzie jak ze słoiczka! jak dam słoiczek dziecku do jedzenia to dosłownie dziecko trudno domyć z tego marchewkowego koloru - ktos umie to wyjaśnić? ....to samo jabłuszko - ze słoiczka takie kwaśne a jak się domowe zmiksuje to prawie w ogóle - skąd ta róznica? 2. jak ja zawekuje swoja zupkę - taki sam proces pasteryzacji który rzekomo daje ta niezwykłą trwałość "gerberkom" - to ni hu hu po pół roku ta zupka nie bedzie już tak ładnie pachniała po otwarciu jak świeża - to jest rozwiązanie na 2 - 3 tyg ot co - a taki sklepowy słoiczek ma co najmniej rok termin ważności - niech mi ktoś wytłumaczy jakim cudem? ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
A konkretnie to wiesz, na co twoje dziecko było uczulone? Dla mnie jest mało prawdopodobne, że było uczulone na mleko modyfikowane a na krowie nie. Po drugie trudno porównywac zupę z torebki, która składa się z samej chemii od słoiczków, które są pasteryzowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracie to jeszcze pikus
Ten cud nazywa sie "E".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracie to jeszcze pikus
Od pasteryzacji kolory blekną a nie robią sie intensywniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akurat te dla niemowląt
zupa z torebki dla doroslych to inna sprawa - wiadomo,ze glutaminiany i inne swinstwa, nie biore do ust tez zadneju vegety itd. Natomiast sloiczki dla niemowlat to zupelnie inna technologia i receptura . Owszem, czesto sama je jem, np w podrozy sa b przydatne, laduje do samochodu , jak gdzies jaę, przynajmniej wiem,ze sie nie struję w jakiejs knajpie swinstwem ( nawiasem mowiac nawet w najlepszych restauracja dodaja roznych ulepszaczy czy innych paskudztw). ja akurat jestem bardzo wrazliwa na chemie, nie moge jesc wędlin sklepowych, zarcia z puszek i,proszkow i knajpianego, ale sloiczki dla dzieci nigdy mi nie zaszkodzialy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie te słoiczki zastanawiają
tylko, że w składach słoiczków żadnych "E" nie ma, więc....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracie to jeszcze pikus
Pasteryzacja niszczy duza czesc zawartych w pokarmie witamin, wbrew obiegowej opinii ze szybkie podgrzanie i zchlodzenie ich nie niszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesc sloiczki przeznaczone
dzieciom, a fuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu :D Moja mama mowila mi, ze kiedys jej lekarz p[owiedzial jej, ze moj brat jest bez bialkowy (czy co tam) zero nabialu, krowiego mleka i serow... Ok dopoki brat byl maly to mama nie dawala, ale potem zacza pic mleko na calego, serki jogurty... I co nic mu nie bylo :P Do dzis wypija 2 litry mleka dziennie. No, ale to bylo zeszlo 20 lat temu... teraz moze juz nie robia takich bledow :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracie to jeszcze pikus
Te sloiczki i w wygladzie i smaku są fuuuu. Nawet najgorze jablko starte na tarce bedzie lepiej smakowalo jak gerber wyprodukowany przy kosmicznej technologii i poddany 100 badaniom ? Ktos to wyjasni ? ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie te słoiczki zastanawiają
no tak ale przecież wekuje się i tak wcześniej ugotowane potrawy - czyli już podgrzewane.... no chyba że myslisz o "jabłuszkach" - te akurat przygotowyją zawsze na bieżąco - a tych słoiczkowych moje dziecko po prostu nie cierpi- sa za kwaśne! ...nawet dla mnie. ale zupkę to czesto robie więcej i wkładam do słoiczków- tym sposobem dziecko ma co dziennie inny posiłek a ja nie jestem "urobiona po pachy" :D ...co ciekawa czasem wystarczy włozyć gorącą zupke do wyparzonego słoiczka i samo "łapie" wcale nie trzeba dodatkowo podgrzewać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet jest zapis
ze zgodnie z przepisami prawa nie zawierają konserwantów... ale kto wie co to znaczy? czy pasteryzowane jedzenie z mięsem lub żółtkiem bedzie ci stalo w domu w cieple na polce 1-2 lata? Ja gotuje dziecku i nigdy nie odmówiło posiłku :D :D :D co to teraz gotowanie: 15 min+blender.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracie to jeszcze pikus
To logiczne jak sie wleje prawie wrzątek to samo zlapie ;) A jak sie robi kiszone ogorki, tez zalewasz wrzatkiem i lapie. Mozna ugotowac zupe, ewentualnie blenderem zmiksowac, podgrzac i porozlewac do sloików po ketchupie, gerber sie chowa. Tylko teraz mamusiom raczki do dup poprzyrastaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet jest zapis
nie wiem czym sie tak urobisz po pachy... wrzucasz warzywa,mięso możesz sobie ugotować raz i podzielić na porcje i do zamrażarki a potem tylko dorzucasz do zupki ;) Po ugotowaniu blender w rękę na minutkę i masz pyszny posiłek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracie to jeszcze pikus
Wrząca zupa zalana do sloika i zakrecona moze stac tak samo dlugo jak bigos... , pod warunkiem ze nakretka nie jest wypatrzona a zupa nie byla zbyt zimna, wiec mozna sobie zapas zrobic na tydzien i dwa a nawet wiecej (tylko po co).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie sloiczki bardzo smakuja
nie wiem czego od nich chcecie, tyle, ze bez soli, ktora jest niezdrowa, ja sobie zreszta odrobine dosalam . Gdyby nie to,ze w sumie drogo wychodzi, mogłabym sie zywic nimi na okragło. I tak czesto je jem. Dla mnie np jedzenie u kogos czy w restauracji jest zawsze za slone, bo praktycznie prawie nie uzywam soli ani cukru, tylko naturalny smak potrawy, ew. zioła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracie to jeszcze pikus
Drogo ? Jak za zloto, w tej cenie zrobisz sobie cale wiadro sloiczkow, nikt ci nie każe solić ani kupowac miesa w biedronce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie te słoiczki zastanawiają
no ja dla rodziny gotuję zupy 2x w tygodniu i stoi taka zupa w lodówce i jemy to samo - a taki maluch powinien co dziennie co innego - mój młodszy ma teraz 9 miesięcy! więc ja robie tak- wszystko gotuje razem 0 tylko dla niego warzywka wyciągam wcześniej z nieprzyprawionej jeszcze zupy - później miesko - w sumie tak na 3-4 porcje i blenduję - z reszty przyrzadzam zupe dla nas a nałemu jedna jego porcję daję od razu - a reszt wekuję -a nastepnego dnia daję zupke którą robiłam kilka dni wczesniej i też zawekowałam - tym sposobem dziecko je co dziennie inne miesko i warzywa - a ja nadal tylko 2x w tygodniu gotuję :D taki mam "patencik" ...sklepowe słoiczki też czasami daję - nie powiem że nie - ale jak pisałam - nie mam do nich pełnego zaufania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik malutko
to jedzenie nie ma takiego smaku jak domowe, te z miesem to smakuja pasztetem. Soli, cukru nie daję, tylko zioła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracie to jeszcze pikus
Dokladnie, owoce nie maja smaku, marchewka jest dziwnie pomaranczowa jak farbka, a mieso jedzie pasztetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bracie to jeszcze pikus
Jakos w domu kurczak potraktowany blenderem nie jedzie pasztetem tylko kurczakiem ;) kolejne niewyjasnione zjawisko wspanialych gerberkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robie dla dziecka zupki
od początku. Teraz ma 9 m-cy wiec są to zupki wieloskładnikowe i z rożnymi wariantami. Co drugi dzień z żółtkiem, 2 razy w tygodniu ryba morska, 2 rodzaje miesa: kurczak i królik, rożne kasze, ryz, ziemniaki (rożne odmiany), makaron. Na śniadanie i kolacje (zmiennie) owsianka z owocami, z dodatkiem rodzynek, kasza manna z owocami, często kisiele gruszkowe,morelowe ze świeżym bananem, rożne musy owocowe z biszkoptem, lub bez.Do picia rożne kompoty. Codziennie cos innego :) a zajmuje mi to z 15 minut. Warzywa mam ze sprawdzonych źródeł, a cześć mrożonki Hortexu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×