Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość atmaca

poród w 21 tygodniu ciąży bliżniaków z powodu dużego rozwarcia macicy

Polecane posty

Gość atmaca

Witajcie dziewczyny! Założyłam ten wątek ponieważ przeżyłam wielką tragedie i to jeszcze nie cały tydzień temu! Byłam w ciąży po in vitro poniewaz wczesniej miałam zanik miesiączki i brak owulacji! Gdy zaszłam w ciążę była to wielka radość ponieważ z mężem już bardzo długo staramy sie o dzieci.Ciaza przebiegała prawidłowo,dzieci rosły miały kontrole usg co miesiąc było wszystko o.k.Od około 16 tygodnia czułam lekkie bóle w macicy i spytałam lekarza czemu tak sie dzieje a on odpowiedział ze to normalne bo macica powoli sie rozciaga ale mnie nie skontrolowano. Pózniej te lekkie kłócia ustały wiec juz sie nie martwiłam jak było wszystko o.k w prawie 21 tygodniu poszłam na kontrole usg sprawdzono dzieci miezyli je,sprawdzili płec okazało sie ze to dwie dziewczynki bylismy szczesliwi! Po kontroli brzucha powiedziałam ze chce miec wkoncu kontrol macicy bo chce sie upewnic ze jest wszystko o.k i wtedy zrobili mi usg i wyszło ze macica sie juz duzo rozwarła i szyjka na maxa skróciła! Od razu z mężem wpadlismy w panike i zaczelismy płakac,zabrano mnie natychmiast do szpitala na oddział i musiałam lezec wogóle nie wstajac.Lekarz przyszedł ze złymi wiesciami ze nic nie moga zrobi bo to jest dopiero 21 tydzien a macica jest przygotowana do porodu i nawet nie maja za co zachaczyc by ja zszyc! Do mnie to nie docierało próbowałam myslec pozytywnie,modliłam sie o cud! Jednak na drugi dzien od rana odeszły mi wody płodowe od pierwszego dziecka.Modliłam sie by nie miec skurczy ale w nocy zaczeły sie i rano zawieziono mnie na porodówke! Pierwsze dziecko urodziłam około 14 stej próbowano wstrzymac mi skórcze po pierwszym porodzie by uratowac drugie ale niestety nie udało sie! Dostałam skurczy i po 2 godzinach urodziłam drugie! Nie da sie tego opisac jak widzi sie swoje jeszcze zyjace przez moment dzieci i wie sie ze musza umrzec i nikt im nie morze pomóc! Mnie za jakis czas zabrano na sale operacyjna bo nie mogłam urodzic łozyska a bardzo duzo krwi straciłam.Tylko wyczyscil mi ręką w srodku lekarz pod narkoza wszystko! Po tym na drugi dzien musiałam miec przetoczona krew bo za duzo jej straciłam i czułam sie jak umieram byłam nie przytomna! Potem doszłam do siebie! Po 2 dniach wyszłam ze szpitala i bardzo mnie to boli co sie stało ale bardzo chce miec dzieci wiec staram sie jak moge by sie nie załamac i walczy o nastepne! Czy któras z was miała podobne przezycie? Che dojsc jak najszybciej do siebie by móc znów zajść w ciaze! Chciałam sie z Wami podzielic tym co przezyłam bo moze bedzie mi łatwiej jak bede miała z kim pogadac kto przezył cos podobnego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja stracilam w 22 tygodniu po 19 tygodniu odeszly mi wody lezalam w szpitalu co 2 dzien wozili mnie na porodowke bo mialam skurcze po kilka godzin czasami powyzej 10 ciu ale mijaly i tak niecale 3 tygodnie az w koncu nie szlo uratowac nastapil porod. O dzieciach nigdy nie zapomnisz nawet nie probuj to beda twoje kochane aniołki ,ale pociesze cie ze czas naprawde duzo robi.MOj Syneczek odszedl 07.07.2007 wiec troche czasu juz minelo caly czas mysle o nim jak mowil by mi mamo,calowal by mnie i obejmowal.Ale on jest tam w gorze i wiem ze przyjdzie taki dzien kiedy go wytule. Mysl o tym ze bedziesz miala jeszcze kochane dzieci.Bardzo duzo kobiet traci ciaze w tak wysokich tygodniach ciazy.Płacz nawet jesli zabraniaja POmaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyslalam dlugiego posta i nie ma go jak chcesz pogadac to napisz na gg 401177 ja tez stracilam w 22 tygodniu synka.Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwarta macica
Nie wiem jak ona to zrobila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, autorko, jak Ci bardzo współczuję...... normalnie czytając takie historie łzy płyna do oczu ..... popatrzyłam na moje dziecko spiące obok mnie i dotarło po raz kolejny do mnie jak je kocham.... Autorko, tego nawet nie da się wyobrazić co przeżyłaś..... przykro mi strasznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez swoja dziewczynke urodzilam w 21tc. To bylo 4 tygodnie temu. Psychicznie jest lepiej.......ale mialam okropnego dola przez dwa tygodnie...potem maz mnei zabral w gory.....troche mysli na inne tory przerzucilismy...tak latwiej.......mysl ze dopiero za pol roku moge znow probowac troche mnie ratuje....bo nie mysle o kolejnej ciazy tak intensywnie i mam czas zeby jakos to wszystko w glowie poogarniac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego lekarze
nie ratuja tak duzego plodu? przeciez mozna juz takie dziecko utrzymac przy zyciu, po 20tym juz powinni ratowac tak slyszalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do 22tc taki porod okreslany jest jako poronienie...po tym czasie takie dzieci sie ratuje poniewaz wowczas maja szanse rozwijac sie pluca poza matka.....natomiast dzieci urodzone tak wczesnie nie sa jeszcze w pelni wyksztalcone i nawet jesli uda im sie przezyc to sa duzo duzo slabsze i maja sporo problemow zdrowotnych...wystarczy wygooglac poczytac jakie sa medyczne okreslenia do ktorego tc taki porod okresla sie jako poronienie a kiedy jako porod przedwczesny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 tc to za mala ciaza aby uratowac dziecko mnie nie dawali wogole szans ze dziecko bedzie zylo najwyzej pare godzin jakis maly procent dawali po 23 tygodniu ale znikome duzo wieksze szanse maja dzieci po 26 tygodniu ciazy wtedy mozna podac sterydy na pluca tak bynajmniej u nas praktykuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zawsze da sie uratowac takie male dziecko. Moze i wyglada ono jak noworodek ale nie potrafi samo oddychac, jego ograny nie sa jeszcze w pelni wyksztalcone. Czesto nawet jak takie dzieci uda sie uratowac to sa ciezko chore, czasem nawet do konca zycia. W 22 tc ryzyko utrzymania dziecko przy zyciu po narodzinach wynosi 10%, w 23 53%. Niedawno lekarze uratowali dzieczynke urodzona w 22 tc, wazyla niecale pol kg w chwili narodzin. Jak ja lekarze wypisywali ze szpitala to byla calkowicie zdrowa, ale jak naprawde bedzie to czas pokaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zawsze da sie uratowac takie male dziecko. Moze i wyglada ono jak noworodek ale nie potrafi samo oddychac, jego ograny nie sa jeszcze w pelni wyksztalcone. Czesto nawet jak takie dzieci uda sie uratowac to sa ciezko chore, czasem nawet do konca zycia. W 22 tc ryzyko utrzymania dziecko przy zyciu po narodzinach wynosi 10%, w 23 53%. Niedawno lekarze uratowali dzieczynke urodzona w 22 tc, wazyla niecale pol kg w chwili narodzin. Jak ja lekarze wypisywali ze szpitala to byla calkowicie zdrowa, ale jak naprawde bedzie to czas pokaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atmaca
Dziewczyny dziekuje Wam za wsparcie! Mieszkam w holandi i lekarze nic nie mogli zrobic do 24 tygodnia ciąży wiec musiałabym wytrzymac jeszcze 3 tygodnie ale niestety nie wytrzymałam i dostałam skórczy! Lekarz nie dawał moim dzieciom szans wiec jak sie urodziły to zyły z 5 minut i odeszły! Sama nie wiem co czuje w jednym momencie zal w drugim złosc na lekarzy i na to ze akurat mi sie musiało to zdarzyc! Ale staram sie byc silna i nie poddam sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atmaca
Patinka26 narazie jestem u mamy a ona nie ma gg wiec jak wróce do siebie to dam znac na gg bo przyda mi sie z kims porozmawiac kto przezył podobna sytuacje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atmaca
Patinka26 napewno napisze na gg do Ciebie ale jak wróce do domu bo jestem u mamy.Przyda mi sie porozmawiac z kims kto przezył cos podobnego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atmaca
Tłumacze sobie ze widocznie Bóg chciał miec moje dzieciatka przy sobie! A nic nie dzieje sie bez przyczyny! Jedynie nie moge byc sama bo wtedy mam załamanie totalne! Ma byc pogrzeb moich aniołków niedługo wiec bedziemy tam z nimi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj.Przykro mi,że i Ciebie dotknęła ta niesamowita tragedia jaką jest strata ukochanych dzieci. Mój synek odszedł w 31 tc. W razie czego zajrzyj na stronę www.poronienie.pl lub na forum Jestem Mamą Anioła tutaj link: http://www.jestemmamaaniola.fora.pl/index.php Spotkasz tam mamy które również straciły swoje Maleństwa.Razem łatwiej przejść przez ten trudny czas. Dla Twoich Aniołków (*)(*)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odwiedź strone www.poronienie.pl lub forum Jestem Mamą Anioła,tutaj link: http://jestemmamaaniola.fora.pl/ Tam spotykaja się Mamy które również przeżyły stratę swoich Dzieci. Przykro mi,że i Ciebie spotkała ta tragedia,ja straciłam swojego syna w 31tc dzięki tym stronom znalazłam osoby które pomogły mi przetrwać ten trudny czas. Dla Twoich Aniołków (*)(*) ❤️ Pawełek 09.06.2004 ❤️ ❤️ Patryczek ur. i zm.22.03.2009, 31 tc (*)(*)(*) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam za podwójnie wysłanie posta ale to forum dzisiaj wariuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atmaca
BąblowaA po jakim czasie zaszłas w następna ciąże? Czemu ta ciąża to koszmar dla Ciebie? Pewnie bardzo sie boisz ze cos sie stanie i doskonale Cie rozumiem! Zycze Ci wiary w to ze tym razem bedzie dobrze! Moja mama powiedziała ze Bóg zsyła takie cierpienia nie bez przyczyny i tylko na tych co dadza rade to przezyc! Dziewczyny dziekuje za podanie mi linków jestescie bardzo mi pomocne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atmaca
Bablowa przeczytałam twój pamietnik! Naprawde wiem co przezywasz i nie dziwie Ci sie! Zostaje tylko strach i niepewnosc! Moje dzieci tez beda pochowane wiec bede do nich chodzic! Ja dzwoniłam do mojej pani psycholog wczesniej juz byłam u niej pare razy to płakała razem ze mna jak jej powiedziałam co sie stało! Juz bym chciała by minał miesiac i mogłabym jakos funkcjonowac normalnie a nie byc przykuta do łóżka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bablowa- nie wiedzialam nic o twojej tragedii, tak strasznie mi smutno sie zrobiło z tego powodu :( czy mozemy nawiazac kontakt mailowy? odezwe sie do ciebie na blogu, ok? autorko, zycie po stracie dziecka jest trudne... nie przestanie bolec, jedynie my przyzwyczajamy sie do tego bólu. polecam ci forum www.dlaczego.pl tam spotkasz takie jak my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atmaca
Dziewczyny po jakim czasie po porodzie zaszłyscie znów w ciążę? Ja mam za tydzien kontrol i mam nadzieje ze wszystko jest dobrze bo chce znów spróbowac jak najwczesniej! Kurcze jest mi tak ciężko powstrzymuje sie przed mama by mnie nie widziała zapłakanej bo nie chce by ona sie smuciła ale czasami nie wytrzymuje! Nie moge znalesc sobie miejsca! Jestem u mamy ale bardzo tesknie za mezem ale jak bede w domu u siebie to bede cały czas sama bo on pracuje do pózna! Sama nie wiem co mam ze soba zrobic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bąblowa siedzę i ryczę czytając twój blog i nawet nie próbuję sobie wyobrazić co musiałaś czuć... ściskam cię i trzymam mocno kciuki,atmaca za ciebie też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiona3
Witaj! Współczuję Ci bardzo...Wiem, co czujesz...W 2006 r straciłam w 20 tyg córeczki...Czeka Cie nie jedna ciężka chwila ale uwierz,że czas naprawdę leczy rany... Na pewno kiedyś znowu zaświeci dla Ciebie słonce!!Teraz jestem mamą 2 szkrabów.Obie ciąże były zagrożone ale udało się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×