Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasia 22 .......,

Zostawilam go i wariuje!!!

Polecane posty

Gość kasia 22 .......,

Tesknie za nim, a nie minely nawet 2 dni :( tzn dzis mija drugi dzien. chce do niego zadzwonic. brakuje mi go. nie wiem czy dam rade kolejny dzien. jak chcialabym sie przytulic do niego :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to czemu go zostawiłaś
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 22 .......,
nie dotrzymywal slowa, czesto zapominal o pierdolach, bylam zazdrosna o jego kolezanke i udawal pokrzydzonego - a co okazalo sie sam rowniez dawal jej wiele sygnalow ze jest zainteresowany (tlumaczyl sie ze to tylko dla zabawy ze go nie interesuje ale nie dalam rady), mieszklaismy od siebie 25 km i czesto jak chcialam porozmawiac to on siedzial z kumplami do polnocy i musialam czekac na niego jak glupia :( nie byl wcale zazdrosny o mnie. i gdy przestalam sie odzywac tydzien temu - nawet nie walczyl. tzn stwierdzil ze pewnie to jego wina bo jest beznajdziejny i przestal sie tez odzywac!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfgh
przejdzie ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 22 .......,
nie wiem czy mi przejdzie :( zastnaawiam sie teraz czy z glupoty nie zostawilam kogos na kim mi zalezy. moze by sie zmienil.moze trzeba bylo poromzawiac na powaznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to czemu go zostawiłaś
tzn stwierdzil ze pewnie to jego wina bo jest beznajdziejny i przestal sie tez odzywac!! raczej to jego duma nie pozwala mu się odezwać skoro to Ty go zostawiłaś :P Skoro był taki, jak piszesz, to dobrze zrobiłaś. Przejdzie Ci. Tylko nie rozpamiętuj tego, co było dobre, bo będzie trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzzzxyyy
Mój facet też tak ma... często zapomina o "pierdołach", które dla mnie mają duże znaczenie. Czasem mam dość... Ostatnio się pokłóciliśmy, że woli spędzać czas z kumplami, chciałam skończyć. Nie minęła godzina i mój facet zjawił się u mnie. I jak tu z nimi wytrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzzzxyyy
Porozmawialiśmy szczerze i powiedziałam mu co myślę, obiecał poprawę... A najśmieszniejsze jest to, że przyznał, że czuje się już przy mnie pewnie i dlatego czasem sobie odpuszcza niektóre rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzzzxyyy
Jak długo jesteś Autorko ze swoim facetem? Może też czuje się zbyt pewnie, bo wie że awsze zrozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 22 .......,
bylismt razem 8 miesiecy :( to krotko zeby sobie odpuszczal, ale niejako mieszkamy troszke od siebie i nie kazdy dzien mozemy sie spotkac. a gdy ja chce pogadac to musze czekac az wroci od kumpli. nie wiem co robic. chcialabym sie odezwac pod jakims pretekstem do niego. gdyby sie odezwal chyba bym wrocila. lamie sie 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAczkaDziwaczkaaa
Bądź silna, mój był podobny, tylko że on zawalał wszystko, czułam się jak jego matka pilnując siebie i jego. Dodatkowo na wszystko, dosłownie wszytsko mial wymówkę, okłamywał mnie. Oczywiście pomiędzy tym wszystkim były słowa, że mnie kocha, potrzebuje, szanuje, nie może beze mne żyć, że miał plany życiowe co do mnie (wtedy się uśmiałam, bo jak kiedyś rozmawialiśmy o przyszłości, to oburzony stwierdził, że do 40stki będzie mieszkał z mamą, niepotrzebne nam mieszkanie itp). Zostawiłam go po walkach, walce, milczeniu, jemu nie zależało. Nie jest łatwo, trwa to już 3ci miesiąc. A on nawet pół dnia nie poświęcił żeby o mnie zawalczyć, a przecież tak bardzo kochał...(kon by się uśmiał) Nie wart był ani jednego dnia, jaki mu poświęciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 22 .......,
no wlasnie oin tez mowi ze mu zalezy, ze jestem pierwsza taka i jedyna. ma jednoczesnie zanizone poczucie wlasnej wartosci i jak wycucha jakas klotnia to on od razu zaczyna na siebie wine zrzucac ze np pewnie to jego wina, pewnie go zostawie. on tylko gadal. a nic nie pokazywal albo malo pokazywal jak bardzo mu zalezy. moze powinnam pomoc mu sie otworzyc a nie go rzucac??? sama juz nie wiem 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAczkaDziwaczkaaa
Oczywiście też chciał szansy, problem w tym, że dostał ich tak wiele, że tą jedną, ostatnią mogłabym mu dać, gdybym zobaczyła, że się wreszcie chociaż trochę postara, że zrozumie (a może przynajmniej będzie tolerować), że ja mam uczucia. Nic takiego nie nastąpiło. Płaczę, tęsknię, ale wolę płakać z tego powodu niż z powodu bycia samotną, ale nie samą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAczkaDziwaczkaaa
A długo już ta sytuacja trwa, kiedy przestał się starać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 22 .......,
ja nie czulam sie sama gdy bylam z nim. a potem nie widzielismy sie 3-4 dni i zeby podtrzymac wiez chcialam rozmawiac, i tak dalej a on z kumplami siedzial. nie wiem sama. teraz przypominam sobie wszytskie piekne chwile i tak bardzo chcialabym wrocic do niego najgorsze ze on juz skasowal nasze zdjecia na nk. wiem ze to glupie ale sprawdzilam dzis rano i ich nie bylo. czyli tak zueplnie poddal sie bez walki :( jest mi tak przykro ze chcialabym jak durna sama powalczyc o kolesia ktorego wlasnie rzucilam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 22 .......,
no niby caly czas sie staral ale zapominal o poerdiolach - o czym s co mi obiecywal. o tym co mowilam. dodatkowo doszla jego kolezanka z pracy i moja zazdrosc. gdy ja zaczelam spotykac sie z kolega zeby zobaczyl jak to jest nie ooazywal zazdrosci i mowil ze mi ufa. gdy nie bylismy razem umawialismy sie na gg na konkretna godzine a on potrafio 3 godziny pozniej przyjsc nie dajac mi zadnego znaku i dziwiac sie ze jestem obrazona. w sumie o pierdoly. takie sczegoliki ktore myslalam ze sie zmienia ale z czasem coraz bardziej zaczely mi wadzic. moze rozwizaniem byloby mu o nich powiedziec i przedysktuowac to a nie tak od razu rzucac? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzzzxyyy
Ja z moim jestem od blisko 3 lat, więc to troszkę czasu:) ostatnio jak go spytałam czymu sobie odpuszcza, to stwierdził, że wie jaka jestem i czuje się ostatnio pewniej. To chyba dobrze świadczy o związku, że ludzie sobie ufają, ale czasem zastanawiem się czy nie jest ze mną z przyzwyczajenia... Mówi, że kocha, że szanuje i nigdzie by nie znalazł takiej drugiej, ale momentami głupie myśli chodzą po głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innaaaaa
daj jeszcze czasu jesli nie odezwie sie i nie zacznie cos robic to daj sobie spokoj bo tylko sie ponizysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAczkaDziwaczkaaa
Szczerze Ci powiem, ze nie wiem co powinnaś zrobić. Ja już przeszłam trochę swojego i wiem, że gdyby koleś chciał, to by powalczył. Ja walczyłam długo, bo 2 lata kiedy byłam w "związku", on nie, bo nie widział potrzeby. I teraz czuję sie jak ostatnia szmata odarta z godności. Walczyłam o kogoś, komu nie chciało się wyciągnąć do mnie ręki. A ja bym mu wszystko dała. Kochałam go i wstyd się przyznać- kocham dalej, ale nie chcę już tego. Miłość to nie cierpienie. Trzeba kochać, ale i być kochanym. Może daj mu trochę czasu, 2 dni to nie dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzzzxyyy
To jest głupie, że my wciąż zabiegamy choćby o odrobinę uwagi, a oni tego nie dobeniają :/ czasem "staję na uszach" żeby spędzić z nim troszke więcej czasu, a on tego nie zauważa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 22 .......,
KAczkaDziwaczkaaa dzieki kochana i wspolczuje :( najgorsze jest to ze ja tez kocham.. i mimo 22 lat to moj pierwszy facet ktorego naprawde pokochalam. i jest mi tak strasznie ciezko. ciagle wyje. tak bardzo chcialabym zeby do mnie przyjechal. naprawde chcialabym dac mu szanse znowu. gdyby tylko zawalaczyl. nawet nie musi walczyc. niech sie odezwie.... nie wiem moze nawina jestem moze mam kryzys dnia drugiego. postaram sie nie odezwac do niego pierwsza. moze on na mnie nie zasluguje??? :( mam syndrom DDA wiec nasz zwiazek byl burzliwy :( on chyba do konca myslal ze wszytskie moje reakcje to fochy lub twierdzil ze pewnie naczyttalam sie "dlaczego mezczyzni kochaja zolzy" :O 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 22 .......,
xyzzzxyyy - no wlasnie. wiec moze czas zebys przestala sie starac i zauwazyla co on robi z tym. obserwowala. jezeli ty zaprzestaniesz dzialan a on nic z tym nie zrobi znaczy ze jestes wylacznie przyzwcvzajeniem. a trzeba walczyc o sczzescie. kiedys mi babcia powiedziala ze mam rzucic faceta ktory 2 razy doprowadzi mnie do placzu. pierwszy moze byc przez przypadek, ale juz drugi raz jest niepokajacy i swiadczy ze nie jest to ten wlasciwy. ale latwo radzic innym jak sama nie umiem sie uporac ze swoim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAczkaDziwaczkaaa
Daj mu czas, pewnie musi odreagować, przemyśleć to wszystko, może ustalić sobie plan działania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzzzxyyy
W jaki sposób Twój syndrom przejawiał się w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 22 .......,
boze dziewczyny dostalam od niego mejla z pytaniem czy powaznie to koniec. lapy mi sie trzesa. co mam zrobic teraz?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAczkaDziwaczkaaa
Hmmm... Może umów się z nim na spotkanie na którym wyjaśnisz mu o co Ci konkretnie chodzi, co czujesz? A może żeby było Ci łatwiej napisz list na kartce opisujący co przeżywasz. I wręcz mu go. Najlepiej jakby przeczytał przy Tobie, wtedy będziesz widzieć jego reakcję, będziecie mogli na bieżąco o tym porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzzzxyyy
nie okazuj zbytniego entuzjazmu... Powinien przemyśleć swoje postępowanie, spytaj czy jest otwarty na zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 22 .......,
ciagle poczucie niepewnosi ze mnie zostawi. jednoczesnie kochalam go i nie potrafilam czestpo okazac mu czulosci ze strachu przed tym ze sie odkryje a on mnie zostawi. ciagle balam sie ze mnie skrzywdzi, a jednoczesnie okazywalam to poprzez fochy czy gniewnie sie. wiele takich sytuacji. ciezko mial ze mna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia 22 .......,
ale jak otwarty na zmiany???? tzn mam wytkanac mu wszytskie bledy i ze jak ich nie poprawi to to powaznie koniec/?? dziwczyny nic jeszcze nie odpisalam ale jestem tak szczesliwa ze napisal ze nie pytajcie. wiem ze durna jestem. przeciez to ja z nim zerwalam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAczkaDziwaczkaaa
Ja Cię rozumiem, to są uczucia i emocje z nimi ciężko wygrać. Opamiętanie przychodzi gdy opada po nich kurz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×