szukam przyjaciela

Tak samo ja pod pantoflem też bym nie siedziała. Wolność obopólna to dla mnie podstawa. Tzn. oczywiście w granicach reguł gry :)

Muszę już iść. Trzymajcie się i do następnego razu

Pa, Basiu :)

Jasne, racja :) Oki, ja też zbieram swoje śpiące zwłoki do domu :D Do miłego, pewnie jutra? :) Zgłosiłam Pitera na zaginieni.pl :D

Dobry dzień :) Nie mam siły zrobić sobie porannej kawy w pracy ;) Siedzę i czekam na wenę :D

Szczęściarz, w domu siedzi :P No to dobrze, że nie masz wrzodów :) Cieszę się. Helicobactera też nie masz?

To taka niezbyt fajna bakteria mieszkająca w żołądku :( Powoduje przykre dolegliwości, prowadzi do wrzodów i w efekcie może prowadzić do raka :O Właśnie zmagam się z takim kolegą, nie życzę nikomu :(

Ale badali Cię pod tym kątem? Nie wiem nic. Tylko mi się śniło, że dostałam umowę zlecenia na miesiąc. Nawet we śnie człowiek pracuje.

Wiesz, Mariusz, z tym cholerstwem nie ma żartów. Po kilku latach dopiero jeden lekarz kazał mi zrobić badania w tym kierunku, oczywiście prywatnie. Właśnie to powoduje stany zapalne żołądka itd. Na Twoim miejscu bym sobie zrobiła test na to dziadostwo. Koszt około 35 zł. Co za paranoja. Nienawidzę swojej pracy, a stresuję się umową :D

Tego, że m przedłużają, jestem pewna na bank, ale nie wiem na ile. Tak zasadniczo jakoś bardzo mnie to nie stresuje ;) Ja chcę już weekend i urlop i później najlepiej L4 :D

Hahahaha :D Ja też, ale pod warunkiem, że nie będę musiała sama rodzić dziecka :D

Choćby nie wiem co to Tobie to nie grozi :D

Hehehe, nie mam zielonego pojęcia co "tracicie", serio :D Bez zająknięcia wyrzekłabym się tego "zysku" ;) No, póki co skutecznie mi się to udaje i nie ciągnie mnie, chociaż pewnie już byłby czas najwyższy.

Kurde, nie wiem, może gdy się jest z kimś bardzo szczęśliwym, ma się ustabilizowaną sytuację to instynkt po prostu samoistnie przychodzi... Mnie omija szerokim łukiem, póki co ;) Czasami boję się, że gdy mnie dopadnie to może być już za późno... Wiem jedno. Obecnie w moim życiu nie ma miejsca na rozmnażanie się. No, pomijając fakt, że dzieworództwo nie dotyczy naszego gatunku :D

Wiek zalecany przez lekarzy już udało mi się przekroczyć, więc cóż... ;) Może nigdy nie przekażę moich zrytych genów dalej :D

Każdy ma swój własny obłęd ;) Powodzenia u konowała :)

Wszystko co odbiega od ogólnie przyjętej normy, może być uznane za obłęd... ale i za objaw geniuszu :) Spoko, ja nie piłam przez kilka tygodni dzięki mojej bakteryjce... Czeka mnie to pewnie znowu, ale póki co, nie mam kiedy iść do lejarza.

tak myślę, bo ludzie z reguły boją się tego, co nie mieści się w przyjętych przez nich ramach. Osoba, która myśli inaczej, widzi coś, czego nie widzi ogól, uważana jest za kogoś innego w sensie: inny = gorszy. Wariat.

Właśnie z takiego założenia wychodzę. Powiem więcej, nie chciałabym być taka jak standardowi ludzie! Zawsze byłam indywidualistką, może dla niektórych jestem "dziwna", ale mam to po prostu gdzieś. Niewiele mnie interesuje co myśli na mój temat szara masa ;)

Coś w tym jest ;) Ja również dziękuję CI Mariusz za miłą rozmowę :) Pewnie, korzystaj z wolności :) Do miłego. Jeszcze 2h i też będę wolna :D

Cześć Olu i Mariuszu. Jeszcze Was złapałam?

Cześć Basiu :) Mnie jeszcze tak, tradycyjnie do 15. Mariusz właśnie mnie opuścił :)

Widziałam, że mamy wspólne przeżycia medyczne za sobą.

Kolega Helicobacter jest wszechobecny. Posiada go jakieś 70% społeczeństwa, ale nie wiedzą o tym.

Mnie męczyli potwornie na wszystko po kolei, diagnozy różne, co przeżyłam i zażyłam to moje a i tak do końca nie wiadomo, co mi jest. Może z wyjątkiem wykluczenia Helicobactera i wrzodów. Co tam, trzeba się cieszyć, że jeszcze żyjemy..

Mnie "leczono" (bez badań) na nerwicę żołądka ;) Metodą: proszę unikać stresu. Aż w końcu trafiłam do kompetentnego lekarza. No, ale nie wiem czy to dziadostwo się nie wróci. Hehehe, pewnie, należy się cieszyć, że żyjemy :D

Jasne. Ja tam jestem szczęśliwa,że już nie łykam żadnych rur ani mnie nie wynicowują na drugą stronę po szpitalach. Choć mogłoby być lepiej..

zakładam, że Będzie :)

O żesz. No, ja na szczęście miałam badanie z krwi. Ale nie wiadomo co mnie jeszcze czeka. Zobaczymy. Jasne, że mogłoby być lepiej, ale gorzej przecież też ;)

Myśl pozytywnie. Wygląda na to, że dobrze trafiłaś.