Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

WENTURA

szukam przyjaciela

Polecane posty

W maju 2 moich chrześniaków idzie do komunii i w związku z tym będę musiała nawiedzić konfesjonał :O Nie wiem jak to zrobię :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byle nie w glanach i nie na kacu :) Odpowiednie formułki gawędy są na stronach parafialnych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SSzaroperłowaaaaaa
Dzień pierwszy (tygodnia). Czy tylko ja tutaj grasuję? Hop, hop!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Basiu. Pierwszy dzień w pracy? Jeśli tak to trzymam kciuki :) Ola, wczoraj mię opuściła po południu, a nasz Ogłoszeniowiec duszpasterski zaginął w trakcie obiadu :) Dzisiejsza rozmowa w sklepie (z moim udziałem, kupowałem przelotkę ze zwykłego wtyku antenowego do radioodtwarzacza na tzw DIN). - Dzień dobry, potrzebuję przelotkę do radioodtwarzacza z normalnego na DIN... - Wie pan co? Ja tan na szybko mogę sprzedać baterię, lub żarówkę. Jeśli mi pan pokaże, to panu sprzedam, inaczej trzeba na szefa czekać, bo ja po prawdzie nie wiem co to... - O jest, ten kabelek z gniazdem i wtyczką... - Fajnie, ale jak ja mam to nabić na kasę? Całe szczęście właśnie się pojawił szef. - Szefie jak to nabić na kasę? - Kotuś, złącze antenowe DIN. - Aha. 9,80 proszę... 22-24 lata, włosy na rudo, 165 cm wzrostu, miseczka DD (wyeksponowana push-up'em) - interpolacja organoleptyczna, tzn. porównanie wielkości mojej dłoni z długością linii pomiędzy miseczkami i szacunkowe określenie (sporej) wagi :P To się nazywa frontem do klienta :D Miłego Wam :) Sentence tomorrow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Piotrze :) Wczoraj miałam zwariowany dzień i byłam tylko z doskoku. Historia w sklepie - nie ma to jak zatrudnianie kompetentnych osób :O Żenada. Chociaż starcie z służbą zdrowia i tak jest lepsze niż siedzenie w mojej pracy. Pracy, której nienawidzę ze wszystkich sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomaluśku. Ja też dziś miałem starcie. Przychodnia Medycyny Pracy. Na razie koszt 200 PLN. Wyniki jak pisałem, jutro. Potem dalsze opłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja miałem na myśli, że braki w kompetencjach można nadrabiać :) Swoją drogą lat temu 20 (Cheesus...) sprzedawałem sprzęt RTV i oprócz dobrego, technicznego słowotoku posiłkowałem się aparycją. Wyniki były całkiem, całkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale siedząc w ww pracy masz również sposobność pobytu tutaj :) To też złe? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadrabiać można do czasu. No i powiem Ci, że jeśli ja idę coś załatwić, kupić etc., a obsługuje mnie niekompetentna osoba to naprawdę nie interesuje mnie rozmiar jej biustonosza czy też urok osobisty nażelowanego gogusia, bo na takie coś jestem w 100% odporna. Ale to ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, wszystko jest fajne, dopóki nie staje się jedyną alternatywą ;) Wiesz co mam na myśli... Fajnie jak jesteście, ale gdy zostaję sama to nie pytaj :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też. Chociaż, nie widziałaś mnie 20 lat temu (nie byłem nażelowany) :D:P Tzn. widziałaś poniekąd :) Do tego trochę gadki a'la Fileas Fogg, wielowątkowe opowiadanie o sprzęcie, sytuacji geopolitycznej, uśmiech a'la Kip Winger... http://www.youtube.com/watch?v=5PnDcjtYGzI Can You resist? :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też zostaję sam. Znam to uczucie. Zresztą jestem przecież introwertykiem. Nie ma co miauczeć. Chociaż pewien sms od Kogoś Bardzo Ważnego z przedświtu sobotniego co innego niby świadczy. Ale to kolejna historia z rodzaju 0,7+ litra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to z Frankiem Dolasem było? Każdy trafi na swego. Czarna przegrywa, czerwona wygrywa. Każdy szczęściu dopomoże, każdy dzisiaj wygrać może :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale i tak najbardziej lubię jak dzwonią telemarketerzy i dokonują badania potrzeb klienta. Dajmy na to - telefon komórkowy. Mówię, że interesuje mnie wytrzymała bateria, jakieś darmowe sms - y, minuty czy coś w tym stylu. A laska mi zaczyna nawijać o muzycznym telefonie, na który mogę sobie zrzucić niesamowitą ilość mp3 :D Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic, Piter. Fajnie się gada, ale muszę ruszyć dupę. Jeszcze kilka spraw mnie czeka dzisiaj :( Wpadnę wieczorkiem :) Miłego wszystkim. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To akurat popieram. Pewna pani z Orange dwa tygodnie mnie przekonywała do zmian w abonamencie. W końcu się zlitowałem nad desperatką :D:P Hehe. W Polskim Radiu Wrocław leci Maleńczuk - Tango Libido... :D:D:D Hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SSzaroperłowaaaaaa
Piotrze, jeszcze nie w pracy, ale dzień pracowity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Topry fieczur :D A propos koliberka (pisałem już kiedyś, ale dla przypomnienia). "Współczuły raz sąsiadki pani koliberek Pani mąż to ma raczej mały kaliberek Owszem, odrzekła żona nie wstydząc się zwierzeń Lecz za to na sekundę do dwustu uderzeń!" PS Jutro (12.10) dzień bezpiecznego komputera. Nie dajcie się naciągać :) PSS Odnośnie liczby 35 - Co ja robiłem mając lat 35? :) Hmmm... wprowadzałem się do mojej jamy i ujeżdżałem mój Быстроходный автомобиль :classic_cool: http://www.prw.pl/rds/play/prw/posluchaj-radia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×