To już konicec. Rezygnuję z matury. Moja frustracja niedługo sięgnie zenitu

W dni kiedy przypada mi matura będę miała okres. Te dni zawsze mam wyjęte z życiorysu, a tym razem przeczuwam, że będzie wyjątkowo boleśnie... Już od tygodnia mam niepokojące sygnały. Nie dało się w najbliższym czasie umówić na wizytę do ginekologa. Zastrzyk również odpada, ponieważ przychodnię otwierają dopiero o 8. Zwykłe leki mi nie pomagają. Już się poddałam. Do tego matka i moja bratowa tak mnie dobijają, że chyba niedługo posunę się do jakiś drastycznych środków :O Zresztą chyba nie będę i tak ubolewać nad tym :O

weź nie rób jaj:D

no co ty, okres przekreśla Twoje życie?:P daj spokój....

http://www.ultrasonline.com/ref/PeciuGK/ hmm???

na imię mi Azor :)

To powiedzcie jakim cudem mam pójść na tę maturę, skoro przy okresie nie dam rady się ruszać i od zmysłów odchodzę :O Jak w takim stanie mam dojechać do szkoły i jeszcze coś napisać?

to napiszesz w przyszłym roku

Już wystarczająco czasu zmarnowałam, i w następnym roku już nie podejdę. Zresztą ciekawe jak moje losy potoczą się do następnego roku. Tym bardziej, że czuję możliwość jakiś niepohamowanych działań.

a rób co chcesz

anulka12377@wp.pl - słonko, wytnij swój mail, bo nic ci nie daje zmiana nicków, skoro wciąż przy każdym widać ten sam mail:)