LZakochałam sie platonicznie w moim ginekologu.

zakochałam sie platonicznie w ginekologu.Wiem,ze to głupie.Mam meza, on zone.Wiem, ze nigdy nie bedziemy razem, ale to, ze był przy narodzinach moich dzieci, jakos mnie to niego przywiazało.Nie zmienie go na innego.Chociaz zawsze wstydze sie u niego na wizycie, jak dziewica.Bardzo go lubie i nadajemy na tych samych falach.Gdyby był kilka lat młodszy , to moglibysmy sie umowic na randke i byc moze byc cos z tego było.No, a z drugiej strony zdaje sobie sprawe, ze w takim przystojnym i intleigetnym facecie kocha sie mnostwo jego pacjentek i pewnie budze wasze politowanie.Jednak mam to gdzies.Zreszta on jest spod znaku byka, to nafajniejsi faceci.Mamy identyczne poczucie humoru, co mi sie rzadko zdarza.No, a on jak mnie widzi,gdziekolwiek sie widzimy, czy w gabinecie czy na miescie;) to zawsze sie usmiecha:)mowi, ze moja wizyta poprawia mu humor;)Fakt jestem bardzo pozytywna osoba.

Gyby moj facet był przy porodzie naszych dzieci, a nie chcial byc, na pewno nie byłąbym ginekologiem zauroczona, a tak to, po prostu oprocz tego, ze medycznie mi pomagał, to takze,podtrzymywał na duchu, trzymał ze reke i pocieszał jak było mi zle.No, a tak to maz sie zestrachał i nie był przy cudzie narodzin i przez to moj maz wiele w moich oczach stracil coz jego wybor

Glupia jestes. Nie znasz faceta i myslisz ze jest lepszy od twojego meza bo trzymal cie za reke i jest dowcipny. Moze w zyciu byscie wogle do siebie nie pasowali i moze we wlasnym domu nie jest tak mily.

:O :P

;)

lilija wodna masz racje, e jestem głupia, a w sumie bardziej pasuje naiwna

sory jak cie urazilam. Szkoda mi sie tylko zrobilo twojego meza. Wiadomo ze mozna byc kims zauroczonym,ale po miesiacach badz latach wiemy ze to ten przeznaczony.

Kontradyktionie, patrząc na to męskim okiem, to jest to coś okropnego. Gdybyś się zauroczyła kimkolwiek z Twojego otoczenia, byłoby to jakoś normalne. Przeżywamy przecież różne fascynacje innymi osobami, nawet jeśli jesteśmy w stałych związkach. Zazwyczaj nie nawiązujemy jednak z nimi romansu, nie dajemy im dostępu do intymnych części ciała. Ale tu, trudno o większe upokorzenie dla mężczyzny. Zafascynował Cię urzędowy eksplorator (przepraszam za wyrażenie) Twojego krocza. Coś ohydnego. Gdybyś kochała męża, to byś przez szacunek do niego w życiu nie poszła znowu do tego lekarza. Ale skoro chodzisz i sprawia Ci to przyjemność (choćby tylko emocjonalną), to jest zdrada, tym bardziej perfidna, że ma alibi troski o zdrowie.

Bardzo się cieszę, że znalazłam forum na ten temat. Zauroczył mnie ginekolog, który mnie operował. Przeraża mnie trochę tylko to, że już prawie dwa lata temu a mi nie może jakoś przejść. Wizyty kontrolne, które odbywam to pogłębiają i żyję od wizyty do wizyty.Myślę o nim chyba za często i trochę mnie to męczy i szkoda mi mojego faceta, który patrzy na mnie i pyta "o czym myślisz?"ale nic nie mogę na to poradzić. Trochę z desperacji pomieszanej z rozbawieniem wpisałam w Googla "Zakochałam się w ginekologu" ...bo nie mam z kim o tym porozmawiać. Strasznie jestem zaskoczona tym co czuję. Przeraża mnie to i fascynuje, no i trochę śmieszy ;)