Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aneti*26

czy jest tu jakaś kobietka która nie może się zdecydować na dziecko?

Polecane posty

Gość Aneti*26

Mam 26 lat jestem 9 miesięcy po ślubie i jakoś nie mogę zdecydować się na dziecko...mąż ma dobrą pracę, ja nie narzekam, mamy mieszkanie.. ale jakoś nie możemy tak po prostu powiedzieć tak to jest ta chwila chcę mieć dziecko..jesteśmy ze sobą prawie 7 lat więc trochę chwil przeżyliśmy..tak się zastanawiam czy fakt posiadania gdzieś się rodzi w ludziach? czy dopiero w chwili jak jest się w ciąży i przez 9 miesięcy dojrzewa do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria Śmiechulińska
już czas! potem będzie za późno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneti*26
też tak sobie myślę, ale z drugiej strony nie czuję się dojrzała do bycia matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneti*26
chyba dlatego, że mam zbyt poukładane życie..wszystko wg planów, marzeń..jak sobie pomyślę, że taki mały szkrabek wszystko może rozregulować to zwyczajnie się boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneti*26
czy któraś z was miała podobne obawy? czy tylko ja mam takie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze lepiej poczekac rok,
albo dwa niz robic bo "jakos to bedzie" a jak nie to co? lepiej poczekaj, to za wazna decyzja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneti*26
ja nie mówię, że jakoś to będzie.. zwyczajnie boję się tej decyzji... jak kochamy się z mężem..od 4 tyg bez prezerwatywy przez jakoś chwilę a potem oboje stwierdzamy, że jednak to jeszcze nie ta chwila..nigdy nie byłam spontaniczna..zawsze chciałam, chcę mieć wszystko zaplanowane i chyba to też, choć wiem, że to nie zawsze się da..a latka płyną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w Twoim wieku urodziłam
i uważam, że to dobry wiek. moje dwie koleżanki, jedna w moim wieku druga rok młodsza, wręcz mi współczuły że racę wolnośc, takie tam... teraz ja mam 4-letniego syna, jedna nich się boi zajścia wciąże (bo włąśnie straci tą wolność) a druga ma 3-tygodniowe dziecko i mi potwornie zazdrości, że "najgorsze już za mną" . sama mi tak powiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagopra*
jak bedę miała 26lat to moja córka będzie miała 6lat, a synek 2latka ;) bo teraz mam 24 :P Ja Ci powiem tak, pierwszego dziecka nie planowałam ;) przez całą ciążę, nastawiałam się psychicznie na to,że będę miała dziecko :) no ale ja zostałam postawiona przed faktem dokonanym i musiałam zaakceptować to,że moje życie się zmieni, z miesiąca na miesiąc nie mogłam doczekać się mojej kruszynki :) Kiedy urodziła sie córka, wiedziałam,że chcę mieć drugie dziecko. Mój synek ma 2miesiące a ja jestem bardzo szczęśliwa:) I chyba tak naprawdę myśl o posiadaniu dzieci dała mi ta "nie planowana" ciąża, bo tak to chyba miałabym obawy tak jak Ty:) Oczywiście pisze Ci ze swojego doświadczenia, nie pomyśl,że namawiam Cię na "wpadkę" ;) Dziecko to jednak duża odpowiedzialność i tylko pozytywne nastawienie psychiczne pozwoli Ci na wychowywanie dzieci bez myśli "a może lepiej było jeszcze zaczekać" :) Jesli się wahasz to jeszcze sie wstrzymaj od bycia mamą, taka decyzję najlepiej podjąć jak juz jesteś pewna na 100%,że chcesz dziecka, po co mają Cię później dręczyc jakieś złe mysli ;P;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adalakak
mało teraz takich kobiet jest, one nie myślą o decyzji, one dają już w wieku 15-18 lat i są dzieci niby "wpadki", no ale jak nie ma wpadek, jak gówniarstwo sie nie zabezpiecza a daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz jeszce czas wiec spoko
ja w twoim wieku jeszce za nic nie chcialam dziecka, nie to mi było w głowie i warunkow tez nie mialam. Lepiej dojrzec. Dopiero sporo po 30tce stwierdzilam,ze szkoda marnowac genow moich i mojego meza:), poza tym wszystkiegoi w zyciu trzeba spróbowac. I wtedy dopiero rodziłam - odpowiedzialnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie tak trudno
no niektórym to robienie to wcale tak ciężko nie wychodzi, poczytaj sobie ile tu wpadek, co najmniej 1/3 dzieci to wpadki, niektóre rodziny maja po 5 i więcej, co myślała,, ze tak wielodzietne rodziny to były po wojnie, ponieważ kobiety nie znały antykoncepcji,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneti*26
jagopra* wiesz chyba jestem za bardzo odpowiedzialna na doprowadzenie do wpadki... po prostu boję się sexu bez zabezpieczenia... czasem chciałabym być spontaniczna, żeby się przełamać..będzie to będzie nie to nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneti*26
ale z drugiej strony myślę, że to odpowiedni wiek...bo nie chcę być "starszą" matką..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co? Jakbym czytala o moim mezu..Wszystko poukladane,zaplanowane..5 lat czekalam az on dojrzeje do tego,zeby miec dziecko..i nawet kiedy sie staralismy to ona nadal nie byl pewien czy to juz,czy nie za wczesnie.I wiesz,co? Mamy slicznego synka i tatus poza nim swiata nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneti*26
tylko, że u nas żadna ze stron nie jest zdecydowana... gdyby mąż chciał to pewnie już byłabym w ciąży ale z tego co widzę to i on ma obawy...i szybko zakłada gumkę.. zastanawiam się jak przełamać ten lęk..że cały mój poukładany świat w pewnym sensie runie.. jak przekonałaś męża? może ja tam przekonam siebie...bo czasem sobie myślę, że fajnie by było mieć już dziecko, ale z drugiej stron boję się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneti*26
boję się odpowiedzialności, i że sobie nie poradzę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneti*26
teraz sobie myślę, że to mąż popychał mnie naszych wszystkich ważnych decyzji tzn wspólnego zamieszkania, ślubu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Czy któraś miała podobne obawy? Ja miałam więc nie zamierzałam się śpieszyć. Urodziłam w związku z tym w wieku 33 lat i uważam że to i tak dość wcześnie jak na mnie. Poza tym zaszłam w ciążę gdy tylko pierwszy raz spróbowałam, ciąża przebiegała podręcznikowo, dziecko chowa się świetnie. Naprawdę jako tak młodziutka dzieczyna nie musisz się spieszyć. (Spójrz na cały cywilizowany świat. Tam kobiety rodzą dopiero po trzydziestce. A niby inne organizmy mają? Tylko w Polsce oficjalne porady aby wcześnie zachodzić w ciążę są podbudowane przesądami rodem z dołów społecznych lub środowisk wiejskich oraz względami ekonomicznymi (żeby więcej było w przyszłości płacących składki)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneti*26
wiesz Twoje słowa mnie pocieszyły:) bo już myślałam że jestem jakaś inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prosze zajrzyjcie i do mnie na temat (stopka) z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneti*26 - to ja zaczne tutaj bo u siebie juz troche popisalam, ale temat cos sie rozwinac nie moze. Ja zawsze chcialam miec dziecko kiedy sobie wszystko poukladam i chcialam miec nie tylko dziecko ale szczesliwa rodzine, dlatego czekalam. Nie wiem czy jestem juz gotowa, ale nie chce kiedys zalowac, nie zbytnio czasu na zastanawianie sie - dlatego podjelam decyzje :) Gdyby zalezala ona tylko od meza dziecko moglo by byc miedzy 2 a 3 rokiem zycia ;) Tez sie zastanawiam jak to jest z tym pragnieniem dziecka, zegarem biologicznym itd bo ja czegos takiego nie mam, mysle, ze u wielu pan rozwija sie to dopiero w ciazy, a jak nie to po urodzeniu malucha. I mi sie wydaje, ze u mnie tez tak bedzie, ze gdy zajde w ciaze i urodze to dopiero do mnie naprawde dotrze, ze chce i zawsze to bylo we mnie i czekalo na odpowiedni moment. Chyba, ze mnie baby blues dopadnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inermis
loooooz, ja mam 27 i nawet jeszcze nie planuje. A gdwie sie tam spieszyc. Do 35 mamy czas. Ja najpierw jescze chce pol swiata zwiedzic. Poszalec po swiatowych centrach rozrywki. Podwoic lub potroic moja pesje. Teraz mam 7 tys na reke. Mi sie wydaje, ze jak sie wahasz to nie ma sensu tego robic bo juz jest czas. To jest tak staropolskie myslenie, ze az mnie mdlosci biora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiamała******
ja mam 28 lat 6 jestem po ślubie 11 lat z tym samym facetem i jeszcze nie możemy się zdecydować. postanowiliśmy w tym roku jeszcze poczekać. jak Bóg da to może coś pomyślimy...... popracujemy na drugi rok . Nie martw się a skoro się nad tym tak zastanawiasz tz że jeszcze nie jesteś gotowa i wsio !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Rocznik 81 i też nie planuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 32 lata
i zero instynktu macierzynskiego. Co gorsza, z kazdym miesiacem mam coraz wieksza awersje do dzieci i jak sobie pomysle, ze mialabym uzerac sie z wrzeszczacym i wiecznie czegos zadajacym bachorem to mi slabo. nie potrafie sie zdecydowac bo uwazam, ze dziecko to koniec zycia. rodzice nazywaja mnie egoistka, wiekszosc osob nie rozumie mojej niecheci do niemowlat i braku checi posiadania wlasnego zasmarkanca. a ja sie panicznie boje ingerencji w moje cialo, zycie, czas. maz chce juz byc ojcem, a ja robie wszystko by to sie nie stalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inermis, tak samo myslalam i mysle, ale... ja sie czuje mloda, nie czuje sie na swoj wiek, a niestety badania mowia co innego, ze szanse maleja, ze po 35 roku zycia sa cykle bezjajowe, ze mam 10% szans w cyklu na zajscie w ciaze... od czytania glowa boli... Ja mam 32 lata - Twoje myslenie nie jest mi obce i ja mam tego typu rozterki, tylko z innej banki, boje sie, ze po prostu jest mi wygodnie i chcac nie chca bede momentami przykra dla malucha, dlatego uznalam, ze w tym wypadku trzeba wychowac na samodzielnego bo inaczej obydwoje zwariujemy. p.s. panicznie boje sie porodu ;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneti to trudna sprawa.Ja też nigdy nie miałam instynktu macierzyńskiego,czasem nawet myślałam że nie chcę mieć dzieci. Dzisiaj mam 4letnia córkę,a o tym że będę ją mieć dowiedziałam się tydzień przed swoim weselem.Nie było to planowane,wiem. Ale dzisiaj wiem też,jak puste byłoby moje życie bez niej. Dopiero odkąd ją mam, zrozumiałam,jak wiele bym straciła,nie decydując się na dziecko.Tego się chyba nie wie dopóki się samemu nie przeżyje. Nie sądzę jednak,żeby decydowanie się na dziecko pod presją czasu było dobrym wyjściem.Myślę,że masz jeszcze troszkę czasu żeby się zastanowić,jesteście świeżo po ślubie,poszalejcie trochę.Może za rok sama zauważysz,że choć jest fajnie,to czegoś wam brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 32 lata-w jednym masz rację,dziecko to koniec dotychczasowego życia.Ale też początek nowego,moim zdaniem lepszego. Bo gdy minie już parę miesięcy i dziecko przestanie tylko wymagać, dostaniesz w zamian o wiele więcej,niż dałaś. Nie zamierzam nikogo na chama przekonywać,bo nie ma to ani sensu ani nie przyniesie efektu.Każdy ma prawo żyć jak chce,nawet jeśli woli żyć tylko dla siebie.Z drugiej strony wiem,jak wiele takie osoby tracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto powiedzial,ze dziecko musi wrzeszczec?Tak sie sklada,ze matka instynktownie wie czego chce dziecko,bo placz jest rozny.Moj synek placze tylko jak chce jesc..Poza tym jest wiecznie usmiechnietym malenstwiem :) A jak przekonalam meza? Opowiadalam mu jak to fajnie bedzie jak bedzie przytulal tymi malutkimi raczkami,jak bedzie sie usmiechal na widok rodzicow,potem bedzie sie uczyl chodzic i grac z tatusiem w pilke..a potem tatus zabierze go do pracy(jezdzi cysterna) a maluch bedzie zachwycony. Oczywiscie nie naciskalam,delikatnie dawalam znac,ze juz bym chciala.. Teraz zadne z nas nie wie jak moglismy zyc bez niego.Jest tak wesolo.Robisz glupia mine,a maluch sie cieszy jak nie wiem. Wiesz jakie to uczucie jak maluch pierwszy raz sie do Ciebie usmiechnie??Szok. Jak go cos wystraszy to szuka wzrokiem mamy i uspokaja sie jak tylko wezme go na rece..ehhh dlugo by pisac..Moze i jest w tym co napisalam za duzo slodyczy,ale inaczej nie umiem tego opisac...Samemu trzeba sie przekonac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×