Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość A to ciekawe

Nie rozumiem, dlaczego mężczyźni się mnie boją?

Polecane posty

Gość hfghdfh
I co związku z tym??Szukasz tu kogoś kto się nie będzie bał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Nie, nie Nie szukam na Kafeterii, tylko chciałabym znaleźć przyczynę, by w realu wreszcie na kogoś trafić, a nie tylko słuchać komplementy od mężczyzn, bo na pochlebstwach mi nie zależy. Wrednik Paskudny, a przeczytałeś to, co napisałam w tamtym wątku? To niestety nie są moje wyobrażenia, choć bardzo chciałabym. Wyraźnie tam napisałam, że ja się zawsze uważałam za przeciętną, ale to mężczyźni od lat mówią mi to, co mi mówią - a przecież nie muszą tego robić. Może w takim razie wkleję jednak posty stamtąd, bo widzę, że niektórzy, jak Ty, nie czytają, ale dogryzać lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotku, nie wymagaj ode mnie zaglądania na inny topik i czytania tego! :P Ja rzuciłem myśl, a Ty sie zastanów, czy ma to coś wspólnego z Tobą, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Wklejam więc: "ja z kolei jestem kobietą, której (nie rozumiem, dlaczego), boją się mężczyźni. I nie mówię tu o jakiś moich wyobrażeniach, jakimś zadufaniu w sobie, bo oni...fizycznie się odsuwają, choć wyraźnie okazują zainteresowanie. Najpierw gapią się, czasem nawet latami, albo zagadują wiele razy, opowiadają, jaka ze mnie podobno fajna i atrakcyjna kobieta, że jest ze mną o czym pogadać, itd. (mam głównie kolegów), nadskakują, nieproszeni pomagają mi w tym i w tamtym, ale nie odważą się mnie zaprosić choćby na kawę. W przypadkowej sytuacji sam na sam dają nogę. A gdy już w końcu znajdzie się jakiś odważny, to okazuje się, że to jakiś narcyz, psychopata lub...zajęty, i tylko dlatego był odważny, że miał rozdęte mniemanie o sobie. A mi doskwiera samotność i wściekam się z powodu tej ich opinii o byciu atrakcyjną i fajną, bo co mi z tego, skoro jestem sama? To już wolę być niefajna i brzydka, skoro dzięki temu zainteresowałby się mną ktoś uczciwy, normalny i uczuciowy. Co w tym wszystkim najciekawsze, zawsze uważałam się za nieładną i niezbyt interesującą kobietę - ot, normalną dziewczynę, choć w podstawówce próbował się ze mną na wszystkjie sposoby umówić chłopak, za którym szalały wszystkie dziewczyny. Nie zgodziłam się, bo uważałam siebie za przeciętną. I pewnego dnia, już dużo starsza, przeżyłam szok, gdy jeden mężczyzna zaczął twierdzić, że jestem podobno atrakcyjna. Zdenerwowałam się na niego, jak może tak kłamać, bo był to ktoś, kto mnie podrywał. Dlatego uznałam, że mi wciska kit. Ale potem zaczęłąm to słyszeć od innych mężczyzn, i tych, którzy za mną biegali, i od przypadkowych chłopaków, i od paru kolegów. Raz nawet odważyłam się i zapytałam jednego z nich, kolegi, którego wtedy jeszcze niewiele znałam, dlaczego tak twierdzi, bo ja nie widzę, żeby ktoś chciał mnie gdzieś zaprosić, on też nie. A on na to, bez chwili namysłu: "przecież na pewno taka dziewczyna jak ty ma chłopaka". Zamurowało mnie, bo jeśli i inni tak myślą, to już na zawsze pozostanę sama. Ale może to tylko on miał taki pogląd, nie wiem. Nie chcę żadnego tłumu adoratorów, nie zależy mi na żadnym podziwie, marzę jedynie o tym jednym jedynym, uczciwym i kochającym człowieku. No widzisz [to było do Strachliwego], lepszy taki wybór, niż taki, że "na bieżąco" interesują się mną nieodpowiedni mężczyźni, a inni tylko bez końca się wpatrują, zagadują (nawet zupełnie nieznajomi mężczyźni, i w najróżniejszych miejscach), służą pomocą, o którą nie proszę, interesują się moim życiem i moimi zainteresowaniami, są gentlemenami, wyciągają ode mnie numer telefonu i...na tym koniec. A Ci, którzy zadzwonią z zaproszeniem, okazują się poszukiwaczami przygód. Co ciekawsze i bardziej niezrozumiałe, ci, w których ja się zakocham, nie są mną zainteresowani, więc staram się o nich zapomnieć. Zapomnę o nich, staną mi się obojętni, minie parę lat, a tu nagle albo nieoczekiwane spotkanie albo telefon, z których jasno i jednoznacznie wynika, że chcą się ze mną umówić, i że im zależy (jeden próbował nawet ponad 4 lata, choć ja wyraźnie mu powiedziałam, że nie jestem nim zainteresowana, inny się nie poddaje 12 lat), podczas gdy wcześniej nawet nie zauważali mojego istnienia. I takich "powrotów" sprzed lat miałam już kilka. Tylko że wtedy to ja już nie jestem nimi zainteresowana, bo każde z nas przez ten czas zbyt wiele się zmieniło".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Wiesz Wredniak - pomyliło Ci się z call girl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Wredniak Paskudny "Kotku, nie wymagaj ode mnie zaglądania na inny topik i czytania tego!" Nie musisz ani czytać, ani komentować - mamy demokrację. Ale jeśli już zdecydujesz się na komentowanie, to najpierw wysil się, proszę, nieco i zorientuj w temacie. Nie ma nic gorszego niż osoba wypowiadająca się, często autorytatywnie, w temacie, o którym nie ma zielonego pojęcia - czy to dotyczy forów, czy polityki, czy innych, ważniejszych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Wredniak, nabijaj się z wlasnych, a nie cudzych, problemów. Dla mnie to naprawdę nie jest ani trochę śmieszne. Coś musi być w tym, że wielu dzisiejszych mężczyzn jest bojaźliwych, skoro taką popularność zyskują te uczące manipulacji pseudo-szkoły uwodzenia. Na pewno część ze słuchaczy to playboye, którzy chcą skuteczniej "wyrywać lachony", jak to paskudnie mówicie, ale dużo jest tam też tych osób, które mają obawy przed odrzuceniem. Dlatego nie wierzę, że nikt nie ma nic do powiedzenia w tym temacie, bo takich mężczyzn jest całe mnóstwo. Może się krępują o tym mówić, albo wyjechali na majówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Ty pierwszy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki ona
a może Ci wszyscy mężczyźni uważaja że nie tylko jestes dla nich za ładna moze także sądzą ze jestes za mądra...skoro po pierwszej rozmowie twierdzą ze jestes atrakcyjna i masz tyle zainteresowan. Myślą sobie "ja taki przecietny a ona taka atrakcyjna ja nie wiele mam dopowiedzenia a ona potrafi na każdy temat rozmawiac". Boją sie porażki, że nie sporstają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie wrocilem z majowki
im bardziej atrakcyjna kobieta tym większy strach. nie wiem czy to znasz ale na widok naprawdę szałowej dziewczyny miękną nogi , głos w gardle zamiera , a jak już coś powiesz to pleciesz tak bez pojęcia , że potem się zastanawiasz "jak mogłem powiedzieć coś tak głupiego i zrobić z siebie takiego idiotę?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Do autorki ona - nie wydaje mi się, żeby mieli powody tak się przy mnie czuć. Bardzo lubię poznawać ludzi, jestem wobec każdego otwarta i miła, nie segreguję ludzi na "ładny"/ "brzydki", itd., tylko oceniam ich za to, jakimi są ludźmi (mój były nawet nie był w moim typie, a dla mnie był najpiękniejszy, bo był dobrym i kochanym człowiekiem). Interesuję się tym, co dla nich ważne, nie uważam się za lepszą. Dla mnie każdy człowiek jest wart poznania, o ile nie pokaże, że nie jest wart zaufania. Ostatnio nieco może trzymam dystans, bo ktoś mnie mocno zranił, ale przez wiele lat nie miałam tego dystansu, a sytuacja wyglądała tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
"im bardziej atrakcyjna kobieta tym większy strach. nie wiem czy to znasz ale na widok naprawdę szałowej dziewczyny miękną nogi , głos w gardle zamiera , a jak już coś powiesz to pleciesz tak bez pojęcia , że potem się zastanawiasz "jak mogłem powiedzieć coś tak głupiego i zrobić z siebie takiego idiotę?" :-) Ale ja nie uważam się za ósmy cud świata, a gdyby jakiemuś mężczyźnie zdarzyło się pleść bez pojęcia w moim towarzysttwie, to uznałabym to tylko za...słodkie. Bo to jak komplement. :-) Przeceiż widać, że ktoś się denerwuje, a to często oznacza fascynację, zauroczenie. Znam to uczucie, przecież nieraz sama byłam zakochana. I do bycia poddenerwowanym nie trzeba od razu spotkać wielkiego przystojniaka - wystarczy po prostu, że ta osoba ma dla "to coś", to nieuchwytne, co nas w niej pociąga. A jeśli jeszcze ją znamy i wiemy, że to ciekawa osoba, to tym więcej się cżłowiek denerwuje. Ale to miłe dla drugiej strony, bo widzi, że tej drugiej osobie zależy. A więc: odwagi, mężczyźni! Kobieta, która tego nie doceni, to po prostu ktoś, kto na Was nie zasługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie rozumiem, dlaczego mężczyźni się mnie boją?" => Najczęstsze wytłumaczenie kobie z totalnie zjebaną osobowością 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie wrocilem z majowki
nie chcę się czepiać ale popatrz jakie tematy krążą na tym forum np: "dlaczego tam mało mężczyzn ma duże penisy" - duży to znaczy oczywiście ponad 20 cm., albo " najbardziej sknerskie teksty waszych facetów" , albo "największe wpadki miłosne", albo : dlaczego jesteśmy tacy ? dlaczego jesteśmy owacy itd , itp. potem jak staniesz naprzeciwko takiej panny to pomyślisz- kurcze , ona zaraz spyta mnie jakiego mam dużego a potem wyjmie linijkę i będzie chciała to sprawdzić - nic tu po mnie, daję nogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie wrocilem z majowki
a tak na poważnie , jeśli coś jest nie tak w relacjach , twoich, z innymi osobami, to znaczy , że jakiś problem, jest w tobie. sam mam tak bo nie pozwalam innym się do siebie zbliżyć. Dziewczynę w której zakochałem sie po uszy , odpychałem i nie byłem w stanie powiedzieć co czuję, mimo, że jej też bardzo zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Wlasnie wrocilem z majowki - ojej, a to dlaczego nie byłeś w stanie wyznać tego dziewczynie, w której się tak mocno zakochałeś? Oboje bylibyście szczęśliwi. No ale jeżeli masz takie trudności z wyrażaniem uczuć, to przecież zawsze możesz to pokazać swoim zachowaniem - byciem przy tej kobiecie nawet wtedy, gdy ma jakieś problemy, wspieraniem Jej, czułością, oddaniem. :-) Wierz mi, że każda kobieta doskonale zrozumie bez słów, co to znaczy, a tak naprawdę te przejawy miłości są dużo ważniejsze niż same słowa. Co zaś się tyczy tych kobiet, komentujących różne cechy mężczyzn, jak np. sknerstwo, to nie dotyczą one normalnych, porządnych mężczyzn, tylko drani (a, wbrew pozorom, wcale ich nie brakuje, o czym dobrze niestety wiem, bo tacy zawsze mają odwagę mnie zaczepiać), a nad takimi nie ma co się litować, bo oni tylko bawią się uczuciami innych ludzi. A poza tym tego typu wątki dobre są na przestrogę - też te, które dotyczą bawiących się mężczyznami kobiet. Natomiast teksty w stylu "jaka jest długość penisa" to jedynie przejaw totalnej głupoty (wyobrażam sobie, że mogą je pisać tylko jakieś nierozgarnięte nastolatki lub infantylne kobiety) i nie należy brać sobie ich do serca. To zupełnie jak rozmowy z chłopięcej szkolnej szatni. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
"a tak na poważnie , jeśli coś jest nie tak w relacjach , twoich, z innymi osobami, to znaczy , że jakiś problem, jest w tobie. sam mam tak bo nie pozwalam innym się do siebie zbliżyć". Gdyby czegoś nie było, to bym nie zadawała tutaj pytania, po to tutaj jestem. :-) Coś musi być, skoro mam tylu miłych kolegów, a odwagę mają tylko ci, którzy mają zbyt wielkie mniemanie o sobie. Ideałem przecież nie jestem, mam też swoje wady. Ale stawiałabym raczej na to, że chodzi o coś w moim wyglądzie / wyrazie twarzy, itd. niż w cechach charakteru, a to dlatego, że brak odwagi nie tylko tym, którzy mnie znają, nieraz bardzo dobrze (jak choćby mój wieloletni przyjaciel, którego zawsze uważałam za wielkiego gentlemana, bo zawsze, gdzie byśmy się na siebie nie natknęli, a to przytrzymał mi płaszcz, a to odsunął krzesło, a to nosił, nie przyjmując mojej odmowy, różne moje torby, itd., aż pewnego dnia ze zdumieniem odkryłam, bo zwróciły mi na to uwagę koleżanki, że zachowuje się tak tylko względem mnie; od paru lat ma bardzo miłą i mądrą dziewczynę, za którą szaleje, a i tak na spotkaniu we trójkę zawsze traktuje mnie tak, jak dawniej), ale też tym, których dopiero co gdzieś spotkałam i widać ich zainteresowanie, bo np. cały czas mi się przyglądają i sami zagadują. Na tegorocznym Sylwestrze też zagadnęło mnie dwóch mężczyzn, cały czas się ze mną bawili i troszczyli o mnie, ale na koniec nawet nie zapytali o żaden namiar. Więc już się poddaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Tak, jestem z Warszawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgffffffffffffffff
w/g mnie nie jesteś na tyle interesująca by chcieli być z Tobą na poważnie. Nie boją się Ciebie,czują się przy Tobie dobrze,ale traktują cię tylko jako koleżankę.Być może nie masz tego czegoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ciekawe
Rozważałam i sytuację traktowania mnie i kumpelki. Ale wiesz, gdy jakieś 3 czy 4 lata temu byłam na Sylwestrze, nie wydawało się, aby czterech nie chcących mi dać spokoju mężczyzn (chciałam, by dwóch mi go dało, bo przyszli z dziewczynami, a mnie zajęci ne interesują) i mi nadskakujących, chciało mnie potraktować jak kumpelę. Podczas składania życzeń ci dwaj zajęci rzucili mi się sami na szyję, musiałam ich odsunąć i ochrzanić, bo to było nie na miejscu (ich dziewczyny nie były zadowolone, i słusznie). Z tych dwóch wolnych jeden stawał na głowie, by wyciągnąć ode mnie numer telefonu, nie zgadzałam się cały czas, ale nad ranem, zmęczona jego licznymi próbami, dałam mu w końcu adres e-mailowy, a on i tak się nie odezwał. Drugi, bardzo kulturalny i miły człowiek, nie dawał mi odejść i wciąż prosił, abyśmy dalej rozmawiali (co zresztą było samą przyjemnością, bo miał dużo ciekawych rzeczy do powiedzenia), a potem odprowadził mnie na przystanek, pocałował na pożegnanie w policzek i powiedział, że dawno nie spotkał tak sympatycznej dziewczyny i ma nadzieję, że jeszcze się spotkamy. I na tym koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×