Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kokosanka34

jak myślicie powinnam iść na to wesele doradźcie!!!!

Polecane posty

Gość kokosanka34

Witam was! doradźcie mi. niewiem czy mam iśc z mężem na wesele jego kuzyna od ojca brata syna. mieszkamy od nich 50km w jedną stronę. 100km w obie. byli u nas 2 lata temu, dali 300zł oboje pracowali i pracuja. my mamy małe dziecko ja nie pracuje tylko mąż. trzeba się ubrać dać tyle co oni czy mniej? poprosilismy ją żeby była chrzestną naszej małej i odmówiła. powiedziała żebysmy się nie gniewali ze odmówiła ale ksiądz nie da zaświadczenia jej bo on wie że żyje z nim bez małżeństwa. trochę mnie to wkurzyło:( teraz jest ich wesele. trzeba było by najwyżej jechać na trochę i wracać, albo wcale nie iść. co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi 009345
Powiem tak: Bardzo nieladnie i nieelegancko jest nie przyjść na ŚLUB jeśli jest się zaproszonym, nie mając ważnego powodu. A w kwestii wesela to jak już kto uważa, jeśli się nie ma np. kasy albo jeśli zwyczajnie się nie chce iść to się odmawia i już. Nie ma co się zmuszać. 50 km w jedną stronę to nie jest wielka odległość, na ślub można spokojnie jechać nawet z dzieckiem. Ludzie jak im zależy to pół Polski jadą z dziećmi w góry czy nad morze, a 50 km to śmiech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalosne..ja w ten weekend bylan na weselu za wroclawiem a jestem z lublina....zalosne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipcowa onaaa
Właśnie, jak komuś zależy to pojedzie nawet na drugi koniec polski. Ja też jestem spod Lublina, a rodzina mojego narzeczonego mieszka bardzo daleko i teraz często są tam wesela i jeźdźmy z jego rodzicami na każde. Mimo tego, że oni i mój narzeczony są bardzo zapracowani to dla rodziny zawsze znajdą czas, nawet dla tej dalszej. Nie chodzi o kasę i prezenty, ale o pamięć i chęć spędzenia tych chwil razem. W miniony weekend pokonaliśmy z narzeczonym 800 km żeby wręczyć osobiście zaproszenie jego chrzestnemu, a po drodze jego ciociom. Bardzo mu na tym zależało i mimo zmęczenia i jednej nie miłej przygody w czasie podróży wiemy, że było warto. I wiemy też na kogo można liczyć. 50 km to jest bardzo mało, jeżeli macie małe dziecko możecie jechać tylko na ślub, a w kopercie dacie tyle ile możecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×